Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej Polska to kraj drogich rozmów. Chcę to zmienić – Dlaczego ceny połączeń telefonicznych w Polsce należą do najwyższych w świecie? Możliwość korzystania z internetu i telefonu to przecież dobro społeczne, które powinno być w pełni dostępne dla jak największej grupy obywateli. – Ceny, szczególnie połączeń stacjonarnych, są istotnie wyższe w Polsce niż w części krajów UE. Dotyczy to zwłaszcza dłuższych połączeń telefonicznych (od 10 minut). Znikomy ruch obserwujemy też w cenach połączeń komórkowych dla użytkowników związanych abonamentem. Dokumentuje to IX raport przedstawiony przez Komisję Europejską. Usługi telekomunikacyjne to dobro społeczne i warunek obecności w nowoczesnym świecie. Nie można jednak zapominać, że przedsiębiorcy nie są działaczami charytatywnymi i ich celem jest zysk. Rolą UKE jest zaś to, by ten zysk był optymalizowany przez mechanizmy konkurencji i stanowił wypadkową między interesem operatorów a interesem konsumentów. Taka sytuacja będzie uczciwa, tak dzieje się na całym rynku – jeśli jest wielu sprzedawców, konkurują ze sobą i próbują przyciągnąć klienta. W sektorze telekomunikacji chodzi też o to, żeby pilnować, czy oferty są uczciwe i nie oszukuje się klientów. – Co uznała pani za największe wyzwanie na stanowisku szefa UKE? – Właśnie doprowadzenie do spadku cen. Wpływają na to wszystkie działania ujęte w strategii regulacyjnej, które obniżą nie tylko ceny połączeń stacjonarnych i komórkowych, lecz także cenę abonamentu telefonicznego i internetu. – Kiedy? – Trudno dokładnie przesądzić, kiedy to nastąpi – otwieramy rynek i dajemy szansę konkurencyjnym operatorom, mam nadzieję, że będą umieli ją wykorzystać. Czasy odgórnej regulacji cen detalicznych już minęły, teraz pora na mechanizmy konkurencji. Ale równie ważne są warunki umów wiążących klienta z operatorem oraz uczciwa obsługa. Klient jest bowiem słaby w relacjach z przedsiębiorcą. Rynek telekomunikacyjny ma działać właśnie jak rynek, jak wschodni targ, gdzie jest ogromna różnorodność ofert i gdzie się negocjuje. Jednocześnie nie można zapomnieć o tych abonentach, którzy potrzebują wsparcia z uwagi na indywidualną sytuację ekonomiczną. Dla nich prawo przewiduje specjalne taryfy. – Czy w ostatnim czasie na polskim rynku pojawiły się jakieś symptomy realnego spadku cen? – Bardzo drogi był do tej pory internet szerokopasmowy. Teraz jednak widzimy poważną zmianę w cenach dzięki decyzji regulacyjnej ustanawiającej tzw. Bitstream Acces (warunki szerokopasmowego dostępu do sieci). TP SA uciekła konkurencji do przodu i jeszcze przed wdrożeniem tej oferty obniżyła, i to bardzo, ceny neostrady. Za nią poszli oczywiście inni operatorzy. Sporo się ostatnio działo także w usługach komórkowych dla klientów prepaid. Spadki cen zaczynają też być widoczne w usługach osiąganych za pomocą wyboru operatora poprzez numer dostępu do sieci. – Czy konkurencja jest rzeczywiście czynnikiem, który w obszarze komunikacji elektronicznej wymusza obniżkę cen? Mamy trzech operatorów, wkrótce pojawi się czwarty. Do tej pory jednak, zamiast konkurować, raczej po cichu uzgadniają swoje strategie. – W przypadku trzech operatorów komórkowych trudno mówić o tym, że warunki konkurencji są optymalne. Dopiero wejście czwartego zweryfikuje, czy ich ceny są rzeczywiście konkurencyjne. Z reguły jest tak, że wejście nowego operatora ujawnia istniejące rezerwy. – Czy oferty i promocje, którymi jesteśmy bombardowani przez operatorów, rzeczywiście mogą sprzyjać temu, że zapłacimy mniej? – To wygląda różnie w przypadku różnych cenników i ofert. Zaczęliśmy powoli je analizować, na naszych stronach (www.uke.gov.pl) jest już analiza cenników TP, która pokazuje, kiedy opłaca się korzystać z niektórych jej ofert. Pojawiła się także analiza cen internetu. Będziemy w coraz większym stopniu uczyć klientów rozpoznawania wartości oferty operatora. – Najwyższy czas, bo większość Polaków nie ma dostępu do wiedzy, która umożliwiłaby dokonanie najlepszego wyboru. – To prawda i dlatego przygotowujemy się do takiej edukacyjnej działalności. Nie jest to łatwe zadanie także dla regulatora, ponieważ cenniki są mało przejrzyste. – Na co przede wszystkim skarżą się odbiorcy usług telekomunikacyjnych w Polsce? – Klienci, jak na każdym innym rynku, skarżą się z reguły na ceny, na wprowadzanie w błąd, lekceważące traktowanie, wadliwe rozpatrywanie reklamacji, łamanie praw gwarantowanych ustawą. – Czy łatwo się rozstać
Tagi:
Andrzej Dryszel