Proces konsolidacji banków będzie się nasilał, a jego przebieg będzie poza kontrolą państwa polskiego, choć nadzór bankowy może wywoływać przejściowe spory Rola instytucji finansowych w gospodarce jest wielka i ciągle rośnie. Współcześnie operacje finansowe dominują nad realnymi procesami w gospodarce. Wartość operacji finansowych znacznie przewyższa wartość realnych przepływów. Kto ma kapitał, ten korzysta z profitów, jakie on przynosi. Jeśli popatrzymy na historię gospodarczą, wyraźnie widać, że kraje dzisiaj bogate były pionierami w budowie banków i rynków finansowych. Można to powiedzieć nie tylko o Anglii, lecz także o Włoszech, Holandii, Szwecji i in. Ważne jest pytanie: jaki jest i dokąd zmierza polski system bankowy? W latach 90. prezesi banków chętnie wypowiadali się w mediach na takie tematy. Teraz publicznie nie zabierają głosu w żadnych sprawach. W bankach zagranicznych ich zachowania są pod kontrolą zagranicznych central, które dbają o dobre relacje biznesowe z władzami kraju działania. Prezesi banków z kapitałem państwowym są wybierani z klucza politycznego i nie mają innego zdania niż aktualna władza państwowa. Zawód menedżera bankowego wykonują osoby dyskretne, wypowiadające się tylko w gabinetach. W bankach prywatnych menedżerowie mają jeszcze poczucie, że dobrymi wynikami finansowymi kształtują swoją karierę. W bankach państwowych tej zależności nie ma. Ale niezależnie od tego polski system bankowy rozwinął się dynamicznie i jest chyba najnowocześniejszą częścią naszej gospodarki. A praca w banku jest zawodem prestiżowym, bo bliski związek z pieniędzmi, słusznie czy nie, budzi duży szacunek. Jaką drogą szliśmy Obecny kształt polskiego systemu bankowego był tworzony w dwóch etapach. W 1988 r. z NBP wydzielono państwowe banki komercyjne, a po 1990 r. żywiołowo powstawały nowe banki prywatne. W połowie lat 90. mieliśmy kilkadziesiąt samodzielnych banków z polskimi właścicielami i zarządami. Opóźnione technologicznie i słabe kapitałowo banki (w 1993 r. fundusze własne polskiego systemu bankowego wynosiły tylko 3,2 mld zł) nie mogły sprostać współpracy z nowym, drapieżnym biznesem. Wielu kredytów udzielano bez należnej ostrożności i w 1993 r. portfel kredytów straconych stanowił 30% należności bankowych. Z tego powodu w latach 1993 i 1994 wynik finansowy netto wszystkich banków był ujemny. Realna była groźba załamania się systemu bankowego. Znane są doświadczenia kryzysów bankowych innych krajów europejskich, w których budżet państwa musiał finansować uzdrawianie banków. W tej sytuacji przyjęto koncepcję prywatyzacji banków państwowych i przeniesienia odpowiedzialności za te banki na nowych właścicieli. Przy okazji banki uczestniczące w prywatyzacji bywały zobowiązywane do konsolidacji małych banków prywatnych zagrożonych bankructwem. Proces ten pozwalał na zapewnienie bezpieczeństwa systemu bankowego bez udziału pieniędzy z budżetu państwa. Dawał też poczucie, że polski system bankowy kształtowany jest świadomie, poprzez wybór wiodących inwestorów w procesie prywatyzacji. Rządy były przekonane, że na długi czas przesądzają o kształcie systemu bankowego. Decydowano o koncentracji sytemu bankowego, o wpływach kapitału z określonych krajów (np. blokowano kapitał niemiecki, eliminowano rosyjski). Sympatie polityczne do określonych państw przenoszono na banki pochodzące z tych państw. Równocześnie zaś głoszono, że „kapitał nie ma narodowości” i nie musi być polski, aby służyć polskim interesom. Proces ten był realizowany przez wszystkie rządy, a najwięcej decyzji prywatyzacyjnych podjęto w okresie rządu AWS. Obecna krytyka tej polityki prywatyzacji banków, częściowo słuszna, jest głoszona przez ludzi, którzy sami w tym procesie uczestniczyli. Kto rządzi bankami Ale to był tylko pierwszy, zwodniczy efekt decyzji prywatyzacyjnych. Po oddaniu władzy nad bankami inwestorom zagranicznym okazało się, że nie są oni niezależni, bo należą do większych grup kapitałowych. I teraz te grupy kapitałowe podejmują decyzje o połączeniach i podziałach, które są efektem procesu globalizacji i koncentracji kapitału. Skutki tych decyzji przesądzają o dalszych przekształceniach polskiego systemu bankowego, i to wcale nie według kryteriów wynikających z polskiej gospodarki, ale z gry kapitałowej odbywającej się ponad naszymi głowami. Takim przykładem zderzenia się poglądów rządu polskiego z decyzjami międzynarodowych korporacji była fuzja PKO SA i BPH. Pokazała ona dobitnie, że racje są po stronie właścicieli, co jest zresztą zgodne z prawami kapitalizmu. Dzisiaj dalsze nieuniknione przekształcenia systemu bankowego będą wynikiem decyzji podejmowanych w wielkich grupach kapitałowych kierujących się swoimi
Tagi:
Wiesław Żółtkowski