Sto lat temu jubileusz pięćsetlecia zwycięstwa oręża polskiego pod Grunwaldem obchodzono głównie w Krakowie, gdzie odsłonięto pomnik grunwaldzki ufundowany przez Ignacego Paderewskiego. Polska była wówczas pod zaborami, natomiast sam Grunwald znajdował się w Prusach Wschodnich, gdzie cztery lata później armia pruska rozgromiła rosyjskie wojska w bitwie pod Tannenbergiem. Zwycięstwo pod Tannenbergiem nad Słowianami miało przyćmić wiktorię z 15 lipca 1410 r. Grunwald odcisnął piętno w świadomości Polaków, a powieść „Krzyżacy” Henryka Sienkiewicza umacniała patriotycznego ducha. Nic więc dziwnego, że jeszcze w czasie II wojny światowej Gwardia Ludowa jako siła bojowa PPR ustanowiła Order Krzyża Grunwaldu, uznany w 1944 r. przez KRN i PKWN za wysokie odznaczenie tworzącego się państwa ludowego. A jak przypomina historyk IPN Antoni Dudek w pracy „Grunwald w PRL”, już w lipcu 1945 r. „z namaszczeniem obchodzono 535. rocznicę bitwy, a uroczystości na polu bitwy, w której wziął udział prezydent KRN Bolesław Bierut, towarzyszyła nawet msza, co komuniści tolerowali z przyczyn taktycznych w pierwszych latach swoich rządów. Taki był to początek wykorzystywania przez komunistów pamięci o Grunwaldzie do własnych celów politycznych…”. Archiwalne zdjęcie pokazuje stojących na trybunie notabli z Bolesławem Bierutem na czele oraz pełnomocnikiem rządu na Okręg Mazurski płk. Jakubem Prawinem. Uczestnikiem tych obchodów był wówczas 16-letni Feliks Walichnowski, ale trybuny nie pamięta. Z okazji tej rocznicy ukazała się jednodniówka Polskiego Związku Zachodniego w Olsztynie, w której zamieszczono poniższy tekst ślubowania: „Pomni na krew naszych ojców, przelaną na polach zwycięskiej bitwy pod Grunwaldem, pomni na czyn ten, którym naród polski w obronie strzech rodzinnych odparł najazd nawały niemiecko-krzyżackiej na nasze ziemie ojczyste i wyzwolił je spod ciągłego terroru butnego krzyżactwa, ślubujemy, że dzień Grunwaldu mieć stale będziemy w pamięci i że dzień ten stanie się dla nas symbolem idei obronnej przed każdym wrogiem godzącym w żywotne interesy Państwa i Narodu Polskiego. W przeświadczeniu, że tylko wspólną pracą i wspólnym wysiłkiem pod przewodnictwem Rządu Jedności Narodowej przyczynić się możemy do mocarstwowego rozwoju demokratycznej Polski, pomni, że niezgoda i prywata zgubiła dawną Polskę, ślubujemy, że we wszystkich poczynaniach naszych zawsze wspólnie i zgodnie występować będziemy, by jednością silni i pełni miłości do wszystkich rodaków oprzeć się agresji zawistnych wrogów”. Pisząc o „wykorzystywaniu pamięci Grunwaldu przez komunistów”, historyk IPN ma na myśli kolejny, okrągły jubileusz 550-lecia w 1960 r., gdy na polu bitwy odsłonięto pomnik i górujące nad okolicą metalowe maszty. Przywódca PZPR Władysław Gomułka odwiedził wówczas 30 tys. uczestników Zlotu Grunwaldzkiego (młodzież z ZHP, ZMS, ZMW i ZSP), a następnego dnia, czyli 17 lipca, wspólnie z przewodniczącym Rady Państwa Aleksandrem Zawadzkim, premierem Józefem Cyrankiewiczem oraz gośćmi ze Związku Radzieckiego i Czechosłowacji brał udział w głównych uroczystościach. Edward Gierek unikał antyniemieckich gestów, kojarzonych ze zwycięstwem nad państwem krzyżackim, natomiast gen. Wojciech Jaruzelski uczestniczył w kolejnych rocznicach. Już w demokratycznej Polsce, podczas jednej z inscenizacji bitwy, gościem pod Grunwaldem był minister obrony narodowej Radosław Sikorski. Tegoroczne obchody z okazji 600-lecia grunwaldzkiego zwycięstwa mają przebić wszystkie wcześniejsze. Ale główne uroczystości, jak te za czasów Gomułki, zaplanowano na 17 lipca. MK Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint