Ekologia i Przegląd
Nie tylko nietoperze Dziwię się, dlaczego część z nas ich nie lubi. Są włochate, bardzo czyste. Ale dzikich zwierząt nie należy dotykać Rozmowa z Krystyną Laskowską, członkiem Zarządu Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody „Salamandra” – Dlaczego nietoperze stały się w ostatnim czasie sztandarowym projektem „Salamandry”? – Nietoperze od początku istnienia „Salamandry”, w 1993 roku, były ważną częścią naszej działalności. Towarzystwo działa przecież w Poznaniu, a tutejsze tzw. fortyfikacje poznańskie są drugim pod względem liczebności nietoperzy miejscem zimowania tych zwierząt w Polsce. Zaraz po Międzyrzeckim Rejonie Umocnionym. Nic dziwnego, że trzeba je tutaj szczególnie chronić. – To jedyny powód? – Równie ważny jest fakt, że to grupa zwierząt szczególnie zagrożona w Polsce wyginięciem. Według wielu ocen, nietoperze należą do najbardziej zagrożonych ssaków. Na dodatek właśnie w Poznaniu udało się skrzyknąć grupę chiropterologów, którzy chcieli i potrafili bronić tych zwierząt. – Ile nietoperzy żyje w naszym kraju? – Nikt tego nie policzył dokładnie. Chiropterologia jest stosunkowo młodą nauką i dopiero się uczymy szacować liczebność nietoperzy. Wiadomo natomiast na przykład, że w latach 50. i 60. doszło do wyginięcia ogromnej części populacji, po tym, jak zaczęto stosować w rolnictwie pestycydy na wielką skalę. W ostatnich latach wrogiem nietoperzy jest także człowiek. – A dlaczego nietoperze warto ratować? – Wszystkie zwierzęta zasługują na ochronę, właściwe traktowanie. „Salamandra” zajmuje się nietoperzami w sposób szczególny po prostu dlatego, że są one szczególnie zagrożone. – Czy w ciągu siedmiu już lat walki o te zwierzęta więcej było sukcesów, czy więcej porażek? – Zmieniał się przede wszystkim poziom wiedzy. Ludzie są nieporównywalnie bardziej pozytywnie nastawieni do nietoperzy niż kiedyś. To dobry znak, bo nikt nie jest równie groźny dla tych i innych gatunków jak człowiek. Wiele osób boi się nietoperzy, część, coraz mniejsza, szkodzi im nieświadomie, np. przeprowadzając remonty strychów w okresie przebywania w nich nietoperzy lub w niewłaściwych porach roku. Niektórzy nie mają pojęcia, że stosując toksyczne środki ochrony drewna, zabijają przy okazji zwierzęta. Jakiś czas temu rodzina z okolic Poznania, generalnie bardzo pozytywnie nastawiona do przyrody i zwierząt, zdecydowała się na wymianę linii wysokiego napięcia w okolicy miejsca, gdzie nietoperze wychowywały młode. Zwierzęta zniknęły i już nie powróciły. Naszym zadaniem jest uzmysławiać Polakom, czego robić nie wolno. I jak nietoperze mądrze ratować. – A nietoperze to miłe zwierzaki? – Oczywiście. Przyznam, że nie rozumiem, dlaczego część z nas ich nie lubi. Nietoperze, zupełnie jak chomiki, są bardzo przyjemne w dotyku, włochate, bardzo czyste. Ale zastrzegam od razu: dzikich zwierząt nie należy dotykać. Nietoperze na przykład mają tak delikatne kosteczki skrzydeł, że każdy nieostrożny ruch może je złamać. Dla zwierzęcia to śmierć. – Jak chronicie te delikatne zwierzęta? – Przede wszystkim rozmawiamy z ludźmi, wygłaszamy prelekcje w szkołach, informujemy, jak postępować w kontaktach ze zwierzętami, nie tylko zresztą nietoperzami. Po drugie, chronimy zimowiska nietoperzy. Na terenie fortów poznańskich zakładamy kraty, które uniemożliwiają wejście na ich teren osobom niepowołanym. Mało osób wie, że w zimie każde, także przypadkowe, przebudzenie kolonii nietoperzy to poważne zagrożenie ich egzystencji. Nietoperze, w przeciwieństwie np. do niedźwiedzi, mają zmagazynowane bardzo niewielkie ilości tłuszczu. Każde przebudzenie to wydatek energii, której może zabraknąć na tzw. przednówku. – Rozmawiamy tyle o nietoperzach, a ja się zastanawiam, dlaczego w takim razie wasze towarzystwo nosi nazwę „Salamandra”? – Bo nietoperze to nie jedyny obszar naszych działań. Salamandry też należą do zwierząt chronionych. Nazwa tego zwierzęcia brzmi podobnie w wielu różnych językach, co pomaga we współpracy ekologicznej w skali europejskiej. – Jakie są inne projekty? – Jedną z wizytówek „Salamandry” są także tzw. interwencje przyrodnicze. Każdy może do nas zadzwonić, skontaktować się i powiedzieć, co, według niego, dzieje się źle. Jeśli przyroda jest zagrożona, interweniujemy. Otrzymujemy wiadomości na temat nielegalnych wysypisk śmieci, bezprawnej wycinki drzew, niewłaściwego działania wobec gniazd ptasich w mieście itd. – Zawsze jesteście w stanie pomóc w takich sytuacjach? – Bywa, że sprawa wykracza poza nasze kompetencje. Kiedy