Karmieni cierpieniem

Karmieni cierpieniem

Wracając z zamku Kliczków, spędzam dwa dni we Wrocławiu. Cały czas z rodziną, więc trochę przyjemności, a wiele stresów. Dzieci trudne, a żona ma krótki lont, czyli szybko traci cierpliwość. Antoś kinoman zamarzył sobie kino VIP, bodaj jedyne takie w Polsce, Franio z kolei musi być w zoo, też jedyne takie w Polsce. Dzieci współczesne, wychowywane w duchu przyzwolenia na wszystko, są pewne, że wszystko im się należy. A ich marzenia przeradzają się od razu w obsesję. Zostawiamy dwójkę „potworów” w kinie i instalujemy się w wynajętym apartamencie. Późnym wieczorem chwila wyciszenia, spacerujemy po Ostrowie Tumskim, podświetlone kościoły i kamienice, mosty, woda, jest magicznie. Można by powiedzieć, że cała Polska pięknieje i się poprawia, gdyby nie zaszpecało nas PiS. Wrocław to też nowa, ciekawa architektura, wiele starych kamienic zaś odnowiono i miasto kwitnie. Wojna i zniszczenia nie zabrały mu duszy, co przydarzyło się Warszawie, wszystko przez to nieszczęsne powstanie. Znowu wielkie celebracje w rocznicę jego wybuchu. Wzmożenie patriotyczne zdaje się tym bardziej wzmagać, im więcej lat mija od samego zdarzenia. Dekoruje się ostatnich uczestników powstania, którzy brali w nim udział choćby symbolicznie. Niemal wszyscy już na wózkach inwalidzkich, przegrywają teraz wojnę z czasem. Moja mama brała udział w powstaniu, ale zawsze uważała je za błąd i nonsens, za zbrodnię niemal. Czemu więc tak celebrujemy najbardziej absurdalną i tragiczną klęskę w naszej historii? Czytam właśnie książkę, która ukazała się niedawno – „Rowerem przez II RP”. Bernard Newman, angielski pisarz i podróżnik, jedzie na rowerze przez Polskę roku 1934 i ją opisuje (do tej książki będę jeszcze wracał). Komentując polski stan ducha, pisze: „Polacy wolą się karmić cierpieniem niż zwycięstwami. Wprawdzie starają się obecnie ożywić romantyczne wspomnienia dawniejszej chwały, ale jednoczącym ich węzłem jest wspólne cierpienie”. * Aleksander Kwaśniewski, komentując powrót Tuska do polityki, mówi, że już nie ma energii i sił, on do polityki nie wróci. A wielka szkoda. To potencjalnie polityk numer trzy w Polsce, po Tusku i Kaczyńskim. Myślę o sile oddziaływania na ludzi. Mógłby odegrać istotną rolę w odebraniu władzy PiS. Kwaśniewski uważa, że w Polsce nadal przewagę ma żywioł konserwatywno-narodowo-katolicki. Może ma rację, ale to chyba się zmienia, z każdym rokiem przybywa Polaków myślących bardziej liberalnie. Czy na pewno? Nowe badania mówią, że coraz więcej rodaków, już 17%, jest za polexitem, to echo ujadania PiS na Unię. I niestety grozi nam znowu wielka fala emigracji, wyjeżdżać będą ci bardziej energiczni i liberalni. Wyjadą, bo świat kusi, będą wyjeżdżać ludzie LGBT – chcą mieć normalne, godne życie (mój kolega z tej grupy właśnie wyjeżdża, do Czech, tam też jest inaczej), wyjadą młodzi, których irytuje zimna wojna domowa, która toczy się w Polsce. * Cały ten bal maskowy wygląda już tragikomicznie. Większość ludzi w miejscach, gdzie maski są obowiązkowe, nosi je tylko na ustach, by móc swobodnie oddychać nosem. W zoo wrocławskim były nieprawdopodobne tłumy. Wszyscy bez masek, a ludzie ocierali się o siebie. Gdy mieszkałem w hotelu w Zakopanem, wymagano, by do restauracji wchodzić w maskach, a potrawy ze szwedzkiego stołu pobierać w rękawiczce, w innym hotelu nikt tego nie wymagał. Ten brak konsekwencji jest jakoś zrozumiały, sytuacja epidemiczna jest pogmatwana i wiele w niej niewiadomych. A ja coraz bardziej jestem za obowiązkowymi szczepieniami. Jakby nie było ich w przypadku różnych chorób dziecięcych. Znamienne, że najmniej szczepień zostało wykonanych w województwach, które uparcie głosują na PiS. Tam najwięcej myślenia spiskowego, zakutych łbów, wiary, że Ziemia jest płaska. To, że w Polsce i na świecie rosną w siłę ruchy antyszczepionkowców, że radykalizują się i dokonują aktów agresji, jest ciekawym zjawiskiem psychologicznym. Podczepia się pod nie politycznie prawica, a u nas ruch narodowy i Solidarna Polska. Czyli wyznawcy spiskowego myślenia o świecie. Prawica nie chce stracić tych ludzi, bo to zwykle jej elektorat, dlatego kluczy, ostro potępia, a niewiele robi, by ich przekonać lub karać. * PiS forsuje radykalną podwyżkę dla polityków i posłów. Celnie komentuje to Szymon Hołownia: „To próba udobruchania ze strony Kaczyńskiego swoich posłów, którzy nie załapali się na korupcję polityczną, którą PiS uprawia. Zostało to przeprowadzone w stylu właściwym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2021, 33/2021

Kategorie: Felietony, Tomasz Jastrun