Geriavit w skarpetce

Geriavit w skarpetce

Dostałeś niechciany prezent od św. Mikołaja – oddaj komuś innemu pod choinkę Szał zakupów nierzadko odbiera rozum, gdy przed świętami każdy biega po sklepach w pogoni za prezentami. Badania wykazują, że połowa Polaków poszukuje prezentów dla od czterech do ośmiu osób. To jest poważne wyzwanie nie tylko finansowe, lecz także intelektualne. Co kupić, aby prezent był miły, nie za drogi, by się podobał danej osobie? Nierzadko kupujący posługują się schematami, dlatego okres świąteczny jest dla każdego z nas okazją do otrzymania średnio trzech-czterech niepotrzebnych lub wręcz niechcianych prezentów. Co robić, gdy dostajemy prezenty, które nam się nie podobają albo są zbędne? Dobre wychowanie nakazuje podziękować. Odrzucając albo głośno krytykując świąteczny podarek, możemy zrobić przykrość osobie obdarowującej, która chciała dobrze, ale zadanie ją przerosło. Szczerze mówiąc, oferta rynkowa tylko pozornie jest bardzo obfita i wcale nie ułatwia nam tego zadania. Klient w supermarkecie zachowuje się niekiedy tak jak bohater w wierszu Fredry „Osiołkowi w żłoby dano, w jeden owies, w drugi siano”. Stoi, patrzy, nie może się zdecydować i w końcu wkłada do wózka bezmyślnie jakiś zestaw, który zwalnia go od decyzji. W ten sposób trafiają do nas kolejny tani dezodorant, mydełko, flakonik, figurka lub skarpetki. Los takiego prezentu jest przesądzony – albo trafia w kąt szafy lub do śmietnika, albo zostaje przekazany innej osobie, dla której my z kolei poszukujemy jakiegoś prezentu. Takie przekazywanie podarków w sztafecie ma już nawet swoją nazwę, co prawda angielską – regifting. Bardziej praktyczni wystawiają otrzymane podarki na aukcje internetowe. Najnowsze prognozy dotyczące „wtórnego obiegu prezentów” są zaskakujące. W tym roku co piąty z nas wręczy otrzymany prezent innej osobie – czytamy w raporcie Instytutu Badań Rynkowych w Los Angeles. Mydło w sztafecie Kupując świąteczne podarki, warto do tej operacji jakoś się przygotować. Źle dobrany prezent może nawet wywołać urazę. Brytyjczycy w większości nie lubią otrzymywać kolejnych krawatów, sweterków, skarpetek czy majtek, pamiątkowych talerzy i innych części zastawy stołowej, płynów do kąpieli, kalendarzyków czy notesów. A Polacy? Choć prawie połowa badanych (45%) uważa, że nie ma nieodpowiednich czy niechcianych prezentów, to jednak kiedy wyzbędą się wyuczonej grzeczności, pokazują swe prawdziwe odczucia. Wśród najbardziej niechcianych prezentów najczęściej wymieniają to samo co Brytyjczycy: krawaty, skarpetki, rajstopy, szaliki, swetry czy chusteczki (8%). O połowę mniejsza grupa (4%) nie lubi dostawać różnego rodzaju praktycznych prezentów do domu, np. garnków, zastawy stołowej, obrusów, ponieważ takie rzeczy przeważnie już ma. Dodatkowo z niektórymi prezentami, np. chusteczkami i butami, wiążą się pewne przesądy. Skarpetki przed gatkami Do akcji wyłuskiwania niepotrzebnych prezentów włączyły się największe polskie portale internetowe. Z ankiet krążących w sieci wynika, że obecnie skarpetki są najbardziej znienawidzony przez Polaków prezentem świątecznym. Na dalszych miejscach uplasowały się rajstopy, kalesony, krawaty, chustki do nosa i tanie kosmetyki. – Nie ma nic gorszego niż trójpak skarpetek za 5 zł, tandetne dezodoranty czy tania woda toaletowa – mówią pytani warszawiacy. Wyjątkowy zgrzyt może wywołać pod choinką podarunek, który ma coś zasugerować znalazcy. Np. jeśli kobieta w średnim wieku znajdzie w paczuszce krem przeciwzmarszczkowy lub balsam ujędrniający, z miejsca straci ochotę do wspólnego śpiewania kolęd. Także nowy garnek może wywołać wściekłość gospodyni, bo będzie wyraźną aluzją do zadań domowych, jakimi ją obarczono. Nic nie pomogą życzenia w stylu: „żebyś mogła nam, kochanie, więcej gotować”. Podobny efekt można uzyskać, kładąc pod choinkę przepychacz do zlewu lub mop razem z wiadrem. Wszystko dla wszystkich Portale internetowe nie tylko odradzają, czego nie kupować, ale również, i to o wiele intensywniej, doradzają, co kupić. Wirtualna Polska np. zafundowała internautom wirtualnego doradcę, który pomoże wybrać podarek dla każdego. Z pozoru ankieta, którą trzeba na wstępie wypełnić, wygląda bardzo interesująco, bo osoby, dla których wybieramy prezenty, scharakteryzowane są bardzo szczegółowo pod względem wieku, statusu społecznego i zainteresowań. Najpierw dzieci, osobno dziewczynki i chłopcy podzieleni są na grupy: 0-2, 3-4, 5-7, 8-12 lat. W następnych krokach wybiera się stopień pokrewieństwa oraz styl i charakter dziecka, czy to jest np. „zwykła dziewczynka”, czy też ma zainteresowania artystyczne, naukowe, sportowe itd. Ale w końcu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2006, 49/2006

Kategorie: Obserwacje