Jakie wnioski wyciągnie Kościół ze sprawy abp. Paetza?

Jakie wnioski wyciągnie Kościół ze sprawy abp. Paetza?

Krzysztof Zanussi, reżyser, autor filmów o papieżu Polaku Przekonamy się o tym. Sam jestem ciekaw, jakie wnioski Kościół wyciągnie, i będę śledził z uwagą rozwój sprawy. Najistotniejsze dla mnie jest to, co ją otacza, jaka jest reakcja otoczenia i sposób postępowania hierarchy wobec oskarżenia. To jest dla mnie ważniejsze niż sam dość banalny przedmiot oskarżenia. Ważne, czy nastąpiło nadużycie władzy w tłumieniu reakcji wiernych, bo to jest dopiero groźne. Właśnie wnioski w tej materii interesują mnie najbardziej. Prof. StanisŁaw Stomma, historyk, publicysta katolicki Sprawa wymaga z pewnością załatwienia i sądzę, że będzie załatwiona. Czekamy na to wszyscy, bo jest bardzo delikatna. Wszystko zależy od decyzji papieża, który jest Polakiem. Janusz Sobieraj, dziennikarz telewizyjny Dobrze znałem arcybiskupa i dlatego strasznie niezręcznie mi mówić o tym. Sam byłem zaskoczony informacją o jego przypadłości. Obawiałem się rozwoju sprawy już po pierwszym materiale w „Faktach i Mitach”, a także po publikacji w „Rzeczpospolitej”, która w atakach na hierarchę była chyba zbyt nadwrażliwa. Prof. Jerzy WisŁocki, historyk Kościół jest tak hierarchiczną strukturą, że nie ulega natychmiast nawet najbardziej drastycznym wydarzeniom. Przecież Kościół polski do dziś nie wprowadził w pełni postanowień II Soboru Watykańskiego, zamiast demokratyzacji w strukturach Kościoła w Polsce utrzymano system patriarchalny bez żadnych odniesień do ludu bożego, do wiernych. Przypadek, który się wydarzył, niczego nie zmienia w mentalności polskiego Episkopatu, poza uczuciem frustracji, bo osąd ogólny jest oczywisty. W tym sensie przez pewien czas będziemy odczuwali ubolewanie, ale nie będzie żadnych konsekwencji w dotychczasowej strukturze i sposobie działania hierarchów. Kościół w Polsce w żaden sposób nie decyduje się też na reaktywowanie rad parafialnych w ich dawnym znaczeniu. Są tylko niezobowiązujące proboszcza do niczego rady duszpasterskie, ale nie powierzono im funkcji ekonomicznych. Anna Sobecka, posłanka Ligi Polskich Rodzin Nie wiem. To nie moja sprawa. Ks. PraŁat Grzegorz Kalwarczyk, kanclerz Kurii Warszawskiej Trudno popierać czynności grzeszne, ale nie ma żadnych powodów, by nadawać im taki rozgłos. To wredna sprawa, nie mieszajmy się w to, aby zadeptać każdego człowieka. W ciągu kilku dni stało się to najważniejszym tematem w życiu kraju, choć gdzie indziej umierają miliony. W Kurii się dziwią, że jest tyle poważnych tematów, np. islamiści, Żydzi, a dziennikarze upatrzyli sobie tylko ten jeden. Tak jak powiedział bp Zawitkowski w niedzielnym kazaniu, abp Paetz został ukamienowany, choć Pan Jezus nie kamienował i nie tak nauczał, lecz mówił: „Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem”. Tymczasem u nas, nie czekając na rozstrzygnięcie sprawy, dzwoniono do Rzymu i pytano, czy już arcybiskupa ukrzywdzono. Ohyda! Piotr Cywiński, prezes Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie Sytuacja się tak czy inaczej wyklaruje. Pozytywne jest to, że nie tylko w tej sprawie, ale i w wielu innych sytuacjach skłonność do milczenia zostanie przełamana. Być może, będzie teraz łatwiej poruszać niektóre kwestie bezpośrednio. Jestem przekonany, że zapadnie decyzja, jakiej wszyscy oczekujemy. Z informacji, które posiadam, wynika, że potwierdzą się dotychczasowe przypuszczenia. Mam jednak nadzieję, że księża będą umieli na tę sprawę spojrzeć z dystansu, a wierni nie będą wyciągali wniosków o charakterze globalnym, bo to przypadek jednostkowy. Mam też nadzieję, że sprawa przyczyni się do oczyszczenia, a nie przysłuży się brnięciu w niejasnościach i podejrzliwości, które nikomu dobrze nie służą. Jestem przekonany, że „Rzeczpospolita” miała całkowitą rację. Jako członek Kościoła jestem jej winien wdzięczność za odwagę, jaką wykazała. Lidia Donajczyk, zastępca redaktora naczelnego tygodnika katolickiego „Niedziela”, Częstochowa Na razie nie wiemy, na czym sprawa polega. Problem został nazwany przez „Rzeczpospolitą”, ale czy słusznie, tego nie wiemy. Jako pismo kościelne czekamy na stanowisko Watykanu, na opinię Ojca Świętego, bo on problem rozstrzygnie. Nie możemy się wypowiadać w tej sprawie, dopóki rzecz się nie wyjaśni. Wydaje się, że prawo zakazuje – nawet stawiając człowieka w stan oskarżenia – ujawniać jego wizerunek. Dopóki winy się nie udowodni, nie można gdybać. Sprawa stała się jednak głośna dzięki mediom, które, jak powiedział bp Zawitkowski, zawczasu ukamienowały człowieka. To już jest jego przekreślenie i próba rzucenia cienia na Kościół. Jako pismo kościelne jesteśmy zobowiązani do czekania. Prof. Maria Szyszkowska, filozofia prawa, senator RP Nie mam wątpliwości, że nic się nie zmieni w postawie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 09/2002, 2002

Kategorie: Pytanie Tygodnia