Kto w Polsce jest wykluczony?

Kto w Polsce jest wykluczony?

Prof. Zdzisława Janowska, posłanka SLD Wykluczony nie może sobie sam poradzić w życiu, nie ma za co się utrzymać, nie ma gdzie mieszkać, nie ma co jeść. Ludzie ci żyją poniżej poziomu ubóstwa i jest ich w Polsce coraz więcej, np. rodziny z dziećmi niepełnosprawnymi albo osoby starsze, niedołężne, osoby długotrwale bezrobotne albo takie, które nigdy nie podjęły pracy. Teraz dołączają do nich ludzie młodzi, wykształceni niedostatecznie lub ze zbyt wysokim wykształceniem. Ta ich bierność zawodowa powoduje, że wyjeżdżają z Polski, bo tu nie widzą szans dla siebie. Do wykluczonych można też zaliczyć osoby o bardzo niskich dochodach, które pracują, ale nie są w stanie normalnie funkcjonować, lub ludzi starszych mających groszowe emerytury, którym nie starcza ani na czynsz, ani na jedzenie. Od 13 lat nie jest podnoszone kryterium dochodowe uprawniające do pobierania zasiłku, a to zarabiającym o 1 czy 2 zł „za dużo” grozi eksmisją. Nie ma zresztą budownictwa socjalnego, zastępczego – pozostają noclegownie. Ten problem, nierozwiązany od lat, urąga poczuciu sprawiedliwości społecznej. Robert Smoleń, przewodniczący Fundacji Naukowej im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego – Centrum Analiz Strategicznych Problem wykluczenia można dostrzec w wielu obszarach. Wśród osób ubogich, mieszkających na terenach zaniedbanych cywilizacyjnie, które to wykluczenie dziedziczą, a także wśród osób, które nie mogą bądź nie potrafią korzystać z dobrodziejstw wiedzy zgromadzonej w sieci – mowa tu o wykluczeniu cyfrowym, które nierzadko pokrywa się z wykluczeniem materialnym. Wprawdzie nie można do wykluczonych generalnie zaliczyć kobiet, ale wiele z nich w różnych sytuacjach boryka się z przejawami lub próbami wykluczenia. Wspomnę jeszcze o różnych przejawach wykluczenia imigrantów, czy to starających się o status uchodźcy, czy będących Polakami przybywającymi do kraju ze statusem repatrianta, zapraszanych przez poszczególne samorządy, ale pozostawionych samym sobie. Dr Agnieszka Golczyńska-Grondas, socjologia biedy, UŁ Lista zbiorowości wykluczonych lub zagrożonych marginalizacją jest bardzo długa – otwierają ją głęboko wykluczeni bezdomni, dalej osoby bezrobotne, klienci pomocy społecznej. Na liście tej będą także tzw. pracujący biedni, osiągający najniższe dochody, z ograniczonymi możliwościami uczestnictwa w edukacji, kulturze, wypoczynku etc., bez większych szans na zmianę swojej sytuacji, niepełnosprawni – zwłaszcza ci, którzy są jednocześnie niepełnosprawni i ubodzy, pacjenci psychiatryczni, także opuszczający zakłady karne, seniorzy oraz – przynajmniej w pewnych środowiskach – osoby, które w mniemaniu innych zagrażają wyznawanym wartościom. Osoby takie są dodatkowo stygmatyzowane przez tzw. normalsów i w związku z tym spychane na margines życia zbiorowego. Dr Marcin Kopeć, ekonomista, rewitalizacja obszarów zdegradowanych Wykluczenie to w dużym zakresie efekt uboczny przekształceń społeczno-gospodarczych, które rozpoczęły się ponad 20 lat temu. Osoby wykluczone w wyniku niedostosowania nie korzystają w pełni z możliwości, które daje społeczeństwo i gospodarka. Bez względu na genezę wykluczenie wiąże się z biedą, z życiem poniżej standardów. Wykluczonych znaleźć można wśród mieszkańców obszarów popegeerowskich oraz miasteczek, których gospodarka opierała się na istnieniu jednego zakładu przemysłowego, który upadł w wyniku transformacji ustrojowej. To w części także wykluczeni społecznie, gospodarczo i kulturowo mieszkańcy biednych miejscowości głównie z obszaru tzw. Polski B, choć przykłady trafiają się w całym kraju. Także duże miasta nie są wolne od zjawiska wykluczenia – może ono dotyczyć zarówno mieszkańców zdegradowanych dzielnic, jak i blokowisk, wykluczonych społecznie czy kulturowo z życia miasta. Najbardziej narażeni na wykluczenie są uzależnieni, długotrwale bezrobotni, osoby z niskimi kwalifikacjami zawodowymi lub w ogóle bez kwalifikacji, bezdomni, samotne, starsze osoby, dzieci i młodzież z rodzin dysfunkcyjnych czy imigranci. Dr Ewa Ślęzak, ekonomia, Uniwersytet Ekonomiczny, Kraków Ludzie wykluczeni, używając przenośni Zygmunta Baumana, są umiejscowieni po drugiej stronie granicy społecznie zdefiniowanej normalności. Mogą się tam znaleźć różne grupy. Jako pierwsi na myśl nasuwają się szaleńcy, osoby upośledzone psychicznie, niepełnosprawni fizycznie, imigranci, kryminaliści i byli kryminaliści, przedstawiciele różnych mniejszości, w tym mniejszości etnicznych i seksualnych, osoby chore, starsze, ale też ludzie ubodzy czy bezrobotni. Wykluczenie jako zepchnięcie poza granice czegoś jest doświadczeniem wielu grup, czasem trwałym, innym razem krótkotrwałym, jednak określonym przez pewne cechy charakterystyczne, wspólne dla losu tych ludzi. Doskonały przykład, jak stosowany przez nas język działa w sposób wykluczający, stanowi wypowiedź

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2011, 36/2011

Kategorie: Pytanie Tygodnia