Michał Tober, wiceminister kultury Nie płacimy, bo jest kiepskie prawo. Nasze przepisy dotyczące abonamentu są dziurawe jak ser szwajcarski. Prace, które prowadzimy w rządzie w tej sprawie, nie tylko w Ministerstwie Kultury, ale także w resorcie finansów i Rządowym Centrum Legislacji, zmierzają w kierunku uszczelnienia systemu ściągania abonamentu i zagwarantowania rzeczywistych rygorów administracyjnych. Ktoś mądry powiedział, że od niesprawiedliwości gorsza jest sprawiedliwość bez miecza w dłoni. Przepisy abonamentowe w chwili obecnej to właśnie takie deklaratywne prawo niezawierające rzeczywistych możliwości egzekucji. Danuta Waniek, prezes KRRiTV Jednym z powodów jest zubożenie społeczeństwa. Obywatele muszą płacić za światło, ciepłą wodę i gaz, bo obawiają się odłączenia, tymczasem telewizji i radia nie da się odciąć. Inną przyczyną niskiej ściągalności jest to, iż Poczta Polska, która tym się zajmuje, nie wszędzie dociera, np. na nowe osiedla, by przekazać tam informacje o potrzebie płacenia abonamentu. Poza tym choć bierze prowizję za wpłacony abonament, nie kontroluje ich realizacji. Wielu obywateli uważa, że są zwolnieni z opłat za RTV, skoro odbierają programy za pośrednictwem Cyfry +. Media komercyjne utrzymują, że skoro nie mogą korzystać ze środków publicznych, to telewizja publiczna dla przeciwwagi powinna zejść z rynku reklam. Należy też wspomnieć o instytucjach mających osobowość prawną, które nie poczuwają się do obowiązku płacenia abonamentu. Jednak tutaj ściągalność opłat znacznie się poprawiła. Andrzej Długosz, przewodniczący Rady Nadzorczej Polskiego Radia Destrukcja systemu abonamentowego zaczęła się kilka lat temu i nadal nie ma żadnej kary za zaleganie z opłatami, zaś Poczta Polska choć otrzymuje kilkadziesiąt milionów złotych rocznie z tytułu zbierania abonamentu, nie robi nic w tej kwestii. W Polsce nie można abonamentu zapłacić przelewem ani kartą, a to pachnie sabotażem. Jan Jankowski, dyrektor w Centralnym Zarządzie Poczty Polskiej Poczta Polska nie ma możliwości skutecznego oddziaływania na abonentów niewywiązujących się z obowiązku płacenia abonamentu. Pogłębiające się zaległości w opłatach są skutkiem rozporządzenia Rady Ministrów z 23 grudnia 1996 r., które pozbawiło Pocztę Polską uprawnień do egzekucji administracyjnej zaległych opłat oraz odsetek ustawowych. Pomimo braku prawnych uregulowań Poczta Polska prowadzi monitoring, wysyłając do abonentów, którzy notorycznie się uchylają, zawiadomienia przypominające o obowiązku wniesienia zaległych opłat, np. w roku 2003 wysłano około 4,6 mln zawiadomień. Poczta wielokrotnie składała KRRiTV propozycje, które mogłyby skutecznie zwiększyć ściągalność abonamentu RTV. Prof. Maciej Mrozowski, medioznawca, Uniwersytet Warszawski Po pierwsze, nie ma bezpośredniego związku przyczynowo-skutkowego między usługą a zapłatą za towar, który dostajemy tak czy siak. Po drugie, nie bardzo rozumiemy, za co płacimy, i nie jesteśmy informowani, na co idą pieniądze z abonamentu. Kiedyś słyszałem utyskiwanie na Polsat – my płacimy wam abonament, a wy co nam dajecie? – bo niektórym się wydaje, że abonament jest na całą telewizję. Po trzecie, brakuje mechanizmu egzekucji, więc ludzie uważają, że nie ma sensu płacić. Trzeba zresztą dodać, że telewizja publiczna niewiele robi, by podkreślić swój publiczny charakter. Wydaje się więc, że bez regulacji ustawowej nie ma szans na poprawę ściągalności abonamentu. Trzeba też wyraźnie podkreślić, co za ten abonament otrzymamy. Telewizja publiczna musi przy tym wyraźnie się różnić od komercyjnej, tak aby abonament i jego egzekwowanie były moralnie prawomocne. Prof. Tadeusz Borkowski, socjolog, etyka biznesu, UJ Poziom życia w Polsce nie jest dużo gorszy niż w poprzednich latach, spada jednak szacunek dla cudzej własności, w tym społecznej. Symptomów tego zjawiska jest wiele – od wzrostu liczby skradzionych samochodów do niepłacenia czynszów spółdzielniom. Sytuacja jest społecznie alarmująca, bo wiadomości o aferach korupcyjnych na samej górze zachęcają do braku szacunku dla prawa na dole w myśl zasady: skoro oni kradną i właściwie nic się nie dzieje, to my też możemy. Przypadek abonamentu RTV to margines takich zachowań, ale charakterystyczny – nie płacimy, bo i tak nam nic nie zrobią. Jacek Snopkiewicz, dyrektor Biura Prasowego TVP Wielkim problemem prócz abonentów indywidualnych są podmioty prawne, np. hotele, które mają 500 pokoi z telewizorami, a płacą za dwa, trzy. Druga sprawa to stosunek do telewizji publicznej, która jakoby utrzymuje się z reklam, a nie z abonamentu, bo nikt go nie ściąga skutecznie i bezwzględnie. Warto ludziom uświadomić, że tylko dzięki abonamentowi media zaspokajają ich potrzeby
Tagi:
Bronisław Tumiłowicz