Las samobójców

Las samobójców

Japończycy, którzy chcą się zabić, wybierają gęstwinę pod Fudżi Miejsca owiane śmierciąNa świecie istnieje wiele miejsc przyciągających samobójców. Najsłynniejszym jest most Golden Gate w San Francisco. Zmęczeni życiem skaczą z wysokości 75 m i po około czterech sekundach lotu uderzają w wodę z szybkością 120 km na godzinę. Od otwarcia mostu w 1937 r. do 2005 r. z Golden Gate skoczyło ok. 1,2 tys. osób. Od tej pory do samobójstwa dochodzi mniej więcej co dwa tygodnie. Na 100 skaczących przeżywa zaledwie dwóch.W Japonii każdego roku kilkunastu ludzi rzuca się do morza z bazaltowych klifów To-jinbo-. Według legendy ludzi popycha do tego duch mnicha buddyjskiego zepchniętego ze skał.W południowej Anglii za „doskonałe miejsce na śmierć” uważane są kredowe urwiska Beachy Head (ok. 20 zgonów rocznie), a w Niemczech – most kolejowy Grosshesseloher Isarbrücke na południe od Monachium. Według nieoficjalnych informacji zginęło tu ok. 300 ludzi. Jan Piaseczny To jedno z najbardziej przerażających miejsc na świecie. Las Aokigahara-jukai u stóp świętej góry Fudżi przyciąga co roku dziesiątki samobójców. Patrole ochotniczej straży pożarnej i policji systematycznie go przeczesują. Niektórym ludziom ratują życie, zabierają do aresztu zapobiegawczego samotnych wędrowców w garniturach. Często jednak zdejmują wisielców z drzew, zbierają czaszki i kości do plastikowych worków. Po innych desperatach zostają tylko ubrania i buty, niekiedy dziecięce. O ludzkich tragediach świadczą wyblakłe listy pożegnalne, zdjęcia przybite do drzew i pętle zwisające z gałęzi. Na leśnych parkingach stoją samochody, do których nikt nie wraca. Morze drzew Dziennikarz gazety „Japan Times” Rob Gilhooly, który przyjechał do lasu, aby napisać reportaż, usłyszał krzyk. Próbował biec w tym kierunku, lecz mógł tylko przedzierać się powoli przez zarośnięte ścieżki. „Nagle spostrzegłem coś, co wyglądało jak ubranie. Kiedy się zbliżyłem, zrozumiałem, że to coś więcej. W zagłębieniu na zwiędłych liściach leżał mężczyzna skulony jak niemowlę. Mógł mieć ok. 50 lat. Był nagi od pasa w górę (…). Obok znajdowała się teczka, dokumenty i inne świadectwa zakończonego życia. Jeszcze bliżej leżały rozsypane przedmioty, które pomogły temu człowiekowi się zabić – tabletki, puszki po piwie, butelki likieru”.Aokigahara jest jednym z nielicznych dziewiczych lasów Japonii. Nazwa oznacza „morze drzew”, ale mówi się o nim także las samobójców. Rozciąga się w prefekturze Yamanashi na powierzchni ponad 30 km kw. u podnóża północno-zachodnich stoków Fudżi, symbolu Japonii. Jest niezwykle gęsty, nawet w letnie południe panują tu mrok i cisza – nie dociera tu nawet najlżejszy powiew wiatru. Las wyrósł na lawie wulkanicznej, pełno tu skał, rozpadlin i jaskiń. Podobno pod ziemią znajdują się złoża żelaza, dlatego w lesie zawodzą kompasy. W Aokigahara przeprowadza manewry armia. Wojskowi zaprzeczają, że dochodzi tu do zawirowań magnetycznych, twierdzą jednak, że w gęstwinie kompasy dostępne w sklepach turystycznych mogą się nie przydać. Ten, kto wejdzie do lasu, może mieć trudności ze znalezieniem drogi powrotnej – nawet jeśli chce wrócić. Dlatego niektórzy potencjalni samobójcy, niepewni swoich zamiarów, oznaczają szlak kolorowymi taśmami. Patrolujący las wiedzą, że czasem wystarczy pójść tym tropem, aby znaleźć ciało. Samobójcy najczęściej wieszają się lub otruwają lekami. Niektórzy rozpalają piecyki węglowe w zamkniętych samochodach i tak giną. Duchy yu–rei Las od wieków okryty był złą sławą. Według japońskiej mitologii pełno w nim demonów i widm. W ubiegłych stuleciach w czasach głodu miejscowi wieśniacy zostawiali tu starców i dzieci na pewną śmierć. W 1960 r. pisarz Seicho- Matsumoto opublikował powieść „Nami no To-” („Pagoda fal”), w której nieszczęśliwi kochankowie popełniają samobójstwo właśnie w lesie pod Fudżi. W tym samym roku Matsumoto wydał też „Kuroi Jukai” („Morze drzew”). Jej bohaterowie także giną z własnej ręki w Aokigahara. Fikcyjne postacie stały się wzorem dla ludzi.Zaczęły tu przychodzić dziesiątki zrozpaczonych osób. Książka „Kompletny przewodnik dla samobójców” („The Complete Manual of Suicide”), którą w 1993 r. napisał Wataru Tsurumi, zaleca leśne ostępy pod Fudżi jako „doskonałe miejsce” do rozstania się z życiem. Makabryczny poradnik znalazł w Japonii ponad milion nabywców.Mnisi buddyjscy ustawili ołtarz na jednym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2012, 32/2012

Kategorie: Świat