Kulturę peruwiańskich Indian Moche zniszczyły potężne zaburzenia klimatu Archeolodzy pracujący w kompleksie piramidy Huaca Colorada w dolinie peruwiańskiej rzeki Jequetepeque dokonali spektakularnego odkrycia. Odsłonili platformę piramidy wzniesionej z cegły mułowej. Znaleźli tam fragmenty poćwiartowanych ciał oraz osmalone ogniem szkielety pięciu młodych kobiet z pętlami na szyjach. Dziewczyny złożono bogom na ofiarę przed 14 wiekami. Huaca Colorada to dzieło Indian kultury Moche, zwanej też Mochica, kwitnącej w północnym Peru mniej więcej od 100 do 650 r. n.e., której ostatnie enklawy przetrwały 150 lat dłużej. Prace wykopaliskowe prowadzi tu od sierpnia 2009 r. zespół naukowców, na którego czele stoją Edward Swenson z University of Toronto oraz John Warner z University of Kentucky. Badacze ustalili, że podstawa Huaca Colorada ma wymiary 390 na 140 m. Wzniesiona na zboczu piramida oglądana z północy wydaje się niemal płaska. Jednak widziana z południa sprawia imponujące wrażenie – w najwyższym punkcie ma siedem kondygnacji. „Indianie Moche umiejętnie wykorzystywali topografię, aby nadać budowlom monumentalną strukturę”, tłumaczy prof. Warner. Archeolodzy byli zdumieni, ponieważ kompleks Huaca Colorada okazał się absolutnie nietypowy dla cywilizacji Mochica. Zazwyczaj huacas (piramidy, dosłownie miejsca święte) służyły do ceremonii religijnych, a także jako miejsca kultu zmarłych. Na piramidzie w dolinie Jequetepeque składano też ofiary z ludzi. Huaca Colorada była jednak również ośrodkiem hutnictwa miedzi. W dolnej części budowli odsłonięto otwory, w których wytapiano ten metal. Odkryto tam ponadto noże, łyżki i inne narzędzia miedziane. Powyżej, na 19 platformach z cegły adobe (suszonej na słońcu), mieszkali ludzie. Nie wiadomo, czy sami trudnili się obróbką metalu, czy nadzorowali tylko pracę hutników z niższych warstw społecznych. Trudno wyobrazić sobie, dlaczego zdecydowali się żyć w takich warunkach – platformy znajdujące się nad piecami z pewnością często zasnute były gęstym dymem. Ale Indianie z piramidy potrafili cieszyć się życiem, urządzali obfite uczty. Na platformach mieszkalnych odkryto wielkie stągwie na wodę i piwo, resztki upieczonych lam i świnek morskich, liście czerwonego pieprzu oraz koki. Można sobie wyobrazić, że ludzie z piramidy biesiadowali, aby uczcić udany wytop metalu. A może urządzali święta po złożeniu ofiar z ludzi? W każdym razie odkrycie hutniczej Huaca Colorada świadczy o zaawansowaniu, bogactwie i zróżnicowaniu kultury Moche. Ta tajemnicza cywilizacja rozwinęła się na północnym wybrzeżu Peru, w dolinach rzek Lambayeque, Jequetepeque, Chicama, Moche, Virú, Chao, Santa i Nepeźa. Indianie Mochica nie tworzyli jedności politycznej, łączyły ich religia, język, sztuka i obyczaje. Na małych, jednoosobowych łodziach zwanych balsas, sporządzonych z drzew totora, śmiało wyprawiali się w morze na połów ryb i małży oraz polowali na foki. Byli mistrzami obróbki złota i miedzi, sporządzali misterną biżuterię zdobioną turkusami. Ale podstawą gospodarki było rolnictwo. W tym regionie Ameryki Południowej deszcze padają bardzo rzadko, toteż Moche stworzyli skomplikowany system sztucznego nawadniania, który umożliwił intensywną uprawę roli oraz przyczynił się do wzrostu liczby ludności. W czasach kultury Moche doliny wymienionych rzek zamieszkiwały z pewnością liczniejsze społeczności niż obecnie. Woda rzeczna płynęła na pola kanałami i akweduktami, z których część do dziś jest używana, tak jak kanał La Cumbre, mający 113 km długości i łączący źródła rzeki Chicama z okolicami jej ujścia. Akwedukt Ascope w dolinie Chicama to triumf sztuki inżynieryjnej prekolumbijskiego Peru. Ma 1400 m długości i 15 m wysokości, zbudowano go z 785 tys. m sześc. ziemi. Mieszkańcy dolin dobrze rozumieli, że tylko woda umożliwia im przetrwanie. Znalazło to wyraz w religii i w budzących często grozę obyczajach. Indianie ci najwidoczniej wierzyli, że łaskę bóstw, zsyłających rzeczną wodę i deszcz, można zapewnić dzięki krwi i spermie. Królowie kapłani stojący na czele poszczególnych społeczności cieszyli się ogromnym autorytetem, ponieważ wierzono, że tylko odprawiane przez nich okrutne ceremonie zapewnią łaskę bóstw, obfitość wody i dobre zbiory. Cywilizacja Moche nie znała pisma, pozostały po niej jednak niezliczone malowidła na murach oraz bogato zdobione naczynia. Dzbany i wąskie butelki miały barwę białą i żółtą. Na jasnym tle sporządzano czarne lub
Tagi:
Krzysztof Kęciek