Jak Dumne Chłopaki skompromitowały Trumpa

Jak Dumne Chłopaki skompromitowały Trumpa

Portland, Oregon, USA - September 17, 2019: A Proud Boys rally led by Joe Biggs, Ethan Nordean, And Enrique Tarrio, featuring the Three Percenters and Oath Keepers militias

Nie można bezkarnie rzucać kłamstw w pędzie po władzę Korespondencja z USA We wtorek 5 września sędzia federalny Timothy Kelly ogłosił wyrok zamykający proces przeciwko pięciu członkom ugrupowania Proud Boys (Dumne Chłopaki) współodpowiedzialnym za organizację szturmu na Kapitol 6 stycznia 2021 r. Enrique Tarrio, lider grupy, został skazany na 22 lata więzienia, to najsurowszy jak dotąd wyrok w tej sprawie. Tarrio, podobnie jak dwaj jego zastępcy: Ethan Nordean i Joseph Biggs, a także szef regionalny z Filadelfii Zachary Rehl, dostał odsiadkę z art. 18 U.S.C. par. 2384 o tzw. wywrotowym spiskowaniu – sławetna angielska fraza seditious conspiracy z przepisu, który wszedł do amerykańskiego prawodawstwa w czasie wojny secesyjnej. Nordean, Biggs i Rehl spędzą za kratkami odpowiednio: 18, 17 i 15 lat. Piątego sądzonego w procesie, Dominica Pezzolę, szeregowego członka organizacji, który podczas szturmu wydarł policjantowi z rąk tarczę i zbił nią szybę, wpuszczając tłum do Kapitolu, sędzia Kelly skazał na lat 10. Oczyścił go bowiem z zarzutu o wywrotowe spiskowanie i ukarał „jedynie” za utrudnianie pokojowego przekazywania władzy, włamanie, rabunek oraz atak na służby porządkowe (tego dnia zginęło pięć osób, a rany odniosło 140 policjantów). Tarrio, Nordean, Biggs i Rehl ze swoimi wyrokami dołączyli do Stewarta Rhodesa, lidera neofaszystowskiej organizacji Oath Keepers, który za wywrotowe spiskowanie dostał 18 lat odsiadki już w maju tego roku. Dlaczego wyroki z artykułu o wywrotowym spiskowaniu są tak istotne, właściwie historyczne? Przyczyn jest sporo. Po pierwsze, są niemal bezprecedensowe w historii Ameryki od czasów wojny secesyjnej. Po drugie, zadają kłam teorii o skradzionych wyborach. Po trzecie, mogą podziałać jak kubeł zimnej wody na wszystkich, którzy w spisek wierzą. Powróćmy jak za secesyjnych lat Ekstremistów planujących obalenie rządu nigdy w Ameryce nie brakowało. Sprzyja temu fakt, że „antyrządowość”, spadek po sporach ideologicznych toczonych już przez ojców założycieli u zarania amerykańskiej państwowości, po dziś dzień jako jedno z największych kuriozów cechuje amerykańską duszę. Idea narzucania ludziom norm postępowania oraz kontrolowania jakichkolwiek aspektów ich życia kłóci się przecież z uświęconym w Ameryce prawem do wolności. Wojna secesyjna – o którą nadal toczą się spory, co formalnie było jej przedmiotem: walka o utrzymanie niewolnictwa czy wolność stanów do stanowienia o swoich sprawach – pozostaje, szczególnie dla konserwatystów, tym momentem w historii, kiedy rząd popisowo zacisnął obrożę na szyjach obywateli. Relacje Waszyngtonu ze stanami przywróconego do macierzy Południa układają się od tej pory różnie i może dlatego władza sądownicza zdaje się jak ognia unikać sądzenia z art. 18 U.S.C. par. 2384. W istocie w ostatnich 150 latach skazała z niego jedynie kilkunastu aktywistów niepodległościowych z Puerto Rico. Choć kilka razy użyto tego artykułu w odniesieniu do „rodzimych terrorystów”, do procesów nigdy nie doszło, bo sąd za każdym razem takie sprawy oddalał. Tak się stało z segregacjonistami pod wodzą Edwina Walkera, którzy w 1962 r. walczyli o wykluczenie czarnoskórych studentów z listy przyjętych na Uniwersytet Missisipi. I z białymi suprematystami z ugrupowania The Order (Porządek), aresztowanymi w 1984 r. za rozruchy zbrojne i morderstwo. Co więc oznacza skazanie Dumnych Chłopaków za wywrotowe spiskowanie? To nie tylko kara za pierwszy w historii Ameryki zamach na najwyższą instytucję państwową, ale i uznanie ich za najniebezpieczniejszą od wojny secesyjnej organizację zagrażającą demokracji. Biali, dumni, gnębieni Dumnych Chłopaków powołał do życia w 2016 r. Kanadyjczyk Gavin McInnes, dziennikarz i ultrakonserwatysta stający w obronie gnębionego przez współczesny świat mężczyzny identyfikującego się z tradycjami europejskiego nacjonalizmu. Choć organizacja przyjmuje w swoje szeregi osoby kolorowe – przykładem jest sam Enrique Tarrio – język, jakim się posługuje, i sprawy, w które się angażuje, nie pozostawiają wątpliwości, że to ugrupowanie neofaszystowskie i suprematystyczne. Jak wyjaśnia w książce „We Are Proud Boys” dziennikarz śledczy witryny Huffington Post Andy Campbell: „Już we wczesnym okresie PB Gavin McInnes tak określił swój pogląd na kwestię miejsca białej supremacji w grupie: każdy może do nas dołączyć, o ile tylko zgadza się z postulatem, że za sukcesem zachodniej kultury stoi przede wszystkim biały mężczyzna. To, że rasa nigdy nie stanowiła najważniejszego ideologicznego spoiwa organizacji, bez wątpienia czyni z niej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2023, 38/2023

Kategorie: Świat