W 2002 r. fiskus odzyskał ponad 7 mld zł należnych państwu – prawie o 1,2 mld zł więcej niż w 2001 r. Między Polakami a fiskusem toczy się zaciekła wojna. Jej polem są urzędy skarbowe, sądy, rozmaite organizacje – czy to biznesmanów, czy „osób poszkodowanych przez służby skarbowe”. Z roku na rok rosną, wykrywane przez kontrole skarbowe, sumy zaległości podatkowych, które obywatele wolą zostawiać w swych kieszeniach, niż oddawać państwu. I państwo egzekwuje je coraz bezwzględniej, bo dziura budżetowa straszy. – W 2002 r. fiskus odzyskał ponad 7 mld zł należnych państwu – prawie o 1,2 mld zł więcej niż w 2001 r. Taka jest skala oszustw podatkowych stwierdzonych przez organa skarbowe. 700 mln zł (300 mln to nieprawidłowo wymierzone podatki, a 400 mln odsetki) odebranych niesłusznie musieliśmy oddać podatnikom w wyniku decyzji organów odwoławczych – mówi Wiesław Ciesielski, sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów. Twarda linia fiskusa wywołuje protesty, zwłaszcza wśród przedsiębiorców. Zdaniem Zdzisława Jarmakowskiego ze Stowarzyszenia Pomocy Podatnikom Pro Publiko (wcześniej: Cieszyńskie Stowarzyszenie Poszkodowanych przez Urząd Skarbowy), urzędnicy skarbowi traktują podatnika jak potencjalnego przestępcę, zachowują się złośliwie, często świadomie działają „na wykończenie” podatnika. Grabarze przedsiębiorczości? Podatnicy bronią się, kierując rosnącą liczbę spraw do NSA – niedawnym spektakularnym sukcesem było unieważnienie decyzji izby skarbowej, nakazującej Joannie Jarosz zapłacenie VAT-u (którego nie płaciła, bo eksportowała odzież do niemieckiego oddziału swej sosnowieckiej firmy). Coraz chętniej korzystają z pomocy doradców, byłych urzędników, także ze szczebla ministerialnego (Irena Ożóg, Witold Modzelewski), którzy przeszli na „drugą stronę barykady”. I nagłaśniają kłopoty, jakie ściąga na nich twarda ręka fiskusa, czym zajmuje się Podkomisja Nadzwyczajna „Do zbierania informacji o kontrowersyjnych działaniach organów finansowych, ścigania i sprawiedliwości w stosunku do niektórych przedsiębiorców i menedżerów”, kierowana przez pos. Adama Szejnfelda (PO). Fiskus sięgnął zaś w tym roku po nową broń w postaci zmienionej ordynacji podatkowej, odkurzono też (istniejące od 1998 r.) takie uprawnienia inspektorów wywiadu skarbowego jak używanie broni, stosowanie przymusu bezpośredniego, przeszukanie czy zatrzymanie. – Zmiany w ordynacji podatkowej to gwóźdź do trumny polskiej przedsiębiorczości – mówi Alicja Jakimowicz, doradca podatkowy. Doradcom trudno zaakceptować, że organa skarbowe przy wymierzaniu podatków będą oceniać, czy rzeczywistym celem zawieranej umowy nie było aby ominięcie fiskusa. Nie podoba im się też to, że urząd skarbowy może obciążyć hipoteką prywatne nieruchomości wspólników spółek cywilnych, zalegających z VAT-em. Ministerstwo Finansów odrzuca zarzuty, jakoby stawało się grabarzem rodzimej przedsiębiorczości. Resort podsumował liczbę decyzji podatkowych wydanych przez wszystkie urzędy skarbowe, wyliczył, ile z tych decyzji i na jakie kwoty zostało uchylonych przez izby skarbowe i NSA. „NSA w 2002 r. uchylił decyzje w 3133 skargach, co stanowi 21,9% spraw, jakie trafiły do tego sądu. Dotyczyły one 345,9 mln zł. W stosunku do wszystkich decyzji urzędów skarbowych stanowiło to 0,13% spraw”, twierdzi resort finansów. – NSA uchyla decyzję organów skarbowych tylko w co piątej sprawie. Wydajemy 2,6 mln decyzji rocznie. 35 tys. decyzji zostało zaskarżonych przez podatników. Izby skarbowe uznały 26% odwołań, zaś NSA – niespełna 20% Decyzji wydanych przez NSA jest więcej, gdyż po prostu rozpatrzono więcej odwołań niż w poprzednich latach. NSA nie rozpatruje spraw merytorycznie lecz stwierdza uchybienia formalne i na tej podstawie uznaje nieważność wcześniejszych decyzji. Niewykluczone więc, że ponowna decyzja organów skarbowych – już wydana poprawnie – może nieść dla podatnika takie same skutki finansowe. Łącznie, fiskus przegrywa jedynie dwa promile spraw. Oby jakakolwiek służba państwowa wykazała się podobną sprawnością – twierdzi Wiesław Ciesielski. Ile wymyśli, tyle zarobi Czy więc rzeczywiście jest aż tak dobrze? Nie można przecież nie zauważyć, że urzędy skarbowe, nawet należące do tej samej izby skarbowej, różnią się w interpretacji przepisów. Przykładowo jeden urząd uznaje, iż pomoc psychologiczna zalicza się do usług paramedycznych i jest zwolniona z VAT-u, drugi – że to nie jest usługa paramedyczna i zwolnienie