Temat seksu po prostu budzi kłamcę w każdym z nas Felietonista Gene Weingarten sporządził kiedyś listę najczęściej wypowiadanych kłamstw między mężczyznami a kobietami, a mianowicie: Kocham cię. Było cudownie. Boli mnie głowa. Kupuję „Playboya” dla artykułów. Nie, nie stracę po tym do ciebie szacunku. Jestem dziewicą. Nie jestem dziewicą. Po prostu potrzebuję trochę przestrzeni. Jest w sam raz – ani za mały, ani za duży. Są w sam raz – ani za małe, ani za duże. Jestem w trakcie rozwodu. Nie chodzi mi o seks, tylko o bliskość. Wcale na nią nie patrzyłem. Wcale z nim nie flirtowałam. Zadzwonię do ciebie jutro. Musiałem pracować do późna. Nigdy wcześniej nie czułam się z nikim tak swobodnie, żeby się na to odważyć. Ona nic dla mnie nie znaczy. Ładne spodnie. Oczywiście, że są prawdziwe. Nie chodzi o ciebie – to ze mną jest coś nie tak. Zwykle nie bywam w takich miejscach. Tak, tak, o, taaak. Mężczyźni i kobiety zachowują największe kłamstwa dla osób przeciwnej płci. Większość z nich dotyczy seksu. Ten temat po prostu budzi kłamcę w każdym z nas. Amerykanie z tak dużą wyrozumiałością przyjęli kłamstwa Billa Clintona na temat seksu z Monicą Lewinsky m.in. dlatego, że sami nie mają w tej kwestii czystego sumienia. Jak powiedział Jerry Seinfeld [komik amerykański – przyp. red.] w szczytowym momencie „afery rozporkowej” Clintona: „Ludzie kłamią w sprawach seksu. Gdyby nie te kłamstwa, seksu w ogóle by nie było”. Również u Szekspira kobiety kłamią na temat seksu, tak samo jak mężczyźni – często jedna płeć okłamuje drugą: Gdy miła klnie się, że nią prawda rządzi, Wierzyć jej pragnę, chociaż wiem, że kłamie […] Ona mi kłamie, ja ją okłamuję; Tak fałsz fałszowi pochlebiać próbuje*. Dlaczego leżąc ze sobą w łóżku, tak często się okłamujemy? Dlatego że gra toczy się o wysoką stawkę. Ponieważ ten temat jest dla nas wstydliwy – wstydzimy się też tego, co robimy, czego nie robimy, a nawet tego, o czym tylko myślimy. Seks jest jak ring, na którym walczą nasze racjonalne Ja i pierwotne Ja, i to pierwsze zwykle przegrywa. Związaną z tym wszystkim konsternację można usunąć za pomocą kłamstw. Częstość okłamywania innych ludzi w sprawach seksu świadczy o wadze tego tematu. Uprawianie seksu wiąże się nie tylko z naszymi szansami na przekazanie swoich genów, ale też na miłość i bliskość. Kłamiemy na temat seksu z tak dużą determinacją, ponieważ wiemy, że podczas stosunku seksualnego prawda wychodzi na jaw. Veritas in coitu, jak napisała historyczka Wendy Doniger. O kopulacji można powiedzieć wszystko, ale rzadko to, że jest pełna godności. W łóżku, na tylnym siedzeniu samochodu albo w śpiworze trudno zachować pozory. Nasza fasada zwykle się kruszy, kiedy uderza w nią fala pożądania. Jak zauważył John Hubner: „Tożsamość, którą budujemy przez całe życie, podczas seksu znika w okamgnieniu. Nagi podniecony mężczyzna nie jest już rektorem uniwersytetu czy biskupem Kościoła metodystów, tylko zwierzęciem ze wzwodem”. Dla osób, które cenią sobie pozory – a ceni je większość z nas – jedynym sposobem ich zachowania w sytuacji seksualnej (albo wobec braku seksu) jest kłamstwo. Jak trzeźwo zauważyli autorzy jednej z prac na ten temat: „Mężczyźni deklarują, że kobiety uprawiają z nimi czynny seks oralny, dużo częściej, niż deklarują to same kobiety”. Tego typu wyniki, często otrzymywane przez badaczy, tłumaczą w pewnej mierze, dlaczego nasza rzetelna wiedza na temat zachowań seksualnych jest tak niewielka. Nawet przełomowe badania Alfreda Kinseya uważa się dziś za nie do końca rzetelne, ponieważ opierały się na niereprezentatywnej próbie ochotników, których prawdomówności nie można potwierdzić. Sam Kinsey zrelacjonował uzyskane przez siebie wyniki w dosyć arbitralny sposób, a jednocześnie ukrył za fasadą zdystansowanego naukowca własne, dosyć nietypowe praktyki biseksualne. Najwyraźniej kłamstwa w sprawach seksu dotyczą też jego badaczy. Seksuolożka Shere Hite, kiedy skrytykowano stosowane przez nią metody badawcze, powiedziała Oprah Winfrey, że przewodniczący Amerykańskiego Stowarzyszenia Socjologicznego uznał je za bardzo dobre. Kiedy go o to spytano, okazało się, że nigdy nie czytał raportu Hite, nie mówiąc już o chwaleniu jej metodologii. Związane z seksem kłamstwa mężczyzn i kobiet różnią się od siebie, podobnie jak inne