Kara za prawdę

Kara za prawdę

20/02/2024. London, United Kingdom. Supporters of Julian Assange gather outside the Royal Courts of Justice. Julian Assange hearing at what could be his final bid to avoid extradition to the US to face trial over leaking military secrets. Picture by Martyn Wheatley / i-Images / eyevine Contact eyevine for more information about using this image: T: +44 (0) 20 8709 8709 E: info@eyevine.com http://www.eyevine.com

Julian Assange jest traktowany przez rządy Wielkiej Brytanii i USA jak groźny przestępca. Znów odroczono decyzję w sprawie jego ekstradycji 20 i 21 lutego odbyło się szeroko komentowane posiedzenie Sądu Apelacyjnego w Londynie. Julian Assange, od pięciu lat przetrzymywany w więzieniu o zaostrzonym rygorze Belmarsh, za pośrednictwem swoich prawników i żony podjął ostatnią próbę odwołania się od decyzji o ekstradycji do Stanów Zjednoczonych, które chcą go sądzić na mocy ustawy o szpiegostwie. Postawiono mu 17 zarzutów szpiegostwa i jeden przestępstwa komputerowego, za co grozi do 175 lat więzienia. Dokładnie chodzi o opublikowanie od 2010 r. na platformie WikiLeaks dokumentów zawierających m.in. informacje o działaniach wojsk i służb USA w Afganistanie, Iraku, Guantanamo i innych miejscach na świecie. Assange otrzymał te dokumenty od byłego amerykańskiego żołnierza Bradleya Manninga(1), a następnie opublikował we współpracy z czołowymi dziennikami świata, jak „The New York Times”, „Der Spiegel”, „El País”, „Le Monde” i „The Guardian”. Obecność tych mediów ma fundamentalne znaczenie nie tylko dla samego Assange’a – jego obrońcy argumentują, że działał jako dziennikarz. Przed obliczem sądu W kwietniu 2022 r. sąd w Wielkiej Brytanii stwierdził, że ekstradycja Assange’a do USA nie godzi w prawa człowieka. Decyzja ta została zatwierdzona dwa miesiące później przez ówczesny rząd brytyjski. Do wydalenia jednak nie doszło, ponieważ odwołali się prawnicy Assange’a. Apelację odrzucono, ale prawnicy osadzonego złożyli kolejną. Teraz Sąd Apelacyjny ma ostatecznie zdecydować, czy Assange w ogóle miał prawo się odwołać po tym, jak jego pierwsza apelacja została odrzucona. Jeden z prawników Assange’a, Edward Fitzgerald, stwierdził przed sądem, że „jest to bezprecedensowe oskarżenie, które ma na celu kryminalizację zwykłych praktyk dziennikarskich”. Już wcześniej prawnicy Assange’a kwestionowali legalność ekstradycji do USA, powołując się na umowę pomiędzy Londynem a Waszyngtonem, wedle której zgoda na wydanie zatrzymanej osoby nie zostanie udzielona, „jeśli przestępstwo, z powodu którego została wystosowana, ma charakter polityczny”. 52-letni Assange z powodu złego stanu zdrowia fizycznego i psychicznego nie był obecny podczas dwudniowego posiedzenia sądu, podczas którego strona amerykańska powtórzyła swoje zarzuty. „Assange bezkrytycznie i świadomie opublikował nazwiska osób, które stanowiły  źródła informacji dla USA – powiedziała Clair Dobbin, prawniczka administracji USA. – To odróżnia go od innych organizacji medialnych”. Amerykanie podkreślają, że ujawnianie dokumentów, jak zrobił to Assange, zagraża osobom zaangażowanym w poszczególne akcje, choćby personelowi wojskowemu. Jednak w 2013 r., podczas rozprawy Bradleya Manninga, na jaw wyszło, że zespół 120 funkcjonariuszy kontrwywiadu USA nie był w stanie znaleźć ani jednej osoby, która zginęła z powodu rewelacji WikiLeaks. Londyński sąd nie podjął ostatecznie decyzji, czy Assange może się ponownie odwołać. Nie wyznaczył też żadnego terminu, kiedy taka decyzja zapadnie. A będzie ona kluczowa: jeśli sędziowie ogłoszą wyczerpanie możliwości prawnych Assange’a w Wielkiej Brytanii, jego krewni i zwolennicy obawiają się, że zostanie on bardzo szybko wydany do USA. Zapowiedzieli, że w takim wypadku złożą odpowiedni wniosek w Europejskim Trybunale Praw Człowieka (ETPC) w Strasburgu. Czy to zatrzymałoby ekstradycję, nie wiadomo – zapewne zaś wzmoże protesty w jego obronie. Podczas rozprawy w Londynie przed sądem zebrały się setki demonstrantów, akcje poparcia dla Australijczyka odbywały się też w innych częściach świata, a liczne organizacje wzywają do obrony 52-latka. Stowarzyszenie pisarzy PEN International, międzynarodowa organizacja dziennikarzy Reporters without Borders (RSF) i 14 innych organizacji już w październiku ub.r. w otwartym liście wezwały minister spraw wewnętrznych Wielkiej Brytanii, by interweniowała w sprawie Assange’a. Niewygodne rewelacje Jeśli przyjrzymy się, czego dotyczy sprawa – jest o co i o kogo walczyć. Brytyjski dziennikarz Patrick Cockburn na portalu inews.co.uk precyzuje, na czym miała polegać „zbrodnia” Assange’a: „Chodziło o ujawnienie gigantycznego zbioru ponad 251 tys. depesz dyplomatycznych, ponad 400 tys. tajnych raportów wojskowych z wojny w Iraku i 90 tys. z wojny w Afganistanie”. Cockburn przytacza treści tych raportów, choćby dotyczących bezprawnej wojny, jaką była napaść USA i aliantów na Irak w 2003 r. i okupacja tego kraju: „Jeden raport opowiadał na przykład o tym, jak amerykański żołnierz piechoty morskiej zastrzelił kobietę w samochodzie na punkcie kontrolnym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 10/2024, 2024

Kategorie: Świat