Poruszył nas apel Filipa Frąckowiaka, dyrektora izby pamięci Ryszarda Kuklińskiego. Taki IPN opływa w luksusy i ma niebotyczną kasę, a Frąckowiak ma tylko 20 plansz. I na tych planszach musiał pomieścić całe życie Kuklińskiego. Z oglądaczami wystawki też cieniutko. Przez 12 lat było ich mniej niż 100 tysi. A pewno połowa widziała plansze w kaplicy Rydzyka w Toruniu. Tej biedzie i zapominaniu o amerykańskim szpiegu trzeba powiedzieć stop. Nie może Frąckowiak dziadować po szkołach, by mu wzięły wystawkę. Nie pomagają nawet znaczące obniżki cen. Apelujemy do minister Zalewskiej. Kobieto, zrób tour po Polsce pod hasłem „Zalewska z Kuklińskim”. Premierze Morawiecki, daj na to etaty, samochody i porządny budynek! Może być nawet Pałac Kultury, zanim go zburzycie. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint