pro Rafał Ziemkiewicz, publicysta „Rzeczpospolitej” Politycy nie kierują się takim pojęciem jak honor, jednak Zbigniew Ziobro na razie nie złamał żadnej zasady proceduralnej, nie zrobił nic, by uniknąć utraty immunitetu. Moim zdaniem, kolejna próba „dopadnięcia” Ziobry raczej ośmiesza jego prześladowców. Gdyby zaatakowano go jakimś poważnym zarzutem prawnym, to co innego, ale on jest postrzegany jako facet, na którego usiłuje się cokolwiek znaleźć, i to sprawia, że wcale nie traci w opinii publicznej, lecz zyskuje. kontra Jacek Żakowski, publicysta „Polityki” Do Zbigniewa Ziobry taka kategoria jak honor w ogóle się nie stosuje. Powiedziałbym, że występuje u niego „brak zdolności honorowej”, bo oszczercy, którzy bezpodstawnie szkalują innych, tracą takie zdolności. Zbigniew Ziobro zachowuje się tak, jak każdy przestępca, co nie znaczy, że jest przestępcą. Próbuje zrobić z siebie ofiarę, odwrócić uwagę od swojej osoby, krzycząc: „łapać złodzieja”. Zachowuje się w sposób typowy dla większości podejrzanych, czyli wykazuje się sporym sprytem. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint