Martyna Jakubowicz, wokalistka i gitarzystka, autorka piosenki „W domach z betonu nie ma wolnej miłości, są stosunki małżeńskie oraz akty nierządne, Casanova tu u nas nie gości” W pytaniu, jak rozumiem, nie chodzi wyłącznie o wolną miłość ani o swobodę obyczajów, ale o pewnego rodzaju swobodę myślenia. Nie sądzę, by zakusy polityków miały wpływ na sposób myślenia ludzi. Gdyby tak rzeczywiście było, nasz świat wyglądałby inaczej, a my zachowywalibyśmy się i rozmnażali zgodnie z dyrektywami. Na szczęście do tej pory nikomu się to nie udało. Tomasz Jastrun, poeta, publicysta Wedle dawnego rozumienia, „wolna miłość” to były uczucia i seks poza małżeństwem. A jako że jeszcze nie tak dawno małżeństwo nie kojarzyło się z namiętnością i erotyką, a nawet z miłością – to wolna miłość kwitła zawsze gdzieś z boku, w ukryciu. Nikt nie wie, jak duży był ten margines, gdyż fałsz i konspiracja w tej sferze były powszechne. Teraz „wolna miłość” kojarzy się głównie ze swobodą w erotyce, ze zmianą partnerów, z życiem w pojedynkę (single). Swoboda w erotyce będzie postępować (środki antykoncepcyjne, wyjście z ukrycia kobiecej seksualności). Tak będzie nawet w kraju wstrząsanym skurczami konserwatyzmu, jak Polska. Nie ma od tego odwrotu, mogą być tylko chwilowe wahnięcia. Więc to nie kres, a raczej zatarcie granic tego, co przyzwoite a co nie, na szczęście, a może też i na nasze nieszczęście. Ks. dr Andrzej Luter, teologia fundamentalna, Uniwersytet Szczeciński Co to ma być? Związki pozamałżeńskie? Prawdziwa miłość musi być zawsze wolna. Jeśli kocham drugiego człowieka, to w sposób nieprzymuszony. Para młoda przysięga przed ślubem, że przystępuje do sakramentu dobrowolnie, bez żadnego przymusu. Miłość zakłada więc wolność absolutną. Związki pozamałżeńskie są przejawem wolności nieodpowiedzialnej. Prawdziwa wolność jest połączona z odpowiedzialnością. Tak mówił kardynał Karol Wojtyła, a później papież Jan Paweł II. Prof. Zbigniew Lew Starowicz, seksuolog Termin taki jeszcze występuje, ale brzmi bardziej literacko niż potocznie. Nie pojawia się w obiegowym języku, bo żaden z pacjentów nie mówi nigdy o „wolnej miłości”, choć to, co się pod nią kryje, nie wyszło z użytku. Teraz to jest tylko ukryte pod innymi okolicznościami. Ktoś prowadzi styl życia singla, a jego kontakty seksualne to osobna sprawa. Mówi się, że jest np. związek stały, przedmałżeński, małżeński, kohabitacyjny, pozamałżeński czy krótkotrwały. Istnieje w tej sferze poczucie wolności i przekonanie, że nikomu nic do tego. Ale na tych wszystkich ludzi jakaś ustawa też się znajdzie. To tylko sprawa czasu. Prof. Jerzy Sławomir Wasilewski, antropologia kulturowa, historia kultury UW, PAN Są dwie strony medalu. Jest miłość wolna i nie. Ludzie nadal będą żyli, jak chcą, będą tacy i tacy, ale presja społeczno-rynkowa postępuje, a z nią ceremonializacja, wystawność, kosztowność. To zawsze w Polsce było dobrze widziane i mówiono „zastaw się, a postaw się”, co oznacza, że wesela, a więc i śluby nie tracą na znaczeniu. Pod społeczną i rodzinną presją, pod przymusem konsumpcji oczekuje nie tylko etycznego „życia po bożemu”, ale i pewnej demonstracji, ostentacji bycia razem, dzieci itd. Nie twierdzę jednak, że liczba zawieranych małżeństw będzie rosła, bo jest też druga strona medalu wyrażająca się w samotności powodowanej przez nowy, dynamiczny kapitalizm, kiedy trzeba długo pracować w firmie i nie ma czasu na białą limuzynę i suknię za 6 tys. zł. Mniej się mówi o wolnej miłości, choć ci samotni, korporacyjni niewolnicy też z nią mają do czynienia. Nie ma już jednak trzeciej strony medalu, autentycznej wolnej miłości w typie hippisowskim. Mariusz Agnosiewicz, redaktor naczelny „Racjonalisty” Chodzi pewnie o obecne tendencje PiS-owskiego (anty)układu zmierzającego do ogólnego demontażu wolności demokratycznych i społecznych, w tym wolności w zakresie praw reprodukcyjnych, związków itd. Prof. Zbigniew Izdebski, seksuolog, pedagog Trudno mówić, że jest to kres wolnej miłości, choć w różnych czasach mamy różne podejście do naszych zachowań seksualnych. Myślę, że ludzie zawsze będą dążyli do tego, aby podejmować związki seksualne także poza stałym partnerem. Czas internetu może dodatkowo powodować, że choć wszyscy będą decydować się na realizację potrzeb i pragnień w realu, wielu będzie dążyć do tej internetowej formy komunikowania, która też ma zabarwienie erotyczne. U niejednego wyzwala podniecenie seksualne, a nawet daje szansę także na przeżywanie orgazmu. W tym pojęciu wolna miłość polega na bardziej perwersyjnej swobodzie kontaktowania się, wchodzenia w relacje bez zobowiązań, z osobą, której w ogóle się
Tagi:
Bronisław Tumiłowicz