Futbolowe eldorado na Wschodzie

Futbolowe eldorado na Wschodzie

W rosyjskich i ukraińskich klubach najlepsi polscy piłkarze zarabiają kilka razy więcej Polscy piłkarze coraz częściej i z coraz większymi nadziejami spoglądają na Wschód. Ci, którzy poznali smak rosyjskiego oraz ukraińskiego chleba, starają się zachęcić innych kolegów. Magnesem są coraz większe, wręcz gigantyczne pieniądze. To między innymi efekt zainteresowania futbolem szefów przemysłowych kolosów najprzeróżniejszych dziedzin, a także organizacji, które o źródła pochodzenia „waluty” nie zawsze warto głośno pytać. Zachęcający jest niewątpliwie fakt, że Rosjanie jako pracodawcy są nadzwyczaj wiarygodni. Wszelkie sprawy socjalne i finansowe są zapięte na ostatni guzik. W przeciwieństwie do większości polskich klubów rosyjskie nie znają czegoś takiego jak opóźnienie w wypłatach. Kluby pierwszej ligi rosyjskiej dysponują budżetami w wysokości 20-30 mln dol. Niedawno furorę zrobiła wieść gminna, że kierownictwo moskiewskiego Dynama będzie dysponowało roczną kwotą prawie 100 mln dol. Każdy polski piłkarz – niezależnie od zasobności rosyjskiego klubu – zarobi w nim więcej niż w krajowym. Wiślacka armada pod Kremlem? Niedawno wydawało się, że w Moskwie powstanie futbolowa kolonia… krakowskiej Wisły. Od lipca ub.r. graczem FK Torpedo Metallurg jest obrońca Mariusz Jop, w grudniu dołączył do niego inny krakowski zawodnik, pomocnik Damian Gorawski. Wkrótce potem zaczęło być głośno o ewentualnym moskiewskim transferze – do Dynama – kolejnych zawodników mistrza Polski, Macieja Żurawskiego i Mirosława Szymkowiaka. Jakby tego było mało, znany menedżer Grzegorz Bednarz powiedział o niewykluczonych przenosinach z FC Kaiserslautern pod Kreml byłego krakusa, Kamila Kosowskiego. Jak często bywa, skończyło się tym razem na spekulacjach i „gawędziarskich talentach” menedżera – co nie znaczy, iż czegoś w tym nie ma. Można się spodziewać, że moda na Wschód szybko nie minie, wręcz przeciwnie. Potwierdzeniem jest konkretna propozycja, jaką otrzymał w połowie stycznia kolejny napastnik Białej Gwiazdy, Tomasz Frankowski. Zgłosił się po niego trzeci klub ligi rosyjskiej, Krylia Sowietow, który był skłonny zapłacić ponad milion euro. Problem jednak w tym, że pierwszeństwo w wyjeździe za granicę ma Żurawski. Jeśli ten odejdzie, władze klubu nie puszczą „Franka”, by jeszcze bardziej nie osłabiać ataku. Reprezentacyjny pomocnik, Sebastian Mila, który w styczniu przeszedł z Groclinu Grodzisk Wielkopolski do Austrii Wiedeń (za 1,5 mln euro), wyznał: – Dzisiaj mogę ujawnić, iż w ubiegłym roku kontaktowało się ze mną mnóstwo menedżerów. Bodaj największe zainteresowanie wykazywali przedstawiciele Spartaka Moskwa, do którego mogłem pojechać po ogromne pieniądze. A skoro pojawił się „wątek wiedeński”, warto wspomnieć, że już w tym roku obrońca naddunajskiego Rapidu, Marcin Adamski, był o krok od podpisania kontraktu z moskiewskim FK Torpedo. A przecież na tych nazwiskach lista chętnych do grania lub grających za wschodnią granicą się nie kończy. Mariusz Jop, zwany Dżopikiem, został graczem FK 13 lipca 2004 r. Z przecieków wynikało, że Wisła zainkasowała za niego 200 tys. dol. Piłkarz podpisał kontrakt do końca 2007 r. i ma zarabiać około 250 tys. dol. rocznie. Zdaniem Jopa, rosyjska superliga jest coraz bardziej konkurencyjna – nie tylko finansowo, lecz także sportowo. Rosja to dobre miejsce dla polskich zawodników. Budżet FK jest wyższy niż Wisły, a inne kluby dysponują roczną kwotą 20 mln dol. i więcej. Jop nie ukrywa zadowolenia. Twierdzi, iż grając w FK, nie stracił, ale zdecydowanie zyskał. Dzisiaj już wie, że niepotrzebnie się obawiał nowego wyzwania w karierze sportowej. Do Jopa dołączył w grudniu Damian Gorawski, którego Wisła sprzedała za 1,9 mln dol. Pomocnik reprezentacji i Wisły podpisał kontrakt na trzy lata. Nie ukrywał satysfakcji: – Dzięki menedżerowi Jarosławowi Kołakowskiemu udało się wynegocjować bardzo korzystny dla mnie kontrakt – na znacznie lepszych warunkach finansowych niż w poprzednim klubie. I lojalnie dodał: – Pobyt w krakowskim klubie dał mi bardzo dużo, rozwinąłem się pod względem piłkarskim. Nadszedł czas, by spróbować czegoś nowego, zmienić otoczenie. Jest to wyzwanie – tutaj sporo dają, ale także sporo wymagają. Będę musiał udowodnić, że jestem wart tych pieniędzy. Obecnie Rosja jest postrzegana jako jeden z najbardziej dynamicznych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 10/2005, 2005

Kategorie: Sport