Komisja Europejska chce wzmocnić ochronę prywatności w sieci Komisja Europejska ogłosiła ostatnio, że chce po raz kolejny wzmocnić ochronę prywatności w sieci. Wprawdzie w maju 2018 r. ma wejść w życie nowe rozporządzenie w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych, ale już obecnie stało się jasne, że konieczne będą dodatkowe regulacje odnoszące się do wszelkich kanałów komunikacji elektronicznej oraz uzyskiwanych tą drogą metadanych. Chodzi tu zwłaszcza o śledzenie naszej aktywności jako użytkowników internetu, korzystających z różnorodnych dostępnych środków. Dotychczas bowiem pewne mniej tradycyjne formy komunikacji (inne niż telefonia i poczta elektroniczna) pozwalały nam wprawdzie cieszyć się nieco złudnym poczuciem swobody, lecz w zamian umożliwiały dostarczycielom usług komercyjne wykorzystywanie zdobytej o nas wiedzy. Teraz takie praktyki mają zostać poddane ograniczeniom prawnym oraz kontroli ze strony narodowych organów ochrony danych osobowych. W Polsce takim organem jest Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. Sieć widzi wszystko Różne grupy nacisku permanentnie krytykują rozwiązania prawne mające na celu ochronę naszej prywatności, twierdząc, że zagraża to wolności rynku, ogranicza konkurencję, pozbawia firmy (nie tylko internetowe) możliwości docierania do potencjalnych klientów, a w konsekwencji ma zgubny wpływ na gospodarkę. Nierzadko wtórują im eksperci rządowi. Z drugiej strony swobodny dostęp dużych graczy do potencjalnie całej wiedzy na nasz temat rodzi konkretne zagrożenia – nie tylko w zakresie ochrony informacji, które chcielibyśmy zachować dla siebie. Problem nie tkwi bowiem wyłącznie w tym, jak sami chcemy się chronić i co w tej sprawie robimy na co dzień. Sporo rzeczy dzieje się poza naszą świadomością, a więc i poza naszymi możliwościami wpływania na bieg spraw. Co więcej, kwestia nie dotyczy już tradycyjnych urządzeń elektronicznych i technologii porozumiewania się, ale wkracza coraz głębiej w sferę osobistą i domową każdego z nas. Internet spaja obsługę różnych dziedzin naszego życia. Często odchodzimy od poczty elektronicznej i SMS-ów w nadziei, że alternatywne rozwiązania w komunikacji elektronicznej pozwolą nam uniknąć wścibstwa i inwigilacji. Dane o nas płyną jednak równie łatwo, gdy używamy komunikatorów (np. WhatsApp czy Skype), tak jak wcześniej z łatwością były zdobywane z mediów społecznościowych czy na podstawie naszej aktywności w internecie. Na tym jednak nie koniec, stajemy bowiem w obliczu kolejnych wyzwań związanych z takim dobrodziejstwem jak chociażby internet rzeczy. Domowe urządzenia podłączane do internetu i komunikujące się bez naszego udziału ze światem zewnętrznym również są dostarczycielami wiedzy o nas i o naszych zwyczajach. Wiedza taka może być spożytkowana dla naszego dobra, ułatwiając nam życie, pomagając w tworzeniu inteligentnego otoczenia, pełnego energooszczędnych i proekologicznych rozwiązań. Może jednak być też sprzeniewierzana, wykorzystywana niezgodnie z naszą intencją czy nawet szlachetnymi zamiarami twórców określonych technologii. Sięgając po wiedzę pozyskiwaną przez elektroniczne urządzenia i sprzęty domowego użytku, można poznać nasze codzienne działania, upodobania i potrzeby. Takie informacje, gromadzone i przetwarzane, stają się potencjalnie niebezpieczne, gdyż osoby trzecie zyskują dostęp do danych wrażliwych o każdym z nas. I na tym nie koniec, bo jak zwracają uwagę specjaliści od cyberbezpieczeństwa, „szczególnie niepokojące są zagrożenia stwarzane przez złośliwe oprogramowanie, za pomocą którego przestępca stara się przejąć kontrolę nad urządzeniem (domowym) połączonym z internetem i wymusić okup za odzyskanie przez prawowitego użytkownika kontroli nad nim”*. Prawo nie nadąża Jest oczywiste, że w okresie gwałtownych zmian i rozwoju technologii regulacje prawne nie nadążają za potrzebami życia, nawet tego codziennego, nie mówiąc już o obrocie profesjonalnym. W dodatku współczesna legislacja państw europejskich zmaga się z dwoma potężnymi, częściowo sprzecznymi trendami, co nie ułatwia szybkiego znajdowania rozwiązań nowych problemów. Pierwszy kierunek zmian prawotwórczych wynika z ciągłej ewolucji i doskonalenia wolności i praw człowieka, wśród których szczególnego znaczenia w kontekście rozwoju internetu i technologii cyfrowych nabiera wolność i ochrona tajemnicy komunikowania się, prawo do ochrony życia prywatnego czy szerzej – do poszanowania godności każdego człowieka. Wyrazem tego nurtu są coraz skuteczniejsze instrumenty prawne w zakresie ochrony danych osobowych. Drugi, konkurencyjny kierunek w legislacji podyktowany jest dążeniem do wprowadzania w życie postulatu równie silnego w odbiorze społecznym jak wolności osobiste i prawo do prywatności, a mianowicie postulatu bezpieczeństwa, rozumianego i jako prawo osobiste