Dają ciała
Z GADZIEJ PERSPEKTYWY W polityce nie ma wdzięczności, a jednak. Andrzej Lepper wrócił się aż z Chin, aby pomóc Romanowi. Bo Andrzej i Roman to jedno ciało, jak niedawno pół Polski słyszało. Ciało, które choruje, cuchnąć nawet zaczyna. Kiedy pan Andrzej miał kłopoty ze swoim warcholstwem, kiedy obrzydło mu trzykrotne chamstwo PiS i wyleciał z koalicji rządzącej, to właśnie Roman podał mu przyjazną dłoń. To Roman biegał do państwa Kaczyńskich i wstawiał się. Nie alkoholowo, ale moralnie. Gwarantował za pana Andrzeja. Co więcej, wtedy sformułował doktrynę jednego ciała. Co oznacza, że Andrzej i Roman nie dadzą się podzielić. Co oznacza, że koalicji nie da się obcienkować, jak mawiają górale, o pana Andrzeja albo o Romana, i potem pogrubasić o ludzi jakiegoś Batorego, czy drużynę Rokity. W efekcie nazwany przez pana Andrzeja trzykrotnym chamstwem prezes – Jarosław Kaczyński musiał się pogodzić z powrotem do rządu pana Andrzeja. Warchoła marnotrawnego. Teraz kłopoty ma Roman. Zrośnięty z panem Andrzejem jednym ciałem. Roman zaczyna śmierdzieć. Śmierdzieć swoim zapleczem politycznym. Faszyzującym, co widać na ujawnionych zdjęciach. Opublikowanie zdjęć zbiegło się nieprzypadkowo z klęską Atrakcyjnego Kazimierza. Pobitego w Warszawie przez panią Hanię, zwaną jeszcze niedawno w stołecznej PO „bufetową”. Teraz była „bufetowa” jest prezydentką pełną gębą. W stolicy rządy przejęła Platforma i rozpoczęła lustrację kwitów PiS-owskich. Ponieważ w stolicy prezydent Lech Aleksander Kaczyński, a potem komisarz Atrakcyjny Kazimierz praktycznie nie rządzili, bo politykowali jedynie, to afery urzędnicze i korupcyjne PO na pewno znajdzie. I opublikuje je ze smakiem. Nic smaczniejszego, niż znaleźć korupcję pod grzmiącym antykorupcyjnie małym szeryfem. Ponieważ Atrakcyjny Kazimierz ma jeszcze zgromadzony kapitał popularności, a prezesowi-premierowi spada na łeb, to prezes-premier Jarosław postanowił depopularyzować swój rząd. No i coś dać Atrakcyjnemu Kazimierzowi. Albo edukację, na czym Kazimierz się zna, bo to jego parlamentarna działka, bo uczył w szkole, a nawet ministrował już. Albo sprawy zagraniczne, bo w PiS nikt na tym się nie zna, a Atrakcyjny Kazimierz przynajmniej dobrze się prezentuje. Ale by rzucić Atrakcyjnego na zagranicę, premier musi się pokłócić z bratem, który sobie minister Fatygę ukochał. A rzucenie na edukację to konflikt z Romanem, bo trzeba by mu resort odebrać albo podzielić. Niech Kazimierz weźmie edukację, a Roman wychowanie, bo na tym się zna najlepiej. Co widać po jego Młodzieży Wszechpolskiej. Niestety jest jeszcze Rokita, niedawno największy polityczny zbrodniarz, a obecnie atrakcyjny partner dla rządu. I może przyszły wicepremier. Gdyby tylko wyszedł z Platformy i wyjął 30-40 posłów pragnących już rządzić. A nie za lat parę. No i miękko się zrobiło Romanowi. Bo teraz on dostał kartę Czarnego Piotrusia, on i jego wszechpolacy stali się kompromitujący dla państwa Kaczyńskich. Pragnących wyrwać rząd dusz z centrum elektoratu z pazernych łap Platformy. W polityce nie ma wdzięczności. Ale pan Andrzej zaraz po przylocie z Chin ruszył ratować Romana. Bo on i Roman to jedno polityczne ciało. Bo kiedy pisowcy wytną Romana, to dni władzy pana Andrzeja są policzone. No i obecna koalicja gnić będzie dalej. Bo Roman i Andrzej z państwem Kaczyńskim też się zrośli. PS zapraszam do czytania mojego bloga na portalu internetowym Wirtualna Polska Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint