Czy Radio Maryja to państwo w państwie?

Czy Radio Maryja to państwo w państwie?

Ks. prof. Antoni Lewek, dyrektor Instytutu Edukacji Medialnej i Dziennikarstwa w UKSW Niestety, obok wspaniałych działań ewangelizacyjnych (modlitwy, katechezy, akcji charytatywnych itp.), obok programów społecznych i religijno-patriotycznych emituje się w Radiu Maryja także audycje o charakterze polityczno-partyjnym, z udziałem osób o poglądach skrajnych, a nawet oczerniających, np. prezydenta Lecha Wałęsę, że był agentem komunistycznej SB, że jest zdrajcą, bo negocjował z komunistami przy Okrągłym Stole itp. Nie wolno polskich symboli poniewierać oszczerstwami! Obawiam się, że jeśli nie nastąpi w tym względzie zdecydowana zmiana „polityki” Radia Maryja pod przemożnym kierownictwem o. Tadeusza Rydzyka (zresztą mojego studenta sprzed lat, niewątpliwie bardzo zdolnego organizatora wielu przedsięwzięć), może dojść do czegoś bardzo złego, szkodliwego dla radia, Kościoła i Polski. Oby to się nie stało! Prof. Tadeusz Kowalski, polski system prasowy, UW Nie. Zadziwiające, że większość osób zapomina, że u nas jest wolność słowa. Mamy też liczne instrumenty ochrony dóbr osobistych, prawo cywilne zawiera przepisy pozwalające skazać za oszczerstwa i pomówienia. W sprawie Radia Maryja słyszymy jakby nawoływanie do cenzury. Jeśli dziś obejmie ona tę radiostację, to jutro… Bolesław Sulik, reżyser, producent, b. przewodniczący KRRiTV Zwolennicy Radia próbowali mnie wsadzić do więzienia, postawić przed Trybunałem Stanu, kierować moją sprawę do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej itd. W mojej sprawie 200 posłów podpisało kłamliwe oskarżenie, że jako przewodniczący KRRiTV krzywdziłem Radio Maryja, nie zgadzając się na przyznanie mu koncesji. Środowisko to wykazało się siłą i możliwością szantażowania ludzi myślący inaczej i przez wiele lat było w tym zupełnie bezkarne. Teraz bawi mnie konfrontacja z Lechem Wałęsą, bo przecież nic nowego się nie stało. To radio zawsze było politycznie aktywne. Mój następca na stanowisku przewodniczącego, Juliusz Braun, próbował czynić pojednawcze gesty wobec radiostacji, pojechał do Torunia, gdzie czekało na niego towarzystwo wrogo nastawionych dziennikarzy. Miał więc gorzkie doświadczenie, bo jego gest nie został przyjęty. Radio Maryja potrzebuje szatanów i wrogów. Sam zostałem tak nazwany. Oni nie chcą pojednania, lecz konfrontacji. Prof. Aleksander Łuczak, historia polityczna, z-ca przewodniczącego KRRiTV Teza idzie za daleko, ale na pewno to, co w tej chwili się dzieje, odbiega od normalności. Kościół, który jest organizacją zdyscyplinowaną i dysponuje sporymi możliwościami, nie potrafi rozwiązać tego problemu, choć próby są podejmowane. Również z drugiej strony różne struktury naszej władzy razem z KRRiTV stwierdziły, że bardzo trudno sformułować przeciwko Radiu Maryja zarzut nieprzestrzegania koncesji. Co innego jest natomiast z oceną poglądów prezentowanych na antenie i uprawianej tam etyki dziennikarskiej. Radio Maryja nie jest państwem w państwie, ale funkcjonuje w państwie słabym, z kulejącym aparatem sądowniczym i z niedoskonałym ustawodawstwem, w którym trudno egzekwować pewne wymogi prawne, moralne i wartościujące, bo nie wykształciły się odpowiednie mechanizmy. W przeszłości Krajowa Rada na wniosek Radia Maryja nadała mu status nadawcy społecznego, aby nie wnosiło ono opłaty koncesyjnej i sprawniej funkcjonowało. Gdy jednak rada miała zastrzeżenia, zasypywała ją lawina listów jednobrzmiących, przychodzących z różnych miejsc w Polsce, czasem z groźbami. Prof. Ignacy S. Fiut, filozof, medioznawca, AGH Radio Maryja realizuje politykę, którą można określić państwem w państwie, lecz w tej materii nie jest instytucją odosobnioną. Sama Kościół również tak się sytuuje i właściwie jego działania często są dalekie od przyzwoitości politycznej, co najbardziej razi, że nie szanuje państwa i lekceważy prawo. W takiej sytuacji właściwie daje Radiu Maryja przyzwolenie na działalność niezgodną nie tylko z prawem, dobrymi obyczajami, ale przede wszystkim z zasadami nauki Kościoła chrześcijańskiego. Oświadczenia urzędników i hierarchów Kościoła, choć krytyczne, nacechowane są cynizmem i ironią, bo właściwie nic z nich w praktyce nie wynika. To tak jak „odklepany paciorek”. Jednak działania na rzecz likwidacji Radia Maryja są z natury niedemokratyczne. Kwestia to charakter jego koncesji oraz ramówki programowej. Prof. Andrzej Kracher, nauki o komunikacji, Uniwersytet Opolski Nie trzeba stwarzać nowych reguł gry, bo one są takie same dla wszystkich mediów. Jednak Radio Maryja wykorzystuje pozycję medium opiniotwórczego do forsowania własnych reguł, co jest w sprzeczności z normami mediów w kraju. Każde medium uczestniczy w polityce, ale Radio Maryja zaczęło działać w obrębie społeczności jako ośrodek władzy, na którą nikt nie ma wpływu i która nie podlega żadnej kontroli

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 12/2005, 2005

Kategorie: Pytanie Tygodnia