Czystki etniczne w Ameryce

Czystki etniczne w Ameryce

Wszyscy Afroamerykanie na Południu rozumieli, że nawet łagodne formy oporu mogą wywołać kolejną falę przemocy ze strony białych O ile publiczna chłosta Granta Smitha wywołała niepokój wśród całej czarnej społeczności, o tyle widok wiszących nad rynkiem zwłok Roba Edwardsa sprawił, że na drogach hrabstwa pojawiły się całe karawany wozów; ludzie uciekali na południe w kierunku Atlanty, na wschód w kierunku Gainesville i na zachód w kierunku Canton. Afroamerykanie z Forsyth wiedzieli, że żadne ich słowa ani czyny nie przekonają Billa Reida do ścigania morderców Roba Edwardsa. A jeśli po tym zabójstwie ktokolwiek liczył na to, że teraz biali zostawią w spokoju swoich czarnych sąsiadów, nazajutrz rano przekonał się, że tak nie będzie, kiedy pożar budynku niedaleko Cumming wywołał kolejny wzrost napięcia. Gdy biali usłyszeli, że nocą w tajemniczych okolicznościach stanął w płomieniach magazyn białego mężczyzny, niejakiego Willa Buice’a, uznali, że to sprawka czarnych podpalaczy biorących odwet za lincz. „Georgian” donosił, że „chmury wojny rasowej, które zawisły nad Forsyth (…), dziś mogą przekształcić się w burzę i poleje się krew”. Pożar uznano za dowód, że podobnie jak Plainville, również Cumming było o krok od wybuchu powstania czarnych. „Pogłoski, że murzyni (…) powstają i się zbroją, wywołały niemal panikę wśród kobiet miasteczka”, napisał jeden z obserwatorów, po czym dodał: „Nawet ludzie zachowawczy obawiają się, że wczorajszy lincz i dzisiejsze podpalenie magazynu to tylko pierwsze oznaki wojny rasowej, która może opanować całe hrabstwo i przynieść śmierć wielu ludziom. Obywatele zbroją się z myślą o niepokojach”. Mimo wszystkich pogłosek większość czarnoskórych mieszkańców była jednak zbyt zajęta próbą ochrony własnej rodziny, żeby myśleć o odwecie. Tak jak wszyscy Afroamerykanie na rządzonym prawami Jima Crowa Południu rozumieli, że nawet najłagodniejsze formy oporu czy najmniejszy ślad protestu mogą wywołać kolejną falę przemocy ze strony białych. Wielu musiało słyszeć o czarnoskórej kobiecie z Okemah w Oklahomie, którą zabito w 1911 r., a której jedyną zbrodnią była próba obrony 15-letniego syna przed żądnym linczu tłumem. Gazety donosiły, że kiedy Laura Nelson stawiła czoło białym mężczyznom oskarżającym jej syna o kradzież, wyciągnięto ją z domu, wielokrotnie zgwałcono, a potem i ona, i syn, którego usiłowała chronić, zawiśli obok siebie na moście nad rzeką Canadian. Jeśli ktokolwiek w czarnoskórej społeczności Forsyth myślał o publicznym wskazaniu przywódców tłumu, który zabił Edwardsa, musiał rozumieć, że wiąże się z tym straszliwe niebezpieczeństwo. Zaledwie kilka lat później, w 1918 r., ciężarną Mary Turner zabito w hrabstwie Lowndes w Georgii za to, że jawnie opłakiwała swojego męża, Hayesa. Kiedy zagroziła, że doniesie na mężczyzn, którzy go porwali i zlinczowali, reakcja była szybka i okrutna, nawet jak na standardy Georgii rządzonej prawami Jima Crowa. Według historyka Philipa Draya „na oczach tłumu, w którym były kobiety i dzieci, Mary rozebrano, powieszono do góry nogami za kostki, oblano benzyną i upieczono. W trakcie tych męczarni biały mężczyzna rozciął nożem myśliwskim jej nabrzmiały brzuch, niemowlę wypadło na ziemię, wydało z siebie krzyk i zostało zadeptane na śmierć”. Na Jane Daniel, podobnie jak na Mary Turner, musiało spoczywać niemal nieznośne brzemię bólu, gniewu i strachu, kiedy usłyszała – zaledwie dzień po tym, jak aresztowano jej kuzyna Ernesta – że jej mąż Rob został powieszony na rynku w Cumming, a biali gapili się na jego zwłoki rozrywane setkami kul. Jeśli jednak Jane czuła pokusę, żeby domagać się sprawiedliwości od władz hrabstwa albo głośno opłakiwać męża, wiedziała, że może to mieć śmiertelne konsekwencje. Zdarzyło się to już w Georgii wielokrotnie i miało się zdarzyć ponownie: po zlinczowaniu czarnej ofiary motłoch często kierował uwagę na pozostałych przy życiu członków rodziny – tych, którzy płakali teraz w rozpaczy, domagali się aresztowań albo po prostu wiedzieli, kto pociągnął za spust lub przerzucił sznur przez gałąź. Tak jak tysiące innych wdów po zlinczowanych czarnoskórych mężczyznach Jane Daniel wiedziała, że jej jedyną szansą na bezpieczeństwo jest milczenie. Ostatecznie nawet to nie wystarczyło, bo w środę 11 września gazety poinformowały, że Jane Daniel, jej brata Oscara i sąsiada Eda Collinsa aresztowano w związku

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2022, 43/2022

Kategorie: Historia