Dlaczego najwięksi patrioci mieszkają w Chicago i Nowym Jorku?
Prof. Adam Koseski, rektor Akademii Humanistycznej im. Aleksandra Gieysztora w Pułtusku Łatwo być patriotą z dala od kraju, nie dzieląc codziennych trudności, a swoje emocje opierając często na przebrzmiałych, pustych treściach. To nie powinien być frazes, którym się dowolnie obraca i którego się używa do wywierania nacisków politycznych. Twierdzenie, że patriotą może być tylko Polak katolik, jest nie do przyjęcia. Wielokulturowa Rzeczpospolita zostawiła nam przykłady patriotyzmu protestantów, Niemców, Żydów, i to nie tylko w czasie II wojny światowej, ale i wcześniej. Nie ma ludzi powołanych do noszenia patriotyzmu jak świętego ognia, zwłaszcza że patriotyzm sprawdza się w rozmaitych sytuacjach, heroicznych i codziennych. Prof. Jan Żaryn, historyk emigracji, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego W Stanach Polacy mieszkają w zwartych wspólnotach zawodowych i rodzinnych; pozostając na wychodźstwie, tęsknią zarazem za swoją ojczyzną. Podtrzymuje ich często przy życiu wiara w Boga oraz perspektywa powrotu. Jednocześnie żyją w otoczeniu demokratycznego państwa, w którym widoczna jest aktywność obywatelska. Polonia amerykańska jest także wyczulona na liczne przykłady świadomych działań antypolskich, co wyrabia w niej wolę dawania świadectwa prawdziwej historii naszego narodu. Patriotyzm Polaków tam mieszkających wyrabia się zatem w specyficznych warunkach; nikogo nie czyni lepszym ani gorszym. Prof. Henryk Chałupczak, historyk, Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie W skupiskach polskich za granicą, szczególnie w USA, występują głównie dwie odmiany patriotyzmu. Pierwszą nazwałbym patriotyzmem przegranych. Objawia się on w hałaśliwej i wybiórczej reakcji na rozwój wydarzeń w Polsce. Jest charakterystyczny dla osób, których emigracja była wyrazem niezgody na biedę, system społeczno-polityczny, brak perspektyw dla siebie i rodziny. To często ludzie, którym na obczyźnie nie towarzyszy poczucie spełnienia. Pozostają w polskim getcie, wykonują mało prestiżowe i nisko płatne prace, nie dane jest im poczucie sukcesu. Czują się jednak Polakami, a swoją polskość starają się wykrzyczeć. Tak rozumiany patriotyzm stymulują kampanie prezydenckie i parlamentarne w Polsce. W skupiskach polskich jest też rodzaj patriotyzmu, który nazwałbym patriotyzmem spełnionych. W nowej ojczyźnie koncentrują się oni na zdobyciu satysfakcjonującego miejsca w społeczeństwie, podnoszeniu kwalifikacji i awansach, przy jednoczesnym zachowaniu polskości i zainteresowania Polską. Są z niej dumni i cieszą się z jej sukcesów. Dr Paweł Malendowicz, politolog Patriotyzm Polonii amerykańskiej przejawia się w pielęgnowaniu dóbr kultury i podtrzymywaniu świadomości historycznej. Inaczej interpretuje go ostatnia fala emigracji, inaczej starsze pokolenia. Patriotyzm nie musi oznaczać głosowania na konkretną partię, ale głosowanie w ogóle. W tegorocznych wyborach w USA wzięło udział ponad 22 tys. osób. Właściwe jest pytanie np. o przyczyny nie najlepszego stanu finansów polonijnych placówek kulturalnych, szczególnie muzeów, o malejącą liczbę mszy po polsku w parafiach, w których Polonia została wyparta przez inne grupy etniczne, o oglądalność polskich programów telewizyjnych oraz malejące nakłady polonijnych gazet i czasopism. W epoce uniformizacji i uniwersalizacji dążenia do zachowania własnej tożsamości, do pielęgnowania patriotyzmu są zagrożone przez naskórkowość materializmu zachodniej cywilizacji i konsumpcjonizmu. Nie zmienia to faktu trwania polskiego patriotyzmu, co być może spowodowane jest tym, że im więcej czynników jest mu przeciwnych, tym jest on silniejszy. Ale patriotyzm Polonii to miłość ojczyzny z oddali. To widzenie Polski przez pryzmat retrospekcji oraz utopii. Notował Bronisław Tumiłowicz Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint