Czym Polacy się nie interesują, a powinni? Prof. Michał Kleiber, wiceprezes Europejskiej Akademii Nauk i Sztuk Pięknych (EASA) Polacy powinni próbować przekonać polityków, że w obliczu najróżniejszych, często bardzo poważnych wyzwań i zagrożeń, utrzymywanie w społeczeństwie obecnego napięcia emocjonalnego jest igraniem z ogniem. Tylko razem możemy zmienić tę sytuację. Drugim wielkim wyzwaniem, o którym nie myślimy, jest znalezienie odpowiedzi na pytanie, jak dbając o naszą polską tożsamość, nie zapomnieć o tym, że jesteśmy także Europejczykami oraz obywatelami całego świata. Wynika z tego potrzeba refleksji nie tylko nad naszym krajem, ale także nad przyszłością zgodnej Europy i solidarnego świata. Grzegorz Bożek, redaktor naczelny miesięcznika „Dzikie Życie” Odpowiedź jest prosta – stanem planety, który jest coraz gorszy z winy człowieka. Powszechna dewastacja, megakonsumpcja, potop śmieci, rabunkowa eksploatacja paliw kopalnych, rosnąca średnia temperatura Ziemi – to niestety nasza codzienność. Nie ma Ziemi nr 2, na którą możemy się przenieść. Dzisiaj misją ludzkości jest ocalić swój jedyny znany dom, czyli planetę. I to powinno obchodzić wszystkich ludzi, również decydentów, rządy, liderki i liderów opinii, przedstawicieli korporacji i firm, czyli tych, którzy wyznaczają kierunek, w jakim zmierza świat. Wszystko inne – seriale, mecze, eksplorowanie świata, tańce z gwiazdami i losy bohaterów „Ukrytej prawdy” to nieistotne rozrywki egoistycznych ludzi. Zofia Milska-Wrzosińska, psychoterapeutka, Laboratorium Psychoedukacji Statystycznie rzecz biorąc, Polacy mało się interesują skutkami (zwłaszcza długodystansowymi) swoich decyzji i działań. Coś kupują, na kogoś głosują (albo nie głosują w ogóle), coś podpisują, coś powiedzą o kimś w absolutnej tajemnicy, coś wrzucą do sieci, gdzieś pojadą na wakacje („taka świetna oferta była”), jakiś kredyt wezmą, nie przemyślą, nie doczytają, a potem żal, złość i rozczarowanie. Rzadko interesują się źródłami swoich głębokich przekonań i wyobrażeń o świecie – nie sprawdzają ich, ślepo wierzą albo a priori odrzucają. Charakteryzują się dość słabą refleksyjnością, nie ciekawi ich, co się dzieje w ich umyśle (np. dlaczego uporczywie trzymają się jakiegoś poglądu, choć wielokrotnie im się nie potwierdził, albo co ich irytuje w zupełnie, wydawałoby się, obojętnych zachowaniach ludzi) ani co się dzieje w umysłach innych. W rezultacie przypisują innym dalekie od rzeczywistości motywy zachowań: „on tak specjalnie powiedział, bo chciał zwrócić na siebie uwagę”, „ona tak się wypindrzyła, żeby inne gorzej przy niej wyglądały”, „oni te zmiany po to wprowadzają, żeby nam wszystkim lepiej się żyło”. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint