Czy PrzeTRWAMy?
Niech pan premier uspokoi się, usiądzie wygodnie w fotelu. Zaraz siostra kawusię panu premierowi poda. Dobra, z mleczkiem od polskiej krowy. Takiej kawy jak w Polszcze nie ma pan w żadnym kraju. Proszę przymknąć oczy i zapomnieć na chwilę o wszystkich brudach tego świata. Zwłaszcza o liberalizmie, ślepej uliczce ludzkości. Proszę się wyluzować, jak to nasza młodzież mówi, ta dobra, katolicka. Proszę się nie niepokoić. Nie będziemy pytać. Tylko kilka pomocniczych, broń Boże napastliwych, no i niech pan mówi. Niech pan mówi, panie premierze, spokojnie, swobodnie, bez obaw. Jest pan u siebie. Nasi Słuchacze czekają na pana Słowo. Słowo premiera na środę. Czwartek zarezerwowany jest dla pana prezydenta Lecha Aleksandra. Piątek dla Prezesa Jarosława. Sobota to dzień Ojca Dyrektora Tadeusza. W sobotę głosi on też słowo na niedzielę. Poniedziałek? Poniedziałek jest dla wicepremiera Ludwika. Wtorek to czas dwóch Zbigniewów. Jednego od sprawiedliwości, drugiego od służb specjalnych. Pan, premierze Kazimierzu, będzie zawsze w środę. Pogodne mówienie bez cienia pytania. Niech się pan, panie premierze, nie kręci! Czego się pan obawia? Mamy tylko przyjazne kamery. Automatycznie prostują pański krzywy uśmiech. U nas nie można pokazywać drastycznych scen, nawet po godz. 23. Nie trzeba wprowadzać kodeksów etyki. My samy standardy etyki ustalamy. Proszę zwilżyć usta kawusią, zaraz zacznie się wywiad z panem. Zacznie pan mówić. Proszę raz jeszcze, nie denerwujemy się. My tu kierujemy się wytycznymi księdza profesora Jerzego Bajdy, zamieszczonymi niedawno w „Naszym Dzienniku”. Nie czytał pan premier? Nie czyta pan „Naszego Dziennika”??!! Umknęło tylko pańskiej uwadze. Przypomnimy panu, bo Ojciec Dyrektor tego nie lubi. Kiedy Ojciec Dyrektor zapyta pana, panie premierze, oczywiście nie na wizji, czy czytał pan zalecenia księdza profesora Bajdy „Prawo, polityka i Pan Bóg”, to musi pan jednoznacznie potwierdzić. A panu przypominamy, że ksiądz profesor napisał: „Do obowiązku ludzi mediów, jak i do obowiązków organów władzy państwowej należy respektowanie norm etycznych stanowiących podstawę całego porządku społecznego. Z tego tytułu do organów państwowych należy obowiązek upominania ludzi mediów, kiedy rządzą się jak „państwo w państwie”, kiedy popełniają jawne i merytorycznie ciężkie przestępstwo wobec całego społeczeństwa i wobec demokratycznie wybranego rządu RP, który szczerze troszczy się o dobro wspólne państwa. Popełniają przestępstwo polegające na judzeniu przeciwko uczciwym Polakom, na pokazywaniu pogardy i podżeganiu do nienawiści przeciw rządowi Marcinkiewicza, na rozsiewaniu obelg, pomówień i oszczerstw przeciwko ojcu Tadeuszowi Rydzykowi i całej Rodzinie Radia Maryja, na pochwalaniu metod marksistowskiej „walki o władzę” przez ludzi Platformy, nieliczących się z zasadami elementarnej przyzwoitości i kultury parlamentarnej. Ludzie mediów nie wykazują żadnego szacunku dla prawowitej władzy Rzeczypospolitej, jawnie popierają i buntują elementy warcholskie oraz wywrotowe, dążące do obalenia rządu”. Prawda, jakie to piękne ? Musi pan opieprzyć swoje służby prasowe, że nie przedkładają panu „Naszego Dziennika”. Wiemy, że w administracji państwowej za mało jest prenumerowanych egzemplarzy tej jedynej prawdziwej gazety. Każdy urzędnik powinien mieć rano „Nasz Dziennik”! Przecież to my obaliliśmy komunistyczno-liberalną ekipę Millera i zatrzymaliśmy marsz kosmopolity Tuska. Każdy z rządzących musi o tym pamiętać. A my mamy problemy jakieś z koncesją na nadawanie w systemie cyfrowym, nasza telewizja nie ma jeszcze statusu „nadawcy społecznego”. Ani finansowego wsparcia. Czemu tylko Platfomerska telewizja publiczna ma dostawać wpływy z abonamentu publicznego? Przecież tu jest Polska, tu bije serce polskiego patriotyzmu. Niech pan popędzi swoje służby, ten ospały Sejm, żeby przyznał nam prawo do pobierania abonamentu. Proszę zwilżyć usta, zaraz zaczynamy. Zaraz wchodzimy na wizję. Nie denerwujemy się już, prawda? Zna pan pytania? Dostarczyliśmy panu rzecznikowi wcześniej… Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint