Dlaczego tak wielu Polaków wierzy w kłamstwa premiera?

Dlaczego tak wielu Polaków wierzy w kłamstwa premiera?

Dlaczego tak wielu Polaków wierzy w kłamstwa premiera? Waldemar Witkowski, przewodniczący Unii Pracy To, że jest premierem, dodaje mu powagi, tymczasem zwłaszcza o finansach publicznych czy inflacji opowiada typowe bajki. Tyle że my od dzieciństwa lubimy bajki, bo lubimy być troszkę okłamywani. Podobnie jest przecież z chodzeniem na lekcje religii czy do kościoła, gdzie słuchamy o różnych cudach. W wieku dojrzałym nadal lubimy wierzyć w nieprawdziwe rzeczy, o ile tylko czujemy się od tego lepiej. Dr Radosław S. Czarnecki, filozof i publicysta, Społeczne Forum Wymiany Myśli Dlatego, że opozycja nie jest żadną alternatywą dla PiS. Nie mówię tu o Koalicji Obywatelskiej, której przekaz można sprowadzić do słów Agnieszki Holland o walce „o to, żeby było tak, jak było”, choć przecież to, co było, wyniosło do władzy PiS. Chodzi mi o to, że lewica nie stanowi żadnej siły i nie ma żadnego programu, który byłby czymś zupełnie innym niż reprezentowany przez PiS neoliberalizm pod flagą biało-czerwoną oraz promowany przez PO neoliberalizm pod flagami międzynarodowych korporacji. Polacy wierzą premierowi także dlatego, że zgodnie z badaniami najmocniej w Europie wierzą w teorie spiskowe, a narracja rządu mówi, że nasz kraj jest uciskany przez wszystkich: Rosję, Niemcy, Brukselę, a nawet Czechy. Trzecim powodem jest zasięg państwowej telewizji, która w przeciwieństwie do głosu opozycji ma możliwość docierania do całego społeczeństwa, czwartym zaś to, że lewica nie ma swoich mediów. Wiesław Gałązka, dziennikarz, Dolnośląska Szkoła Wyższa Może dlatego, że żyjemy w epoce kłamstw i przyzwyczailiśmy się do fake newsów? Może mamy niską świadomość obywatelską, która ma kluczowe znaczenie przy rozpoznawaniu kłamstw polityków? Może polityka jest nam w ogóle obojętna, co najwyżej szukamy w internecie potwierdzenia swoich poglądów? Winne są media, media społecznościowe oraz słabość opozycji, która skupiła się na rozgrywkach personalnych i dążeniu do statusu współuczestniczących we władzy, choć przecież nie ma nic do gadania. Opozycja nie wyciąga wniosków, nie potrafi prowadzić pracy organicznej i pracy u podstaw, m.in. nad świadomością obywatelską społeczeństwa, nie dociera do ludzi młodych. I wreszcie nie umie w odpowiedni sposób przedstawiać kłamstw rządu, poza tym sama jest kojarzona z kłamstwami. Piotr Krzeszewski, czytelnik PRZEGLĄDU Od 1055 lat mieszkańcy terenów dzisiejszej Polski są poddawani wpływom – najpierw Rzymu, później Watykanu, a to kształtuje w mentalności „narodu” takie cechy jak posłuszeństwo, bezwolność, wiarę w to, czego nie ma, podatność na manipulacje itp. W kierunek ten wpisało się PiS, w tym osoba pobierająca honoraria premiera. Z kolei zadaniem Zalewskiej, Piontkowskiego oraz Czarnka było i jest utrwalanie wiernopoddaństwa oraz podatności na kłamstwa, czemu służy obniżanie lub deformowanie wykształcenia. „Naród” będzie kupował ściemę tak długo, aż rządowi (czytaj: prezesowi) zabraknie pieniędzy na kolejne zanęty, kupowanie godności i wolności w zamian za drobne korzyści materialne. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2021, 42/2021

Kategorie: Aktualne, Pytanie Tygodnia