Jak dobrze żyć z miedzi

Jak dobrze żyć z miedzi

W trzech hutach KGHM Polska Miedź SA pracuje ponad trzy tysiące osób. Co roku biją rekordy produkcji Hutę Miedzi „„Legnica”” nazywają „”staruszką””. Jest najstarszą częścią KGHM. Jej budowę rozpoczęto jeszcze w początkach lat 50., zanim Jan Wyżykowski odkrył Wielką Miedź. Kiedy byłem tam pierwszy raz – przed kilku laty – szef produkcji z dumą pokazywał najnowszą inwestycję huty – trzy wieże instalacji do odsiarczania gazów Solinox. Były świadectwem szacunku dla ekologii, spowodowały skreślenie huty z listy wielkich trucicieli. 19 września ub.r. w hucie wybuchł pożar. Spalił się właśnie Solinox. Legniccy hutnicy byli przekonani, że to już koniec ich zakładu. Pożar szybko ugaszono, ale produkcja stanęła. Bez instalacji do odsiarczania gazów huta znów stałaby się zabójcza dla środowiska. Trzeba było wyłączyć większość urządzeń produkcyjnych. Dramatycznie spadła produkcja anod, z których w procesie elektrolizy otrzymuje się katody – produkt finalny huty, czyli miedź o zawartości 99,99% czystego metalu. Brakujące anody wykonywała dla Legnicy Huta Głogów. Kilkudziesięciu legnickich hutników codziennie dojeżdżało do pracy w hucie głogowskiej. Nowe miejsca pracy Budowa nowej – zresztą znacznie nowocześniejszej od spalonej – instalacji odsiarczającej spaliny z EC trwała 161 dni. Kiedy pośrodku zakładu stanęły nowe wieże urządzeń do odsiarczania, Legnica powróciła do pełnej działalności. Prezes KGHM, Wiktor Błądek, wspomina ten czas nie bez pewnej dumy: – O naszej wartości jako przedsiębiorstwa świadczy fakt, że pomimo legnickiego pożaru wszystkie zaplanowane wskaźniki produkcyjne zostały przekroczone. Co dalej z Hutą Legnica? Pomimo odbudowy Solinoksu miejscowi obawiają się, że jej koniec może być już bliski. Znacznie więcej wiary w przyszłość ma jednak dyrektor huty, Grzegorz Szwancyber: – Stare piece szybowe zastąpi nowy piec zawiesinowy, który ma być budowany w najbliższej przyszłości w Hucie Głogów I. W Głogowie II już jeden taki jest. U nas pozostanie oddział rafinacji i elektrolizy. Anody w Hucie Miedzi „Legnica” będą produkowane z odpadów anodowych i złomów. Produkcja katod w tym oddziale nadal będzie się utrzymywać na poziomie 100 tys. ton. Na pewno nie ma mowy o zamykaniu huty i zwalnianiu ludzi. Dyrektorzy departamentów KGHM: Rozwoju Produkcji i Nowych Przedsięwzięć Gospodarczych, Janusz Staszak i Herbert Wirth, zgadzają się z dyrektorem Huty Legnica. O zwalnianiu nie ma mowy. Powstawać tu będą inne, wyżej przetworzone wyroby z miedzi. Dalsze przetwarzanie półproduktów jest nie tylko opłacalne, ale i uzasadnione społecznie. Gdyby nie te nowe przedsięwzięcia, pracownicy dziś obsługujący piece szybowe musieliby iść na bezrobocie. A tak tylko zmienią charakter pracy. Okazuje się, że na tym zyskają nie tylko dzisiejsi pracownicy huty. Prawdopodobnie będą tu produkowane chłodnice do bardzo dużych samochodów. Ich produkcja wymaga sporego nakładu pracy ręcznej. W Legnicy brakuje pracy dla kobiet, tymczasem kilkadziesiąt miejsc powstanie przy produkcji chłodnic. Ekologiczna huta Huta Głogów też była na liście 80 największych trucicieli. Dziś 330 ha należących do huty otacza nieskażona przyroda. To efekt starań i pieniędzy. Wszystkie inwestycje od lat są dokładnie oglądane przez ekologów. – Piece szybowe już nie trują, ale to wciąż jeszcze nie to, o co nam chodzi – mówi dyrektor huty, Sławomir Pakulski. – Dlatego budujemy jeden potężny piec zawiesinowy. Zgodnie z decyzją Zarządu KGHM, nowy piec ma zastąpić sześć starych pieców szybowych. Naszych i w Legnicy. Piec zawiesinowy zmniejsza koszty produkcji i zwiększa wydajność, praca przy nim jest zaś lżejsza i zdrowsza. Poza tym jest jeszcze jeden bardzo ważny powód, aby pozbyć się z cyklu produkcyjnego pieców szybowych. Brykiety, które są wsadem do pieców szybowych, wytwarza się z udziałem ługu posulfitowego. W Polsce nie produkuje się go, jest sprowadzany z zagranicy, a jego ceny ciągle rosną. Z piecem zawiesinowym takich problemów nie ma. Już rozpoczęły się rozmowy z dostawcą. Prawdopodobnie będzie to produkt najbardziej zaawansowanej technologii fińskiej, sprawdziła się bowiem w Hucie Głogów II, gdzie taki piec działa od lat. Zresztą po tych wszystkich latach jest

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 20/2005, 2005

Kategorie: Kraj