Jugonostalgia, czyli tęsknota za dobrobytem Magdalena Herman-Milenkovska Korespondencja z Macedonii Piętnaście lat po zawarciu układu pokojowego w Dayton kończącego wojnę w Bośni (listopad 1995 r.) stosunki między państwami byłej Jugosławii zaczęły się poprawiać. Tysiące ludzi na obchodach rocznicy śmierci czy urodzin Josipa Broza-Tita to wyraz tęsknoty za dobrobytem, bezpieczeństwem i jednością. „Umarł towarzysz Tito” – to zdanie wypowiedziane 4 maja 1980 r. zszokowało mieszkańców Jugosławii. Tito zmarł w Lublanie, a został pochowany w Domu Kwiatów w Belgradzie. Tory, po których jechał pociąg wiozący trumnę z jego ciałem, zalewała rzeka łez. Jeszcze kilka lat później odejście największego „syna jugosłowiańskich narodów” czczono w tym dniu syreną o godzinie jego śmierci. W szkołach przerywano naukę i czytano krótką biografię zmarłego przywódcy. Jugosławii nie ma od 19 lat. 11 lat po śmierci przywódcy była federacja krwawo się rozpadła. Ale 4 maja nadal budzi w ludziach żal. Jak co roku przy jego grobie w Belgradzie oraz w symbolicznych miejscach w Sarajewie, Tivacie i wielu innych miastach zebrały się tysiące ludzi, by oddać hołd zmarłemu marszałkowi. W tym dniu, jak również trzy tygodnie później, w Dzień Młodości uznawany za dzień urodzin marszałka, kiedy odbywa się słynna Sztafeta Młodości, można się przekonać, że po 30 latach uczucia nadal nie wygasły. Tito w mniemaniu ludzi, którzy otwarcie przyznają się do tęsknoty za nim, to synonim historii Jugosławii, wyzwolenia kraju od faszystów, oporu wobec Stalina, umiarkowanego komunizmu, otwarcia na Zachód i jako takiego dobrobytu, o którym mieszkańcy innych państw socjalistycznych mogli tylko pomarzyć. Nikt nie stworzył lepszego systemu To uczucie tęsknoty zostało nazwane jugonostalgią, która definiowana jest jako idealizowanie ekonomicznej, kulturowej i związanej z bezpieczeństwem sytuacji w byłej socjalistycznej Jugosławii lat 1945-1991. Jugonostalgia przez ostatnie lata została przeanalizowana na setki sposobów. I choć istnieje od rozpadu federacji, w ostatnim czasie można zauważyć jej wybuch. W Serbii wnuk Tita, Joszka Broz, chce łączyć wszystkich komunistów tego kraju w jedną partię. W całym regionie powstają stowarzyszenia nawiązujące do Jugosławii. Istnieje więc Generalny Konsulat SFRJ (Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Jugosławii) w czarnogórskim Tivacie, Związek Jugosłowian w Zagrzebiu, który walczy o prawo określania się mianem Jugosłowianina w spisie ludności, stowarzyszenie Nasza Jugosławia działające we wszystkich państwach byłej Jugosławii i dziesiątki, jeśli nie setki innych. Mają one różne cele i zadania, ale łączy je jedno – Jugosławia i Tito. Np. Stowarzyszenie Josip Broz-Tito – Bihać (Bośnia i Hercegowina) ma za zadanie ochronę osoby i dzieła Josipa Broza-Tita. Jak twierdzi jego przewodniczący, Hakija Abdić, „w samym Bihaciu stowarzyszenie liczy 1,5 tys. aktywnych członków, a w całej Bośni i Hercegowinie założono dokładnie 48 stowarzyszeń gminnych Josip Broz-Tito, które łącznie liczą 20 tys. członków. Być może należy wspomnieć, że takie stowarzyszenia istnieją również w innych państwach powstałych po rozpadzie Jugosławii”. Według niego jugonostalgia zaczęła się ostatnio odradzać. „Myślę, że jest tak dlatego, że żaden kraj, spadkobierca Jugosławii, nie stworzył lepszego systemu”, powiedział Hakija, który jest jednocześnie przewodniczącym Ligi Antyfaszystów Europy Południowo-Wschodniej i wystąpił niedawno z inicjatywą zwołania Kongresu Jugosłowiańskich Antyfaszystów, który ma się odbyć w Bośni. Tito żyje w internecie Już w samym internecie można zauważyć, że Jugosławia nie została jeszcze wymazana z ludzkich wspomnień. Dziesiątki jugonostalgicznych stron zrzeszających fanów Tita i Jugosławii oferują dzielenie się wspomnieniami na forach, poczucie więzi, która została przecięta przez okrutne wojny. Mieszkający obecnie w Kanadzie Dejan Kasić, syn Chorwata i Węgierki, który dzieciństwo spędził w Serbii, jest aktywnym użytkownikiem forum Slobodnajugoslavija.com i dzieli się z nami swoimi wspomnieniami: „Mieszkaliśmy w silnym, nowoczesnym państwie, mając wszystko, co potrzebne do „dobrego życia”, nie będąc bogatymi”. Opowiada też, że jego ojciec był jedynym żywicielem rodziny, technikiem, a państwo dało im mieszkanie, za które nie musieli nic płacić. „Podróżowaliśmy wszędzie całą rodziną kilka razy w roku”, wspomina, mówi też o bezpłatnej edukacji i służbie zdrowia. Według niego ludzie tęsknią za Jugosławią z powodu bezpieczeństwa, równości, solidarności oraz wolności. Śladów Tita jest dużo. Place i ulice jego imienia są obecne w całej byłej