Zdobycie szczepionki na grypę to dziś jak wygrana na loterii. Jest dostępna w 1% aptek – Czy można już się zapisać do lekarza, by zaszczepić się na grypę? – O, proszę pani, musi pani najpierw znaleźć aptekę, gdzie będzie szczepionka. Jeśli zbada się pani teraz i nie dostanie szczepionki w aptece, wizyta u lekarza nie ma żadnego sensu. Następnego dnia nie będzie już ważna i trzeba będzie ją powtórzyć. – W zeszłym roku też tak było? – Nie, rok temu pacjent mógł po prostu zapisać się do lekarza w dogodnym terminie. Po badaniu, potwierdzającym, że jest zdrowy, dostawał receptę – szedł do apteki i wracał do przychodni tego samego dnia z wykupioną szczepionką. Tylko czasami zdarzało się, że w jakiejś aptece należało czekać dwa-trzy dni na dostawę. W tym roku trzeba najpierw znaleźć aptekę. Wiele z nich prowadzi już listy oczekujących. – Czyli najlepiej zapisać się na taką listę i gdy będę znała datę dostawy, mogę zapisać się do lekarza? – To też nie jest takie proste. Z doświadczenia wiem, że apteka może mieć obiecaną pewną liczbę szczepionek, a potem w dostawie będzie ich mniej niż chętnych. Moim zdaniem to wina rządu, że nie zadbał o dostateczną liczbę szczepionek dla naszych obywateli. To przebieg mojej rozmowy z rejestratorką w przychodni. W portalu www.gdziepolek.pl czytam, że szczepionka jest dziś dostępna w 1% aptek. Znajomi również alarmują – preparaty są w tej chwili nie do zdobycia. Tylko jedna z koleżanek chwali się, że zaprzyjaźniona farmaceutka obiecała odłożyć kilka dla jej rodziny. Wciąż nie ma także szczepionek w przychodniach. W internecie trafiam na plotkę, że np. w Luxmedzie będą tylko dla pacjentów mających szczepienia w wykupionych pakietach medycznych. Jednak dział komunikacji Grupy Luxmed tego nie potwierdza. „Z informacji od producenta wiemy, że szczepionka dedykowana na rynek prywatny w Polsce (…) będzie dostępna pod koniec września. Po otrzymaniu dostawy niezwłocznie umożliwimy Pacjentom umawianie się na konsultacje z lekarzem kwalifikujące do szczepień”, czytam w mejlu od firmy. Pozostaje czekanie, dopytywanie i regularne polowania. Pomocny w tym może być portal www.gdziepolek.pl, który informuje o dostępności szczepionek i podaje komunikaty w sprawie sprowadzania kolejnych partii od producentów. Pandemia – skuteczna kampania promocyjna Dlaczego szczepionki na grypę nie ma? W Polsce preparaty dostarczane są przez trzy koncerny: Sanofi Pasteur, Mylan i AstraZeneca. Rozmawiam z Magdaleną Owoc, reprezentującą Mylan Polska. – Wzmożone zainteresowanie szczepionką wywołała pandemia COVID-19. Do tego doszły wypowiedzi ekspertów zachęcających do szczepienia się – tłumaczy – oraz ogłoszenie refundacyjnego sukcesu przez rząd. Od 1 września szczepionki są bowiem bezpłatne dla seniorów powyżej 75. roku życia, a w 50% (będzie więc trzeba zapłacić za nie ok. 22 zł – red.) refundowane dla osób powyżej 65 lat, dzieci w wieku 3-5 lat, osób w wieku 18-65 lat mających wskazania do szczepienia ze względu na choroby przewlekłe oraz kobiet w ciąży. Jednym z przykładów proszczepiennej kampanii jest wypowiedź prof. Adama Antczaka, przewodniczącego Rady Naukowej Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy. Udzielił jej w lipcu w rozmowie z PAP: – Jest na 100% pewne, że we wrześniu sezon zachorowań na grypę zbiegnie się z falą zachorowań na COVID-19. Z tego powodu bezwzględnie wszyscy powinniśmy zaszczepić się przeciw grypie. Choć ekspert przyznał, że nie ma żadnych dowodów, by szczepienie przeciw grypie chroniło nas przed koronawirusem, podkreślił jego znaczenie dla naszej odporności: – Wiadomo, że regularne szczepienie przeciw grypie łagodzi przebieg infekcji, jeśli mimo szczepienia choroba się przydarzy, chroni również przed groźnymi powikłaniami. Szczepieni na grypę pacjenci rzadziej zapadają na wszelkie inne infekcje wirusowe. Do szczepień przeciwko grypie zachęcali też w mediach minister zdrowia i główny inspektor sanitarny. Na efekt słów ekspertów i decyzji o refundacji nie trzeba więc było długo czekać: gdy tylko skończyły się wakacje, ludzie rzucili się do aptek. I stało się to, zanim większe dostawy dotarły od producentów do hurtowni. Jak stwierdza Magdalena Owoc, w ten sposób powstała pewna luka, ponieważ rok temu zainteresowanie szczepionkami było znacznie mniejsze. – Do tej pory nakłady szczepionek przeciwko grypie na polski rynek nie były duże, ponieważ nie cieszyły się popularnością. Tymczasem