Jak nie wziąć udziału w referendum?

Jak nie wziąć udziału w referendum?

Do redakcji trafiło bardzo dużo listów od czytelników z prośbą o wyjaśnienie, jak nie wziąć udziału w referendum, które odbędzie się podczas wyborów 15 października. Najczęściej pytaliście państwo, jak to zrobić, aby nie zwiększać referendalnej frekwencji i czy można podrzeć w tym celu kartę. O zdanie zapytaliśmy prawnika dr. Kamila Stępniaka, specjalistę od prawa konstytucyjnego, który wyjaśnia wszelkie wątpliwości.

* * *

W sprawie referendum trzeba odróżnić trzy kwestie, które są kluczowe dla zrozumienia dalszego postępowania dotyczącego referendum. Po pierwsze, kiedy referendum jest ważne? O tym rozstrzyga Sąd Najwyższy w terminie 60 dni od dnia ogłoszenia wyników. Po drugie, wiążący wynik referendum? Mówimy o nim wtedy, gdy udział w referendum weźmie ponad połowa osób uprawnionych do głosowania. Wiążący wynik charakteryzuje się tym, że organy państwa są zobowiązane do wprowadzenia rezultatu głosowania w życie w określonym terminie. Po trzecie, kiedy referendum jest rozstrzygające? Dzieje się tak wtedy, gdy w odpowiedzi na postawione pytanie oddano większość ważnych głosów pozytywnych lub negatywnych.

Zatem ogólny sens niebrania udziału w referendum jest powiązany z faktem, że osoba uprawniona do głosowania nie chce legitymować wyniku, który zostanie uzyskany podczas tej formy demokracji bezpośredniej. Czyli nie chce zwiększać frekwencji. W sytuacji, z którą mieliśmy do czynienia dotychczas: referendum zarządzane na inny dzień, aniżeli wybory, nie było wątpliwości – osoba, która nie chciała wziąć udziału w referendum, po prostu nie szła do lokalu wyborczego. Obecnie zaś, gdy referendum i wybory odbywają się jednego dnia, sprawa się komplikuje.

Jak nie wziąć legalnie udziału w referendum?

Najprościej i najmniej ryzykownie z prawnego punktu widzenia jest odmówić pobrania karty do głosowania w referendum. Zgłaszamy naszą decyzję członkowi komisji, który wydaje nam karty. Ten zaś ma obowiązek odnotować w spisie wyborców, że nie bierzemy udziału w referendum. Takie postępowanie nie wiąże się z żadnymi konsekwencjami prawnymi. Należy jednak przypilnować, aby karta nie została nam wydana, ponieważ nie ma później prawnej możliwości jej zwrotu. Na marginesie można odnotować, że w ten sam sposób możemy nie pobrać karty do głosowania w wyborach do Sejmu lub Senatu.

Co jednak, gdy pobierzemy kartę do głosownia w referendum lub zostanie ona nam wydana wbrew naszej woli?

Artykuł 22 ust. 5 ustawy o referendum ogólnokrajowym mówi nam, że kart całkowicie przedartych nie bierze się pod uwagę przy liczeniu frekwencji wyborczej. Zatem wyjściem w takiej sytuacji jest całkowite przedarcie karty i wrzucenie jej do urny. Ale uwaga, jest to rozwiązanie ryzykowne, ponieważ art. 248 pkt 3 Kodeksu karnego stanowi, że zniszczenie dokumentu wyborczego skutkuje odpowiedzialnością karną (do trzech lat pozbawienia wolności).

Opinie prawników w tym zakresie nie są jednolite. PKW stoi na stanowisku, że przedarcie karty będzie się wiązało z odpowiedzialnością karną. Inni prawnicy wskazują, że przepis szczegółowy ustawy o referendum ogólnokrajowym stanowi lex specialis względem kodeksu karnego i takiej odpowiedzialności wyborca nie powinien ponosić (warto przeczytać uchwałę Walnego Zgromadzenia Polskiego Towarzystwa Prawa Konstytucyjnego z dnia 15 września 2023 r. – do znalezienia w mediach społecznościowych). Angelika Kotowicz i Paweł Lejman piszą: „Sprawcą przestępstwa z tego artykułu może być wyłącznie członek komisji wyborczej mający obowiązek czuwać nad zgodnym z prawem przyjmowaniem i liczeniem głosów oraz osoba, do której należy sporządzanie list z podpisami obywatelu zgłaszających kandydatów wyborach oraz osób inicjujących referendum” (tak: A. Kotowicz, P. Lejman, Wpływ przestępstw przeciwko wyborom i referendum na ważność referendów ogólnokrajowych przeprowadzonych po 1989 r., „Kortowski Przegląd Prawniczy”, nr 1/2016, s. 11). Stanowisko autorów zatem wyklucza odpowiedzialność wyborcy za podarcie karty. Jednakże nie jest to stanowisko jednolite w poglądach doktryny. Tak czy inaczej, należy mieć świadomość, że przedarcie karty referendalnej może być różnie interpretowane, a w rezultacie może się wiązać z wszczęciem postępowania karnego.

Wyniesienie karty referendalnej poza lokal jest karalne – tutaj nie ma sporu i bezwzględnie nie należy tego robić. Zaznaczenie dwóch sprzecznych odpowiedzi na karcie (tak i nie) powoduje nieważność głosu, ale i tak liczy się on do frekwencji. Natomiast dopisanie na karcie dodatkowych pytań, wariantów rozwiązań albo innych dopisków nie wpływa na ważność głosu – więc także nie ma większego sensu.

Co do frekwencji – komisja na podstawie liczby kart ważnych, wyjętych z urny, ustala liczbę osób, które wzięły udział w referendum.

Autor jest prawnikiem, doktorem nauk prawnych, wykładowcą akademickim, specjalistą w zakresie prawa konstytucyjnego, prawa nowych technologii i legislacji.

Wydanie:

Kategorie: Od czytelników, Wybory 2023

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy