Czy umiemy korzystać z zasobów środowiska naturalnego?

Remigiusz Okraska, Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, Bielsko-Biała Z moich obserwacji i doświadczenia z pracy w organizacjach ekologicznych wynika, że nie bardzo. Co innego dzieje się na poziomie decydentów, co innego później obowiązuje obywateli. Generalnie interes przyrody nie zawsze jest brany pod uwagę, często jest pomijany w sposób nonszalancki i arogancki. Dla przykładu planowana ustawa o autostradach wyraźnie zawęża, a nawet lekceważy kwestie ochrony przyrody i środowiska. Na innym poziomie działają obywatele pojedynczo i zbiorowo. W Polsce nie dokonał się jeszcze proces obywatelskiego uświadomienia. Na Zachodzie obywatele mają dużo większą możliwość poznawania zasobów naturalnych i dlatego odgrywają większą, pozytywną rolę w ich wykorzystaniu, w konkretnych działaniach. W Polsce nierzadko nie szanuje się obszarów cennych przyrodniczo. Np. usiłuje się organizować masowe imprezy na terenach objętych ochroną. Myślę tutaj o połączonej z pokazem laserów i sztucznych ogni imprezie masowej odbywającej się koło Częstochowy, na terenie Parku Jurajskiego. Czy na poziomie gmin i małych miejscowości jest większe zrozumienie, czy szanuje się rolę i znaczenie przyrody? Wiele przykładów wskazuje, że nie. Jarema Dubiel, ekolog niezależny Oczywiście, ludzie opanowani są naturalną potrzebą wyrwania się z miasta. Toczy się walka o kawałek działki, bo bardzo dobrze się odpoczywa na łonie przyrody, przy kopaniu ogródka itd. To dobrze, że działki się utrzymały, są przykładem mądrego korzystania z przyrody. Umieją korzystać ze środowiska naturalnego niektórzy turyści, organizujący np. spływy kajakowe Hańczą. Wielu podziwia piękne krajobrazy, cieszy się wysiłkiem przy wiosłach, nawiązuje kontakt z ptakami. To pozytywna strona zagadnienia, lecz taki spływ ma też ciemne strony, bo przy każdym ognisku na brzegu uczestnicy pozostawiają śmietnisko. Na najpiękniejszych obszarach leśnych obozowiska otoczone są pasem odchodów i papieru toaletowego. Brak nam także funduszy na ochronę środowiska, a nie umiemy korzystać np. z opłaty klimatycznej. Przykłady i obserwacje na temat naszego stosunku do środowiska zamieszczamy regularnie na stronie internetowej: www.rakstop.engo.pl. Iwona Jacyna, członek Rady Ochrony Środowiska, publicystka Pod tym względem, niestety, bardzo dużo nam brakuje. Nasza wiedza na temat właściwego korzystania z zasobów środowiska sprowadza się głównie do sektora rolnictwa. Mówi się o produktach ekologicznych, ale czy one są rzeczywiście zdrowe, zależy już od rzeczywistego stanu środowiska. Inny przykład: mówi się optymistycznie o budowie Bełchatowa 2, że wykorzystamy najtańsze źródło energii w naszych warunkach, że będziemy mieć więcej energii, niż nam potrzeba, nie wspominając natomiast o tym, w jakim stanie są pokłady węgla, czy nie są zasiarczone. Nie wiemy, czy przy produkcji energii uwzględniono proces odsiarczania, choć to jest warunek pomyślnego rozwoju Bełchatowa. Przykład ten pokazuje, że u nas o ekologii mówi się w oderwaniu od gospodarki i odwrotnie. Notował BT   Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2002, 38/2002

Kategorie: Ekologia