Czy politycy są bardziej konserwatywni niż społeczeństwo?

Czy politycy są bardziej konserwatywni niż społeczeństwo?

Prof. Roman Bäcker, prawo, politologia, UMK Politycy są tak samo konserwatywni jak społeczeństwo. Ale dotyczy to nie realnego poziomu konserwatyzmu, lecz wyobrażonego przez polityków. Jest on rezultatem wielu czynników, głównie jednak potocznych obserwacji oraz kalkulacji siły grup interesów. Jeśli struktury konserwatywne (przeciwstawiające się modernizacji) są traktowane jako bardzo silne i godne zabiegów o uzyskanie wsparcia, a przeciwstawnych nie ma lub są traktowane jako bardzo słabe, to politycy udają bardziej konserwatywnych, niż są w rzeczywistości. Prof. Zdzisław Krasnodębski, socjolog, historyk idei, UKSW Nie są. To tylko społeczeństwo ma bardzo często rozbieżne przekonania. Nie sądzę, by tak żywo zajmowało się ono związkami partnerskimi czy transseksualistami. W życiu codziennym jest bardzo niekonsekwentne, zajmuje postawy pośrednie, wielu ludzi w ogóle nie ma na ten temat wyrobionego zdania. Polacy mają skłonność do przymykania oczu na pewne drażliwe kwestie. Politycy odwrotnie, muszą mieć bardziej zamknięty światopogląd, bo od nich oczekujemy wyrazistych norm, które zostają uświadomione społeczeństwu. Michał Zadara, reżyser teatralny, z wykształcenia politolog Politycy są tak konserwatywni jak ich wyobrażenie o środku społeczeństwa. Prezentują fasadowy konserwatyzm. Jeśli większość deklaruje, że rodzina składa się z kobiety i mężczyzny oraz dziecka, są skłonni odrzucić wszystko inne, nawet gdy rodzina składa się z matki, dziecka, babci i prababci. Trzy kobiety w takiej alternatywnej rodzinie – to źle im pachnie. W rodzinie musi być mężczyzna. Taki fasadowy konserwatyzm jest dla polityków bezpieczny. Boją się wrzucenia do jednego worka z lewicą i dlatego są bardziej konserwatywni niż w rzeczywistości. Dr Marek Skała, założyciel instytutu szkoleń dla polityków Megalit Politycy nie widzą społeczeństwa, lecz wyborców. Dlatego sensowne jest pytanie, którzy politycy i która grupa społeczeństwa. Lemingi? Pisiaki? Postkomuchy? Nawet wewnątrz kręgów rodzinnych podziały bywają bardzo ostre. Ponad połowa Polaków chodzi co niedziela do kościoła, gdzie często dostaje instrukcje polityczne. Wysłuchuje ich, nawet jeśli robi to niechętnie. I często jest to jedyna polityczna wizja świata, z jaką liberalny, ale wierzący Polak ma kontakt. Jeśli więc oceniać postawę polityków, to zestawienie konserwatywni-liberalni ma mały sens. Znacznie lepiej postawę polityków tłumaczą pragmatyzm, podążanie za wyborcą czy rozsądek polityczny. Ten, kto chce władzy, musi być konserwatywny, ten, kto chce jedynie się pokazać – rewolucyjny. Najpierw zyska 10-12%, a potem odejdzie w polityczny niebyt. Prof. Andrzej Czajowski, teoria polityki, UWr Uczeni z rezerwą traktują polityków jako substancję badawczą, o której to substancji wiadomo, że łże. Spekulować górnolotnie nie zamierzam, pozostawiam tę przyjemność dziennikarzom. Złośliwie mógłbym powiedzieć, że politycy są nieodrodnymi synami narodu, a skład poselski nawet jest dla narodu reprezentatywny. Zatem jaki naród, taka reprezentacja i nie wiadomo, kogo tu ewentualnie obrażam. Dr Stanisław Zyborowicz, myśl polityczna, UAM Politycy są w pewnym zakresie emanacją społeczeństwa. Często dostosowują poglądy polityczne do bieżących nastrojów społecznych, które mają charakter dynamiczny. Jesteśmy społeczeństwem, które funkcjonuje w obszarze kultury chrześcijańskiej, więc wartości konserwatywne są bliskie społeczeństwu i politykom. Konserwatyzm polityków jest czasami związany z koniunkturalizmem: nie będę się narażał, na pokaz będę głosił poglądy zachowawcze. Nierzadko politycy są ludźmi postępowymi, ale nie chcą tego ujawniać. Nadmierny liberalizm może być powodem eliminacji. Konserwatyzm jest zatem często elementem gry politycznej. Zmiany polegające na liberalizacji poglądów i zachowań są jednak bezdyskusyjne. Podsumowując, większość polityków prowadzi grę, w której konserwatyzm jest elementem niezrażania wyborców. Notował Bronisław Tumiłowicz Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2012, 31/2012

Kategorie: Pytanie Tygodnia