Czy decyzja o wstrzymaniu na początku lat 90. budowy elektrowni w Żarnowcu była błędem?
pro Dr Tomasz Rożek, fizyk jądrowy, publicysta Tak. Wstrzymanie budowy było błędem. Choć miano tam zastosować technologię radziecką, ale bezpieczniejszą niż w Czarnobylu. Reaktory, które już zakupiono dla Żarnowca, Polska sprzedała za jakieś śmieszne pieniądze, podejrzewam, że w cenie złomu. Dziś jeden z tych reaktorów służy w siłowni jądrowej w Finlandii, a drugi jest na jednej z niemieckich politechnik jako egzemplarz badawczy. Co do technologii radzieckiej, to funkcjonuje ona z powodzeniem we wszystkich elektrowniach atomowych, które powstały w państwach dawnego bloku wschodniego, oczywiście są to już urządzenia w znacznym stopniu przerobione, a każde jest w pewnym sensie projektem autorskim. Także ten „nasz reaktor”, który pracuje do dziś, ma się całkiem dobrze i spełnia wyśrubowane warunki bezpieczeństwa. kontra Magdalena Zowsik, koordynatorka kampanii Greenpeace „Klimat i energia” Błędem było zaczynanie tamtej inwestycji, więc jej wstrzymanie trzeba uznać za dobrą, uzasadnioną decyzję. Generalnie nasze stanowisko w sprawie energetyki jądrowej jest negatywne. Zamiast stosować reaktory atomowe, powinniśmy wykorzystywać potencjał energii odnawialnej, do czego zresztą zobowiązaliśmy się wobec Unii Europejskiej. Dziwi nas zatem, że obecny rząd zamierza przeznaczyć na elektrownię w Żarnowcu ogromne środki, a zaniedbuje energetykę opartą na źródłach odnawialnych, które do 2020 r. powinny u nas stanowić 15%. Tymczasem pierwsza elektrownia jądrowa, która stwarza poważne zagrożenie dla środowiska, będzie mogła pokryć zapotrzebowanie na energię finalną zaledwie w 1%. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint