Jon Wiener rozmawia z Haroldem Meyersonem 14 grudnia 2023 r. w witrynie internetowej miesięcznika „The Nation” ukazał się ciekawy wywiad Jona Wienera z Haroldem Meyersonem na temat nadchodzących wyborów w USA. HAROLD MEYERSON – socjalista, zwolennik skandynawskiego modelu państwa dobrobytu, co w Stanach Zjednoczonych jest stanowiskiem ekstrawaganckim, to jedna z najbardziej opiniotwórczych postaci w amerykańskim życiu intelektualnym. Wypracował ten status jako dziennikarz publikujący w najznakomitszych pismach, takich jak „The Washington Post”, „Los Angeles Times”, „The New Yorker”, „The Atlantic”, „The New Republic”, „The Nation” i „New Statesman”. Zaangażowany jest w amerykańskie kampanie wyborcze od 18. roku życia, czyli od roku 1968. Stanął wtedy po stronie Eugene’a McCarthy’ego, mało znanego senatora demokratycznego z Minnesoty, w walce z urzędującym prezydentem Lyndonem B. Johnsonem. Johnson, jak wiadomo, wycofał się z ponownego kandydowania. W prezentowanych fragmentach wywiadu Meyerson otwarcie i odważnie wyraża sceptycyzm co do szans obecnego prezydenta na pokonanie Donalda Trumpa. Tymczasem pokonanie Trumpa jawi się w jego oczach jako rzecz istotniejsza dla przyszłości USA niż starcie w 1968 r. z „łajdakiem” Richardem Nixonem, który mimo wszystko reprezentował „republikański mainstream – w stylu Eisenhowera – i tak naprawdę nie dążył do zaprowadzenia rządów autorytarnych”. Wywiad został przeprowadzony przed orzeczeniem Sądu Najwyższego Kolorado, który wykluczył Trumpa jako możliwego kandydata na prezydenta USA z uwagi na rolę odegraną przez niego w szturmie na Kapitol 6 stycznia 2021 r. Sprawa nie jest jednak przesądzona i będzie rozpatrywana przez Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych, w którym przewagę mają konserwatywni sędziowie (sześcioro zostało mianowanych przez prezydentów wybranych z ramienia Partii Republikańskiej, trzech z ramienia demokratów). Warto zwrócić uwagę, jak wielki problem, i to w kulturze prawnej znacznie bardziej okrzepłej od naszej, rodzi odsunięcie od kandydowania i „rozliczenie” człowieka, który dokonał zamachu na amerykański ustrój polityczny. Pokazuje to skalę trudności, przed jakimi staje nowy polski rząd, szczególnie gdy przypomnimy sobie, że istotną cechę naszej kultury politycznej wyraża hasło nierozdrapywania ran. Zastosowano je przecież nawet wobec sprawców upadku Polski w 1939 r. Źle by się stało, gdyby to błędnie pojęte przedawnienie – w gruncie rzeczy znamionujące gnuśność intelektualną i moralną – ponownie w Polsce zwyciężyło. Jon Wiener: (…) Mamy nowe badania opinii publicznej, które zdecydowanie powinny nas zaniepokoić. Przeprowadzone zostały przez Democracy Corps, czyli grupę doradczą Partii Demokratycznej założoną przez Stana Greenberga i Jamesa Carville’a. Proszę wyjaśnić, co dokładnie mówią te badania. Harold Meyerson: – Wyglądają naprawdę alarmująco. Chodzi o to, że Donald Trump wyprzedza Joego Bidena w grupach wyborców, które stanowią większość bazy demokratów. Mam na myśli ludzi młodych, mniejszości rasowe – z wykluczeniem Azjatów – samotne matki i studentki oraz społeczność LGBTQ. Jeśli Biden przegrywa pośród nich wszystkich, jest to bardzo zła wiadomość. Pytania dotyczyły różnych kwestii, znacznie wykraczających poza koszty utrzymania. Przy pytaniu: „Który prezydent nie będzie autokratą?” Biden wygrywa, ale tylko dwoma punktami, i to w bazie wyborczej demokratów. „Który kandydat sprawdzi się lepiej jako obrońca demokracji?” – Biden wygrywa jednym punktem. (…) „Kto wypadnie lepiej jako obrońca konstytucji?” – Trump wygrywa z Bidenem ośmioma punktami. (…) Jak to możliwe? – Cóż, może tak być z wielu powodów. Jednak sondaż Democracy Corps pokazał bardzo jasno, że gdy zapytasz tych ludzi, co najbardziej spędza im sen z powiek, to wśród wszystkich wymienionych grup problemem numer jeden jest wzrost kosztów życia. Około 60% respondentów uznało tę sprawę za najbardziej niepokojącą. (…) To rzesze ludzi, którzy próbują poradzić sobie z czynszem i kosztami żywności. Mamy także wcześniejszy sondaż „New York Timesa”, w którym wyborcy są pytani o preferencje, gdyby w wyborach nie brał udziału Biden. W tych badaniach Biden przegrywa z Trumpem czterema punktami procentowymi. Jednak nieokreślony kandydat demokratów pokonuje Trumpa ośmioma – 48% do 40%. Co pan o tym sądzi? – Co o tym sądzę, wyraziłem na piśmie – kandydaci inni niż Biden mieliby większe szanse w rywalizacji z Trumpem. Jest tak, mimo że uważam Bidena za bardzo