Kiedy okulary staną się niepotrzebne? – rozmowa z dr hab. n. med. Iwona Liberek

Metody stosowane w mikrochirurgii okulistycznej pozwalają w przypadku zaćmy pomóc szybko i skutecznie Z dr hab. n. med. Iwona Liberek rozmawia Agata Grabau Jak nasz wzrok zmienia się z wiekiem? – Noworodek patrzy na to, co jest w zasięgu jego rąk. Dlatego małe dziecko jest mocno nadwzroczne. Potem gałka oczna rośnie i ta fizjologiczna nadwzroczność mija. W wieku szkolnym właściwie nie powinniśmy nosić żadnych okularów, chyba że występuje tzw. krótkowzroczność szkolna – małe „minusy”. Wiąże się to z pracą z bliska, młodzi ludzie coraz więcej czasu spędzają przy komputerze, odrabianiu lekcji, książkach – w rezultacie oko dobrze widzi z bliska, ale gorzej z daleka. Te wady zdarzają się dziś częściej niż dawniej? – Tak, uważa się, że co czwarty Polak potrzebuje okularów. Krótkowzroczność szkolna nasiliła się nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. W zasadzie gałka oczna rośnie do 21. roku życia, ale czasem zdarza się, że wada jest niestabilna nawet do trzydziestki. Ok. 40. roku życia mówimy o tzw. objawie długiej ręki – osoby, które dotychczas widziały dobrze, zaczynają coraz bardziej wydłużać odległość czytanej książki od oczu i w końcu okazuje się, że potrzebują okularów do czytania. Związane to jest ze starzeniem się aparatu odpowiedzialnego za akomodację soczewki, dlatego nieraz używa się określenia „starczowzroczność”. U nadwzrocznych „plusy” mogą się nieco powiększyć, ale niewielka krótkowzroczność czasem nawet się zmniejsza i taka osoba doskonale egzystuje do ok. 50.-55. roku życia bez okularów do czytania. Jednocześnie w oku dochodzi do zmniejszenia elastyczności struktur, stwardnieniu ulegają rogówka, ciało rzęskowe, soczewka, co przekłada się na gorszą akomodację. Następnym etapem jest mętnienie soczewki – przezroczystego ciała, które zawieszone jest na więzadełkach przyczepionych do mięśnia rzęskowego, odpowiedzialnego za akomodację. Kiedy soczewka twardnieje, zakres akomodacji się zmniejsza i oko nie może zmieniać ogniskowej w zależności od potrzeb. Dalszy etap tego twardnienia to zaćma. Początkowo widoczne jest pogorszenie wzroku przy patrzeniu w dal, pod słońce – obraz się zamazuje, widać rozbłyski świetlne. Stopniowo jest coraz gorzej i może dojść do niemal całkowitej ślepoty, kiedy pacjent ma tylko poczucie światła. Można do tego nie dopuścić? – Tak, metody stosowane w mikrochirurgii okulistycznej pozwalają pomóc szybko i skutecznie. Ale trzeba pójść do lekarza od razu, kiedy pojawią się dolegliwości. Są postacie zaćmy, które zaczynają się od obwodu, przechodząc do centrum soczewki i dopiero, kiedy to centrum jest zmętniałe, dochodzi do zaburzeń widzenia, choć problem jest już bardzo zaawansowany. Ale czasem zaćma idzie w odwrotnym kierunku, od centrum do obwodu, wtedy zaburzenia widzenia występują od razu w początkowej postaci choroby. Dlatego tak ważne jest, żeby szybko zgłosić się do lekarza, aby zdecydował – operować czy jeszcze poczekać. Soczewka od nowa Na czym polega operacja? – Mówiąc najprościej – usuwamy zmętniałą soczewkę, a następnie zastępujemy ją sztuczną. Dawniej ograniczano się jedynie do usunięcia soczewki – w takim przypadku oko stawało się bardzo mocno nadwzroczne i osoba operowana musiała nosić okulary +10 i więcej dioptrii. Teraz przez małe cięcia – 1,2-2,2 mm, podobnymi do długopisu narzędziami za pomocą ultradźwięków rozbija się i usuwa soczewkę. Następnie do pozostałej po niej torebki przez maleńki otwór wstawia się soczewkę sztuczną, a ranę zamyka bez szycia. Pacjent może zwykle tego samego dnia wrócić do domu. W przypadku operacji zaćmy nad pacjentami czuwa anestezjolog – były próby nieangażowania go, ale najnowsze wskazania, opracowane przez ekspertów pod kierownictwem prof. Szaflika na prośbę min. Kopacz, zdecydowanie zalecają jego współpracę. Ostatnio po raz pierwszy zaprezentowano rozwiązanie polegające na rozbiciu soczewki bez rozcinania struktur oka – laser femtosekundowy pozwala rozbić jej materiał bez nacinania, po rozbiciu usuwa się go kaniulą przez maleńki otwór i wstawia nową soczewkę. Ta metoda nie jest jednak powszechna – wiąże się z ogromnymi kosztami. Zabieg ultradźwiękowy doprowadzony jest dziś niemal do perfekcji, dlatego ich ponoszenie wydaje się niepotrzebne. Sztuczna soczewka pozwala widzieć normalnie? – Dziś na rynku okulistycznym dostępne są najróżniejsze modele, można powiedzieć –

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2011, 34/2011

Kategorie: Zdrowie
Tagi: Agata Grabau