„Warto rozmawiać, ale nie z Pospieszalskim” to tytuł listu otwartego wzywającego do bojkotu programu emitowanego w Programie 2 TVP. Podpisały go osoby ze środowisk lewicowych, naukowych i ekologicznych. W naszej sondzie przedstawiamy ich opinie, a także głosy zwolenników tego programu. Izabela Jaruga-Nowacka, wicepremier Pod protestem obywatelskim podpisało się ponad 100 osób z różnych środowisk. Chodzi o to, że sposób prezentowania ważnych problemów społecznych jest niezgodny z zasadami debaty publicznej. Kiedy Pospieszalski występował w stacji prywatnej, nikt nie protestował, ale od telewizji publicznej oczekuje się jednak pluralizmu, bezstronności, wyważania opinii i niezależności. Tak rozmawiać nie można. Prof. Maria Szyszkowska, filozofia prawa, senator Odkąd został przeniesiony do TVP 2, stał się jeszcze mniej obiektywny. Zaproszona publiczność to młodzież przesycona fanatycznie katolicyzmem, reagująca obraźliwie na wypowiedzi zaproszonych gości, o ile mają inny pogląd. Jest to audycja, która z góry zamierza narzucić słuchaczom określony pogląd i nie ma tu miejsca na swobodną wymianę zdań. Wydaje się, że on traktuje swoją obecność w telewizji publicznej jako wezwanie do indoktrynacji społeczeństwa. Szymon Niemiec, prezes Międzynarodowego Stowarzyszenie Gejów i Lesbijek w Polsce Warto rozmawiać z dziennikarzem, a Jan Pospieszalski nim nie jest. Dopuszcza się manipulacji, jawnego fałszowania faktów lub ich naginania. Pamiętam go z czasów, gdy był muzykiem. Wtedy podobało mi się to, co robił. Jolanta Banach, szefowa klubu parlamentarnego SdPl Sama telewizja powinna eliminować dziennikarstwo tego typu. Pospieszalski został złapany za rękę, kiedy jego poglądy przełożyły się na sposób traktowania gości. Prof. Izdebski np. nie został poinformowany, co będzie prawdziwym przedmiotem programu, w którym chodziło o ankietę, którą opracował, a nie o problem edukacji seksualnej. Druga strona była poinformowana o prawdziwym temacie debaty i nawet przyniosła ze sobą owe ankiety. Bałam się, że tego rodzaju praktyki spotkają również mnie. Prof. Roman Juszkiewicz, astronomia, kosmologia, Uniwersytet Zielonogórski i CAMK PAN, sygnatariusz listu Wymiana myśli może być ostra, ale nie wolno zakrzykiwać człowieka i nie dawać mu dojść do słowa. Nie po to zaprasza się przeciwnika, by wyeksponować tylko jego nazwisko. Moja dziedzina naukowa nie została na razie spenetrowana przez prowadzącego. Może to i dobrze, bo nam wychodzi coś trochę innego, niż wynika z założeń biblijnych, a już kilku moich poprzedników zostało spalonych na stosie za poglądy naukowe. Ewa Dąbrowska-Szulc, przewodnicząca Stowarzyszenia Pro Femina Pospieszalski jest człowiekiem nieuczciwym, manipuluje zaproszonymi gośćmi. Choć występuje w telewizji publicznej, zachowuje się jak misjonarz, uważa, że musi innych nawracać. To ważne tematy, ale jest przestępstwem wobec opinii publicznej, jeżeli takiego człowieka ustawia się jako moderatora, bo on nie jest obiektywny, lecz stronniczy. Świadczą też o tym dołączane do programu publicystyczne wstępy i felietony. Dr hab. Jerzy Kochan, Instytut Filozofii Uniwersytetu Szczecińskiego, redaktor naczelny czasopisma filozoficznego „Nowa Krytyka” Nie należy rozmawiać, ponieważ urządza on seanse nienawiści i lincze na osobach inaczej myślących. Głosi skrajnie reakcyjne, faszyzujące poglądy i branie udziału w jego spektaklach propagandowych jest formą legitymizacji barbarzyństwa, złego smaku i prymitywizmu myślowego. Nie można nienawiści wpuszczać na salony i czynić normalnym elementem przestrzeni komunikacji społecznej. Niesławny, zdjęty swego czasu z ekranu Cejrowski w porównaniu z Pospieszalskim to niegroźny grasant i oryginał. Agnieszka Graff, feministka Program sprawia pewien pozór otwartej debaty. W istocie prowadzący organizuje nam za publiczne pieniądze coś w rodzaju lekcji religii dla przedszkolaków, z bezbożnym Jasiem w roli głównej. No powiedz, Jasiu, na czym polega twoje bezbożnictwo – zachęca pan katecheta. Jasio próbuje wyjaśnić, że nie jest bezbożny, tylko ma inny od pana katechety pogląd na to i owo, ale pan w pół zdania mu przerywa. Teraz głos ma gromadka grzecznych dzieci i one mogą mówić do woli. Wreszcie podsumowanie: co prawda, mamy pluralizm, ale Jasia trzeba wyleczyć, bo inaczej pójdzie do piekła. Paweł Podsiedlik, prezes Stowarzyszenia KoLiber Stowarzyszenie stanowczo protestuje przeciwko nagonce na Jana Pospieszalskiego i wzywaniu do bojkotu jego programu ze strony środowisk skrajnie lewicowych, postkomunistycznych, aktywistów homoseksualnych i feministycznych. Uważamy, że atak ten jest ewidentną próbą zamachu na wolność słowa oraz prawo widza do niezależnych, pluralistycznych mediów, a co za tym idzie – próbą podważenia demokratycznych podstaw naszego państwa. Bronisław
Tagi:
Bronisław Tumiłowicz