Dzięki specjalnej kamerze będzie można odgadnąć pochodzenie wody i gazów na Czerwonej Planecie Jacek Kosiec – dyrektor Programu Kosmicznego w firmie Creotech Instruments SA Prezentując wygrany przez waszą firmę konkurs Europejskiej Agencji Kosmicznej (European Space Agency, ESA) na przechowywanie danych z obserwacji Ziemi, wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz stwierdziła, że w pełni innowacyjni będziemy dopiero wtedy, gdy pierwszy Polak stanie na Marsie. Kiedy to może nastąpić? – O pierwszym locie człowieka na Marsa mówi się w perspektywie roku 2027, natomiast misja Europejskiej Agencji Kosmicznej na Marsa ma się odbyć jesienią przyszłego roku, ale będzie to wyprawa bezzałogowa. Misja ExoMars ma się składać z dwóch elementów. Pierwszym jest orbiter, który ma krążyć wokół Marsa i zbierać informacje na temat samej planety, fotografować jej powierzchnię i poszukiwać obszarów, na których wydziela się m.in. metan. Drugi element to lądownik, którego zadanie polegać będzie na przetestowaniu nowych sposobów lądowania na Marsie. Firma Creotech Instruments SA odpowiada za wyprodukowanie zasilacza do kolorowej kamery stereo CaSSIS (zaprojektowanego przez Centrum Badań Kosmicznych w Warszawie). W tej chwili zakończyliśmy montaż tego zasilacza. Kamera jest częścią aparatury naukowej na pokładzie orbitera. Będzie przesyłała obraz planety, co posłuży do naukowego badania powierzchni Marsa. Czy to pierwsza wasza misja na Marsa? – Amerykanie już kilka razy doprowadzili do lądowania na Marsie, ESA jeszcze tego nie dokonała. To dopiero przed nami. Ponoć dane z wyprawy mają być dostępne dla instytucji nie tylko naukowych, ale również komercyjnych, a może i dla amatorów wiedzy o kosmosie. – Przy programie badawczym współpracujemy z Centrum Badań Kosmicznych PAN, więc dane te trafią także do Polski, ale ich analiza będzie dokonywana przez podmioty z różnych krajów, członków Europejskiej Agencji Kosmicznej. Mówi się, że celem misji jest też poszukiwanie śladów życia na Marsie. – Program badawczy obejmuje m.in. próbę odpowiedzi na te pytania. Wiadomo przecież, że na Marsie odkryto ślady wody, co może oznaczać, że jakaś forma życia też tam występuje lub występowała. Pojawiły się wiadomości, że jest tam lód. Został odkryty przez lądownik marsjański Phoenix w 2008 r. Dzięki specjalnej kamerze można będzie rozszyfrować wiele tajemnic Marsa, np. pochodzenie wody i gazów. A jeśli są tam także ślady metanu, być może świadczą one o rozkładzie substancji organicznych. Dane z misji ESA będą uzupełniać informacje pochodzące z innych źródeł. Wiadomo, że na najbliższe 10 lat planuje się kilkanaście, może 20 wypraw badających głęboki kosmos. Ale Mars jest na pierwszym miejscu, bo to poza Księżycem najbliższy obiekt kosmiczny, na który człowiek może się udać i rozpocząć kolonizację. Poza wyprawą na Marsa przygotowujecie też urządzenia do badania tajemniczych rozbłysków promieniowania gamma widocznych w wysokich warstwach atmosfery. – W eksperymencie ASIM, o którym mowa, chodzi o to, by lepiej poznać zjawiska, których nie widać z Ziemi. Są one natomiast obserwowane na dużej wysokości, przez samoloty dolatujące do stratosfery, jako dziwne wyładowania, rozbłyski, poświaty i zorze. Zapewne wiąże się to z jonizacją cząsteczek w górnych warstwach atmosfery, gdzie dochodzi do wyładowań. Przypuszcza się, że te zjawiska mają duże znaczenie dla pogody. Poznając naturę rozbłysków w górze, będziemy mogli lepiej przewidywać wyładowania atmosferyczne w dole, formowanie się groźnych chmur burzowych i innych zjawisk, przed którymi trzeba zawczasu ostrzegać, bo mają bezpośrednie znaczenie dla naszego życia. Od jak dawna wiemy o tych rozbłyskach? – Pierwsze sygnały, że coś takiego istnieje, pojawiły się po II wojnie światowej i pochodziły od pilotów wykonujących loty stratosferyczne. Obserwacje te potwierdzały też raporty z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Specjalne urządzenie do badania tego zjawiska zostanie umieszczone na module Columbus ISS. Współpracujemy w tym zakresie z NASA, a wspólnie z Centrum Badań Kosmicznych PAN produkujemy jednostkę zasilania do monitora promieniowania rentgenowskiego. Chcemy dobrze przypatrzyć się tym rozbłyskom i towarzyszącym im efektom, by uzyskać pełny obraz promieniowania w górnych warstwach atmosfery. Pozwoli to lepiej zrozumieć zjawiska pogodowe widoczne z Ziemi. Trzecie zagadnienie kosmiczne z udziałem waszej firmy dotyczy śledzenia potencjalnie groźnych dla Ziemi obiektów i kosmicznych śmieci krążących w pobliżu naszej planety. – Obiekty
Tagi:
Bronisław Tumiłowicz