Prezes Kaczyński ogłosił, że Mateusz Morawiecki jest najzdolniejszym politykiem prawicy. No cóż… Jeśli tak wygląda najzdolniejszy, to sytuacja tego obozu politycznego jest dość osobliwa. A kadrowo wręcz rozpaczliwa. Sporo jest plotek o zmianie premiera. Ale gdy padają nazwiska potencjalnych następców, Morawiecki rośnie. Rywale są jeszcze gorsi. I chyba dlatego rządzący biorą się za przedsięwzięcia, które przerastają ich skromną wiedzę i takież umiejętności. Są przekonani, że mają prawo do eksperymentowania na społeczeństwie. Bo wygrali wybory i mają mandat do robienia wszystkiego, co prezes wymyśli. To oczywista bzdura. Takiego prawa nie ma żadna władza. Choć każda próbuje się rozpychać. Obecna korzysta z bierności tej większości, która choć patrzy na obecne rządy z osłupieniem, to nie wychodzi poza narzekanie. Na rękę władzy są też ci, którym jest wszystko jedno. Wokół Polskiego Ładu toczy się gra między PiS a PO, które odmiennie podchodzą do osób najsłabiej sytuowanych ekonomicznie. PiS podnosi argumenty o decyzjach w sprawach najniższej płacy, najniższej stawki za godzinę pracy, znoszenia opodatkowania najniższych emerytur, a tych do 2,5 tys. zł brutto jest przecież najwięcej, dodatków na dzieci, bonów turystycznych itp. Te decyzje uważam za słuszne. Powinny być podejmowane wcześniej. Pomaganie rodzinom, emerytom, rencistom i dzieciom nie może jednak odbywać się kosztem ochrony zdrowia i edukacji publicznej. A tak się niestety stało. W ostatnich latach sytuacja finansowa milionów ludzi się poprawiła. To oczywiste. Niestety, urósł też inny problem. To, co trafiło do kieszeni, szybko z niej wywędrowało. Na prywatne badania i wizyty lekarskie, na korepetycje i wydatki, które powinno ponosić państwo. Polski Ład miał być trampoliną wyborczą dla PiS na kolejną kadencję. Znalazły się więc w nim rozwiązania korzystne dla bardzo wielu ludzi. Zaprzeczanie temu jest niemądre i krótkowzroczne. Będą kolejne korekty i poprawki. Czy to wystarczy, by przykryć nieudolność władzy w przeprowadzaniu tej wielkiej zmiany? Można było Polski Ład przygotować o wiele sprawniej. Ale do tego niezbędni są doświadczeni i kompetentni urzędnicy. Właśnie ci, których dojna zmiana wyeliminowała, bo potrzebowała miejsca dla swoich. O dalszym losie Polskiego Ładu i ocenie, jaką wystawią mu Polacy, zadecydują teraz poziom inflacji i skala drożyzny. A z nimi jest jak z odbezpieczonym granatem. Nie ma go gdzie odrzucić, więc wybuchnie w rękach władzy. Niestety, najwięcej ofiar może być wśród przymusowych uczestników szkoły przetrwania, jaką jest Polski Ład. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint