Tym pomysłem Karolina Baca-Pogorzelska zbulwersowała nawet tych, którzy wspierają Ukraińców. Dziennikarka zorganizowała na portalu Zrzutka.pl aukcję przedmiotów z frontu. Do ich kupna zachęca w nagraniu: „Rusłan z 63. Batalionu 103. Brygady, mój narzeczony, przywiózł z Rosji »pamiątki«. Tylko my wiemy, w jakich warunkach zostały zdobyte. Niech zło zamieni się w dobro, a pieniądze z trofiejek pomogą ZSU. Zegarek wygląda na nowy, ale nie uwierzycie, że ani trochę nowy nie jest… zdobyty w okolicznościach, o których opowiadać będziemy po wojnie”.
Baca-Pogorzelska nie rozumie, że mówiąc: „No i mamy nieśmiertelnik, śmiertelnik ruskiej rozwidki”, puka spod dna. Zapewnia wprawdzie, że to, co sprzedaje na aukcji, nie jest zdarte z nieboszczyków, lecz porzucone w okopach, ale jakoś trudno sobie wyobrazić porzucenie zegarka, a tym bardziej nieśmiertelnika.
Chciała pomóc, a pokazała, jak łatwo na wojnie przekracza się granice.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy