Jakie szanse ma PSL pod kierownictwem Janusza Piechocińskiego?
Aleksander Bentkowski, adwokat, b. minister sprawiedliwości, PSL To jest jednak nowa jakość. Janusz Piechociński jest bardzo dynamiczny i jeśli potrafi ten dynamizm z własnych kampanii przenieść na partię, odniesie sukces. Jest konsekwentny i umie pozyskiwać różne środowiska. Z zapowiedzi na kongresie wynika, że będzie też zmiana sposobu prowadzenia partii. Liczę, że bardziej otworzy ją dla środowisk miejskich, że w obrębie zainteresowania znajdą się duże miasta. Często przywołuje się tu nazwisko marszałka województwa świętokrzyskiego Adama Jarubasa, którego organizacja PSL uzyskała kilkunastoprocentowe poparcie. To przykład dla innych organizacji. Jeśli się uda, nie tylko każdy zwolennik, lecz także przeciwnik Piechocińskiego będzie z tego zadowolony. Rada Naczelna PSL będzie bardzo uważnie się przyglądać poczynaniom prezesa, bo dla wielu z nas jego wybór był zaskoczeniem. Adam Jarubas, marszałek województwa świętokrzyskiego Na kongresie mówiłem o wizji Stronnictwa zarządzanego organicznie na poziomie lokalnym i mam nadzieję, że znaczna część delegatów poparła taką wizję. Liczymy, że uda się wykrzesać z partii więcej aktywności, zdrowych emocji i zaangażowania. W formacji skierowanej do Polski lokalnej, ale nie formacji progu wyborczego, marginalnej, tkwi ogromny potencjał, mamy więc szansę ugruntować poparcie w wyborach parlamentarnych na poziomie ponad 10%, nawet kilkunastu. Liczę, że nowy lider zaprosi do współpracy również ludzi zniechęconych poczynaniami typowych partii, którzy w PSL znajdą zwolennika środka, pracy organicznej i pozytywistycznej. Z takim Stronnictwem się utożsamiam, bo dla mnie ruch ludowy oznacza także powszechny i unikający ekstremizmów. Wojciech Olejniczak, europarlamentarzysta, b. minister rolnictwa, SLD To nowa jakość. Janusz Piechociński ma doświadczenie polityczne i wszystko jest przed nim, ale trudno wyrokować, na ile będzie konsekwentny i na ile jednolite wokół niego będzie PSL. Nie ujawnił na razie założeń programowych partii, mówił, że skupi się na kierowaniu nią, jest za jednością i współdziałaniem. Mówi to, co chcą usłyszeć członkowie PSL, ale to działanie do wewnątrz. Jednak ważne są również działania skierowane na zewnątrz. Życzę Januszowi Piechocińskiemu powodzenia. A jak będzie, czas pokaże. Prof. Mirosława Grabowska, socjologia polityczna, UW Wydaje się, że PSL pod nowym kierownictwem ma szansę na poprawę notowań, bo Janusz Piechociński jest bardzo komunikatywny. Dużo mówi, może nawet zbyt dużo, ale to zaleta. Jego słowa na kongresie trafiały do aktywniejszej części delegatów, zwłaszcza młodego i średniego pokolenia. PSL pod kierownictwem Waldemara Pawlaka, którego dokonania oceniam bardzo pozytywnie, było partią trochę w cieniu, w niszy, milczącą. Jeśli więc Janusz Piechociński będzie nadal tak dynamiczny, może mu się uda zrewitalizować zarówno kadry, jak i sympatyków PSL. Nie wiem, czy od razu pozyska kogoś nowego, ale szanse na wzrost poparcia ponad obecne istnieją. Jego przemówienie po wyborze było ogólnikowe, ale ładnie powiedziane, więc po raczej milczącym Pawlaku być może przyszedł czas na prezesa bardziej rozgadanego. Prof. Adam Dobroński, historyk, UwB Wybór Janusza Piechocińskiego oznacza pobudzenie zwłaszcza młodszych działaczy partii. To jedna z szans. Drugą jest próba przełamania pasywności medialnej PSL – ten polityk jest zdecydowanie bardziej medialny niż poprzednik na stanowisku prezesa. Zresztą media powodują szybkie zużycie polityków, a Piechociński jeszcze tego nie doświadczył. Jego szansą na starcie jest także to, że nie jest tak „ubezwłasnowolniony” przez premiera jak Waldemar Pawlak i przynajmniej na początku może sobie dzielniej poczynać. Notował Bronisław Tumiłowicz Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint