Rządy rozpaczliwie próbują pozbyć się milionów niepotrzebnych szczepionek Pandemia nowej grypy, przed którą ostrzegali politycy i eksperci, odeszła tak szybko, że mało kto ją dostrzegł – zadrwił szwajcarski dziennik „Neue Zürcher Zeitung”. Ale globalna zaraza, której nie było, spowodowała ogromne straty ekonomiczne. Kraje Unii Europejskiej wydały setki milionów euro na szczepionki, które okazały się niepotrzebne. Teraz desperacko usiłują je sprzedać. Do kupowania jednak skłonnych jest niewielu. Ogromne pieniądze zostaną zmarnowane. A przecież Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), wspierana przez licznych lekarzy i funkcjonariuszy państwowych, biła na alarm. Według przedstawionych przez WHO w maju 2009 r. ocen, na nową grypę mogło zachorować dwie trzecie światowej populacji. Odpowiedzialni za ochronę zdrowia urzędnicy Unii Europejskiej kreślili czarne scenariusze przepełnionych szpitali i licznych zgonów. Obecnie wielu zgadza się z opinią niemieckiego socjaldemokratycznego polityka i lekarza Wolfganga Wodarga, który oskarża WHO o sianie paniki i niepotrzebne narażenie milionów zdrowych ludzi na ryzyko niedostatecznie przetestowanych szczepionek. Dr Wodarg mówi o jednym z największych medycznych skandali stulecia i nie jest odosobniony. Szefowa WHO, Margaret Chan, zdecydowała się na przedwczesne ogłoszenie najwyższego stopnia pandemii. Dyrektorzy Światowej Organizacji Zdrowia tak się do tego spieszyli, że dokonali zmian w kryteriach pandemii dotyczących śmiertelności. Nowe normy są takie, że w przyszłości właściwie każda fala sezonowej grypy może zostać uznana za pandemię. Trudno oprzeć się wrażeniu, że grypową psychozę rozniecały za pośrednictwem mediów międzynarodowe koncerny farmaceutyczne, wietrzące sowite zyski. Wielu lekarzy, ekspertów i polityków zajmujących się ochroną zdrowia ma powiązania z tymi firmami, także ekonomiczne, niezależność i obiektywizm tych specjalistów można więc podać w wątpliwość. Eksperci wskazywali, że należy podjąć zakrojone na ogromną skalę przygotowania do walki z zarazą. Przypominano straszliwą grypę hiszpankę, która w latach 1918/1919 pochłonęła co najmniej 50 mln ludzkich istnień. Najnowsze badania wykazują jednak, że tamta pandemia miała wiele przyczyn – spowodowały ją wielkie przemieszczenia oddziałów wojskowych podczas wojny, brak właściwej opieki lekarskiej oraz inne zarazki, a nie tylko sam wirus grypy. W ubiegłym roku rządy uległy grypowej histerii i zamówiły ogromne ilości szczepionek, które przygotowały przede wszystkim cztery wielkie koncerny Sanofi-Aventis SA, CSL Ltd MedImmune, Novartis AG i GlaxoSmithKline. Administracja USA nabyła 250 mln sztuk za prawie 4 mld dol., Kanada przeznaczyła na zakup leków 400 mln dol., Niemcy 200 mln euro. Szczepionki przygotowano w błyskawicznym tempie, często spotyka się opinie, że podano je ludziom bez odpowiedniego sprawdzenia, nie przejmując się ryzykiem szkodliwych skutków ubocznych. Zdumiewa i cieszy niezwykły rozsądek polskiego rządu, który okazał się odporny na histerię i nie zakupił szczepionek, za których ewentualne negatywne następstwa producenci nie brali odpowiedzialności. Konsekwentnie nabyć ich nie zamierza. Epidemia rzeczywiście nadeszła, ale miała łagodny przebieg. Niektórzy lekarze są zdania, że w przeszłości nowa grypa atakowała już w postaci zwykłej grypy i po prostu nie została zauważona, tylko wokół obecnej fali rozpętano prawdziwą psychozę. W Niemczech do połowy grudnia zmarło na nową grypę 119 osób, co odpowiada 1% ofiar śmiertelnych zwykłej, sezonowej grypy. Według szczegółowych danych z Wielkiej Brytanii tylko 26 na 100 tys. infekcji wirusem A/H1N1 prowadziło do śmierci. Według Światowej Organizacji Zdrowia, nowa grypa doprowadziła na świecie do prawie 13 tys. zgonów. Ale te statystyki nie budzą zaufania. Wiadomo, że lekarze często rejestrowali zmarłych na zapalenie płuc seniorów jako ofiary świńskiej grypy. Najczęściej umierały osoby cierpiące już wcześniej na poważne, chroniczne schorzenia. Fala epidemii zaczęła opadać już w listopadzie. Wstrząśnięci politycy zorientowali się, że zostaną z milionami niepotrzebnych szczepionek, pieniądze podatników zaś pójdą na marne. Opozycja zaczęła krytykować rządy, które nierozsądnie złożyły ogromne zamówienia na warunkach firm farmaceutycznych. We Włoszech ostro wystąpił wpływowy mąż stanu, przewodniczący senackiego klubu rządzącej partii Il Popolo della Liberta (Lud Wolności), Maurizio Gasparri. „Trudno nie myśleć o spekulacyjnych manewrach w wymiarze światowym ze strony pozbawionych skrupułów koncernów, które są na tyle potężne, by wpływać na informację”, oświadczył Gasparri, który nie zawahał się mówić
Tagi:
Krzysztof Kęciek