Irak – największa opowieść, jaką kiedykolwiek sprzedano
Frank Rich udowadnia, że we wrześniu 2001 roku głównym celem Białego Domu nie było rozprawienie się z Al Kaidą, ale wykorzystanie jej do rozszerzenia władzy ekipy rządzącej Z dużym zainteresowaniem spotkała się ostatnio w Stanach Zjednoczonych książka Franka Richa zatytułowana „Największa opowieść, jaką kiedykolwiek sprzedano”. Jej podtytuł brzmi: „Zanikanie i upadek prawdy. Od 11 września do Katriny”. Autorem książki jest znakomity krytyk teatralny „New York Timesa”, Frank Rich, który od 1994 r. został publicystą politycznym tego dziennika. Jest to książka, można powiedzieć, z dziedziny marketingu politycznego. Autor opierając się na zebranych faktach, pokazuje, jak administracja George’a W. Busha potrafiła w genialny sposób wykorzystać tragiczny atak terrorystyczny z 11 września 2001 r. „do skonsolidowania i utrzymania władzy” (s. 2). Książka składa się z dwóch części i obszernego załącznika. W części pierwszej autor pokazuje mechanizm propagandy Białego Domu, w wyniku której amerykańskiej opinii publicznej interwencję w Iraku sprzedano jako „poważną operację militarną zakończoną wykonaniem misji”. Przypomina on słowa George’a W. Busha: Mission accomplished (misja spełniona) wypowiedziane 1 maja 2003 r. po wylądowaniu w stroju pilota wojskowego na lotniskowcu. Frank Rich jako były krytyk teatralny, a obecnie publicysta polityczny, dostrzega związek między show-biznesem a polityką. Jego zdaniem, obecny prezydent korzysta pod tym względem z doświadczeń Silvia Berlusconiego i Ronalda Reagana. Ten ostatni często mylił rzeczywistość ze światem wirtualnym. Potrafił zręcznie sprzedać niepopularne posunięcia. Kiedy np. obciął wydatki federalne na opiekę społeczną dla osób starszych, poinformował o tym społeczeństwo w czasie przecinania wstęgi przy otwarciu nowego domu opieki społecznej. Kiedy Stany Zjednoczone zostały zaatakowane przez terrorystów 11 września 2001 r., społeczeństwo amerykańskie murem stanęło za swoim prezydentem. Rich porównuje ówczesne nastroje z szokiem, jaki przeżyli Amerykanie po ataku japońskim na Pearl Harbor 7 grudnia 1941 r. oraz po zabójstwie Johna F. Kennedy’ego 22 listopada 1963 r. Zdaniem autora, Amerykanie nie wiedzieli wówczas, we wrześniu 2001 r., że głównym celem Białego Domu było nie rozprawienie się z Al Kaidą, ale wykorzystanie jej do wzmocnienia pozycji i rozszerzenia władzy rządzącej ekipy. Jest to jedna z ważniejszych konkluzji tej książki. Biały Dom uznał wówczas, że wrogiem są również wszyscy polityczni oponenci republikanów. Zastraszeni zostali demokraci i środki masowego przekazu. Rich nie zostawia suchej nitki na amerykańskich środkach masowego przekazu, włącznie z własnym dziennikiem „New York Timesem”, obciążając je za udział w tworzeniu półprawd i manipulowaniu społeczeństwem. Odpowiedzialnością za szerzenie strachu Rich obarczył licznych blogerów, świat filmu, a także znanych dziennikarzy, np. Boba Woodwarda, który w dobrej wierze przyjmował to, co mu w Białym Domu powiedziano. Podobnie jak w 1964 r. pretekstem do rozpoczęcia wojny wietnamskiej było rzekome zaatakowanie przez kutry północnowietnamskie amerykańskich okrętów, tak w przypadku Iraku – stwierdza Rich – rozpoczynaliśmy operację wojskową wobec kraju, który nas nie zaatakował. Autor niewiele uwagi poświęca wydarzeniom w samym Iraku. Interesuje go przede wszystkim to, w jaki sposób administracja Busha stworzyła Amerykanom fałszywy obraz rzeczywistości i do jakich celów wykorzystała tę manipulację. Pisze on: „Nasze życie jest w ręku teksańskiego polityka, który do tej chwili (ataku terrorystycznego – L.P.) nie był zaliczany do inspirujących i imponujących amerykańskich przywódców” (s. 1). Cytuje on niewymienionego z nazwiska doradcę prezydenta Busha, który mówi, że świat nie może już być postrzegany, jak było dotychczas, jako świat rozsądny, racjonalny. „Obecnie – mówi ów doradca – jesteśmy imperium i kiedy podejmujemy działania, tworzymy naszą własną rzeczywistość… My jesteśmy twórcami historii… Wy wszyscy będziecie opisywać to, co my robimy” (s. 3). Druga część książki zatytułowana jest „Wyrzuty sumienia nabywcy”. „Nabywcą” Rich nazywa wszystkich, którzy bezkrytycznie kupili poglądy i tezy serwowane przez Biały Dom. Dotyczy to mediów, polityków, w sumie całego społeczeństwa, które uwierzyło twierdzeniom rządu amerykańskiego, że Irak ma broń masowej zagłady, że współdziałał z Al Kaidą w przygotowaniu zamachu terrorystycznego na wieże nowojorskie i Pentagon, że operacja w Iraku będzie krótka i zakończy się szybko, a żołnierze amerykańscy będą entuzjastycznie witani kwiatami. Kiedy okazało się, że powyższe twierdzenia nie tylko rozmijają się