Jaka podwójna moralność?

Jaka podwójna moralność?

Jest w MSZ taryfikator kar i nagród. Oto minister Waszczykowski odwołał Alberta Stebelskiego-Orlowskiego z funkcji konsula honorowego RP w Tulancingo (Meksyk). Za co? Za to, że konsul nie przyjął Krzyża Oficerskiego Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej z rąk prezydenta Andrzeja Dudy. Jednocześnie, niemal w tym samym czasie, mieliśmy aferę z konsul honorową w Akron (Ohio, USA) Marią Szonert-Biniendą, na której koncie facebookowym pojawił się fotomontaż przedstawiający Donalda Tuska w czarnym mundurze SS. W tym przypadku, po całej serii pełnych oburzenia artykułów, minister Waszczykowski zdecydował się zawiesić panią Szonert-Biniendę w funkcji konsula. Wiemy już więc, jak wygląda sprawiedliwość w MSZ. Można prezentować byłego premiera RP Donalda Tuska w mundurze esesmana (oj, jakie śmieszne!), byle tylko awantury z tego nie było. A jak jest awantura, to wtedy pani konsul zostaje zawieszona „do czasu wyjaśnienia sprawy”. Co warto dodać – Szonert-Binienda tłumaczy się, że jej konto padło ofiarą włamywaczy, ktoś jej to zdjęcie podrzucił. Czyżby? Takie tłumaczenie byłoby wiarygodne, gdyby pani konsul poparła je np. przeproszeniem Donalda Tuska. Albo gdyby przedstawiła dokumenty potwierdzające włamanie. A tu – cisza… Powstaje więc wrażenie, że MSZ chce przeczekać, aż awantura ucichnie. Nie ma za to zamiaru przeczekiwać innej sprawy. Alberto Stebelski-Orlowski odmówił przyjęcia orderu, ogłoszono zatem, że „działa przeciwko państwu polskiemu”, i z funkcji go odwołano. Co już wywołało protesty Polonii i list w tej sprawie, skierowany do MSZ. Bo Alberto Stebelski-Orlowski jest nie byle kim. Urodził się w Meksyku pod koniec II wojny światowej. Jest synem polskiego dyplomaty Henryka Stebelskiego, który z ramienia rządu w Londynie opiekował się uchodźcami z Polski. Za wspieranie Solidarności w latach 80. otrzymał w 1998 r. Krzyż Kawalerski Orderu Zasługi RP. Odznaczenie przyznał mu prezydent Aleksander Kwaśniewski, a wręczył premier Jerzy Buzek w czasie wizyty w Meksyku. Wtedy nie miał zastrzeżeń wobec Polski, teraz ma. Jakie? Przedstawił je w piśmie wysłanym na początku kwietnia do Kancelarii Prezydenta. Wyjaśniał w nim, że jego odmowa jest podyktowana godzącymi w prestiż Polski posunięciami rządu PiS, takimi jak „naruszanie niezawisłości sądów i niezależności mediów, podważanie praworządności i budzenie w obywatelach strachu przed narażaniem się władzy, a także osłabianie reputacji Polski jako odpowiedzialnego partnera, m.in. poprzez działanie obecnego rządu przeciw ponownemu wyborowi Donalda Tuska na przewodniczącego RE”. Przepraszam, czy to pismo jest działaniem przeciw państwu polskiemu? Czy odmowa przyjęcia odznaczenia to obraza, za którą człowieka się wyrzuca? Nie jest tak, że Witolda Waszczykowskiego cechuje podwójna moralność i inaczej patrzy na wyczyny pani Szonert-Biniendy, a inaczej na gest zasłużonego Polonusa. To jest jedna moralność – partyjnego aparatczyka. Dla którego partia i dobre samopoczucie wodza są ważniejsze niż pozycja jego państwa w świecie. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2017, 21/2017

Kategorie: Kronika Dobrej Zmiany