Powstanie musiało upaść, bo obóz londyński nie doceniał potęgi Armii Czerwonej Nieliczni polscy politycy i wojskowi przewidywali upadek powstania warszawskiego jeszcze przed jego wywołaniem. Mieli oni świadomość, że brak porozumienia obozu londyńskiego ze Związkiem Radzieckim stanie się główną przyczyną niepowodzenia powstańczego zrywu. Na to nakładał się podział, a raczej głęboka nieufność, między środowiskami politycznymi działającymi w okupowanym kraju i na emigracji. Dostrzegał to, obok nieprzygotowania militarnego powstańczych oddziałów, płk Jan Rzepecki, szef VI Oddziału – Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej ZWZ-AK, który przedłożył „Ocenę położenia dnia 16.III.44 r.” komendantowi głównemu AK, Tadeuszowi Borowi-Komorowskiemu, i jego zastępcom. Oczywiście na powstańcze plany Państwa Podziemnego ogromny wpływ miały także aspekty militarne. Prezentowane niżej dokumenty pokazują też, że ani polscy sztabowcy, ani politycy, ani propaganda AK nie byli w stanie pojąć znaczenia i siły frontu wschodniego. Lekceważyli i pomniejszali potęgę Armii Czerwonej, byli więc zaskoczeni tak szybkim pojawieniem się wojsk Stalina na ziemiach II RP, co w efekcie doprowadziło do pośpiesznych i nieprzemyślanych zmian planów powstańczych, które pierwotnie nie zakładały walk w Warszawie. Polityka rządu Mikołajczyka, fakt, że Związek Radziecki nie był traktowany jako sojusznik – to musiało przeistoczyć powstanie warszawskie w katastrofę, a według wielu, w tym gen. Władysława Andersa, w zbrodnię. Publikowane poniżej archiwalia pochodzą z wydanego przez PRZEGLĄD piątego tomu „Zakłamanej historii powstania”. Paweł Dybicz * * * Ocena położenia dnia 16.III.44 r. C. Społeczeństwo zorganizowane Składają się nań: – obóz rządowy, – opozycja lewicowa, o jeszcze nieskrystalizowanej linii politycznej, – opozycja prawicowa, o światopoglądzie tzw. faszystowskim, – P.P.R. 1) Obóz Rządowy składa się z „czwórporozumienia”, którego lewe skrzydło stanowi Stronnictwo Ludowe, i z drobnych grup demokratycznych od Obozu Polski Walczącej na prawicy do Stronnictwa Demokratycznego na lewicy. Czwórporozumienie jest nie bardzo szczere, bo w dużej mierze polega na wzajemnym pilnowaniu się prawicy i lewicy, by druga strona nic nie zbroiła. Wobec tego może być zrobione tylko to, na co można uzyskać „świętą zgodę narodową”, czyli w sprawach wewnętrznych – prawie nic, prócz formułowania mdłych, kompromisowych deklaracji. […] 2) Opozycja lewicowa, czyli 7 grupek „Centralizacji”, chciałaby wejść do obozu rządowego pod pewnymi może wygórowanymi warunkami, ale nie chce współpracować z prawicą, włącznie z S.N. Jest zbrojna w hasła, odpowiadające najgłębszym tęsknotom mas ubogich, głodnych, niemających nic do stracenia, a wiele do zyskania – dynamicznych. Mimo swej małej zapewne liczebności jest cennym sprzymierzeńcem. Zepchnięta do opozycji może poważnie przerzedzić szeregi lewego skrzydła i tak już nie nazbyt zwartego obozu rządowego. 3) Opozycja faszystowska to przede wszystkim Obóz Narodowo-Radykalny. Cechuje ją brak skrupułów i demagogia, niezbyt duża liczebność, opieranie się na klasach posiadających bezwzględną wrogość do radykalnej lewicy, którą całą traktuje jako agenturę lub straż przednią bolszewizmu i nie zadaje sobie trudu dojrzenia istotnych wśród niej różnic. 4) Oblicze i cele Polskiej Partii Robotniczej są znane. Jej wyższość nad innymi grupami polega przede wszystkim na energicznej, konsekwentnej komendzie obcej oraz szybkości i bezwzględności działania. W powyższym układzie politycznym tkwią następujące możliwości: 1) Zadowolenie się obecnym stanem – oznacza nieuczciwe bujanie społeczeństwa humbugiem Rady Jedności Narodowej w obecnym jej składzie, zabójczą stagnację, następnie zapewne wzrost demagogicznych ataków na oba skrzydła obozu rządowego, osłabienie go liczebne i nadanie mu barwy konserwatywnej, zamknięcie go w „Okopach Św. Trójcy” ku rozgoryczeniu coraz większej części społeczeństwa i wyraźnej korzyści PPR, dla której obóz rządowy jest głównym przeciwnikiem. 2) Rozszerzenie obozu rządowego przez przyłączenie obu opozycyjnych skrzydeł – nie wydaje się możliwe, gdyż zbyt są one sobie wrogie, aby współpracować, a zbyt dynamiczne, by ograniczyć się do roli „kibica” przy czwórporozumieniu. 3) Przyłączenie „opozycji faszystowskiej” prawie na pewno wywołałoby odpadnięcie poważnej części lewicy rządowej, nadałoby temu obozowi piętno reakcyjne. Jestem głęboko przekonany, że w błyskawicznym tempie pociągnęłoby to za sobą dla Polski śmiertelną katastrofę wojny domowej, w której lewica walczyłaby pod komendą PPR, a prawica