W Polsce co roku umiera ok. 40-50 tys. osób, które można by wyleczyć Rak budzi większy lęk niż choroby krążenia, które są najczęstszą przyczyną zgonów. Nie tylko dlatego, że atakuje coraz więcej ludzi, a w Polsce ciągle zbyt mały procent zostaje w pełni wyleczonych, przerażają też warunki, w jakich przyszło im się leczyć. Zmagają się z cierpieniem, a równocześnie zabiegają o terminy badań i operacji, o nowoczesne leki do chemioterapii i miejsce w szpitalu, odnoszą więc często wrażenie, że nikomu nie zależy na ich wyleczeniu. Bo jak inaczej wyjaśnić fakt, że pomimo objawów wskazujących na chorobę nowotworową nie wykonuje się najszybciej, jak to jest możliwe, specjalistycznych badań i natychmiast nie rozpoczyna terapii? Przecież rozrastający się nowotwór w każdej chwili może przekroczyć granice dające szanse na całkowite wyleczenie. Chorych coraz więcej W ostatnich 40 latach nastąpił w Polsce ponadtrzyipółkrotny wzrost zachorowań na nowotwory złośliwe – z 35.328 przypadków w 1963 r. do 125.672 w roku 2005. Przyczyn tego jest wiele – zwiększyła się liczba mieszkańców kraju i wydłużyła średnia długość życia, a rak częściej atakuje ludzi starszych. Przybyło też palaczy, chociaż wiadomo, że dym tytoniowy jest rakotwórczy. Liczba zgonów w tym czasie wzrosła z 34.500 w 1963 r. do 90.396 w roku 2005. Na początku lat 90. tempo wzrostu liczby zgonów z powodu nowotworów złośliwych nieco się zmniejszyło, zwłaszcza u mężczyzn, obniżyła się też, mimo wzrostu zachorowań, śmiertelność dzieci chorych na raka, co świadczy o coraz lepszych efektach terapii. Jednak wykrywalność nowotworów złośliwych i skuteczność ich leczenia lokują nas na końcu listy krajów unijnych. U mężczyzn najczęściej występuje rak płuca (patrz tabelka), drugim coraz częstszym nowotworem – zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn – jest rak jelita grubego, przybywa też zachorowań na raka gruczołu krokowego, dość częsty jest nadal rak żołądka, chociaż zmniejsza się liczba zachorowań i umieralność z powodu tej choroby. Kobiety najczęściej chorują na raka piersi, jelita grubego, płuca, trzonu i szyjki macicy oraz jajnika. Najwięcej zgonów wśród mężczyzn powodują nowotwory złośliwe płuca, jelita grubego i żołądka, a wśród kobiet – rak piersi, płuca i jelita grubego. W krajach zachodnich na raka chorują przeważnie ludzie starsi, w Polsce zaś jest on najczęstszą przyczyną zgonów kobiet przed 65. rokiem życia i przedwczesnej umieralności mężczyzn. Najczęściej choroba ta atakuje ludzi między 50. a 79. rokiem życia, najwięcej chorych umiera w wieku 65-79 lat. Za mało specjalistów W Polsce jest 20 regionalnych centrów i dużych ośrodków onkologicznych, w których prowadzi się kompleksowe leczenie skojarzone i kontrolę chorych przez resztę ich życia. Leczeniem onkologicznym zajmują się też szpitale akademickie i niektóre wojewódzkie. Liczba specjalistów w onkologii jest niewystarczająca, jest ich ok. 1400, w tym ok. 400 w chirurgii onkologicznej, ok. 450 w radioterapii onkologicznej, ok. 450 – w chemioterapii, pozostali to głównie ginekolodzy, chirurdzy ogólni, neurochirurdzy, urolodzy, okuliści, laryngolodzy. Zbyt mało jest miejsc dla lekarzy, którzy chcą się specjalizować w onkologii, by zastąpili onkologów odchodzących na emeryturę i wyjeżdżających z kraju. Czas oczekiwania na badania specjalistyczne i rozpoczęcie leczenia w niektórych ośrodkach jest nawet paromiesięczny. Np. w Centrum Onkologii w Krakowie na radioterapię i chemioterapię czeka się przeciętnie miesiąc, na operację chirurgiczną trzy tygodnie, na tomografię komputerową – trzy miesiące, na magnetyczny rezonans jądrowy – miesiąc, do scyntygrafii – dwa tygodnie. W niektórych ośrodkach od postawienia diagnozy do rozpoczęcia leczenia może minąć niekiedy pół roku albo i więcej. Oczekiwanie na badania i terapię jest spowodowane limitowaniem przez Narodowy Fundusz Zdrowia pieniędzy na leczenie oraz ograniczeniami i tak już szczupłych zespołów leczących. Finansowanie poszczególnych procedur przez NFZ jest zaniżane – placówkom leczącym choroby nowotworowe zwraca się tylko ok. 70% ponoszonych kosztów. Największe trudności finansowe mają wysoko wyspecjalizowane ośrodki, prowadzące kosztowne leczenie chorych z zaawansowanymi nowotworami. Nie wyrok, jeśli wcześnie wykryty W Polsce tylko ok. 30% wszystkich chorych na raka zostaje całkowicie wyleczonych, w krajach Europy Zachodniej – ok. 50%, w Stanach Zjednoczonych – ponad 70%.
Tagi:
Krystyna Rożnowska