Lęk przed śmiercią – apetyt na życie. Rozmowa z dr. Tomaszem Baranem
Optymiści żyją dłużej, może też dlatego, że boją się śmierci Dr Tomasz Baran – psycholog z Uniwersytetu Warszawskiego Czym jest lęk przed śmiercią? – To kluczowy przedmiot zainteresowań filozofów i psychologów egzystencjalnych. Schopenhauer, Kierkegaard, Heidegger, Sartre, Camus, Jaspers, Arendt, Frankl czy Becker wskazują, że podstawowym problemem, z jakim musi sobie poradzić człowiek, jest nieuchronność zbliżającego się końca. Każdy z nas mniej lub bardziej zdaje sobie sprawę, że od chwili narodzin każda minuta przybliża do śmierci, do nieznanego końca, być może do nicości. Czy można być obojętnym wobec takiej perspektywy? Czy można się nie bać? W zasadzie historia ludzkiej myśli to historia sposobów radzenia sobie z lękiem przed śmiercią. Już starożytny filozof Epikur, znany głównie z radosnego podejścia do życia, śmiało może być nazwany egzystencjalistą, bo twierdził, że śmierci nie ma się co bać, bo tam, gdzie jest życie, nie ma śmierci, a później powracamy do chwili sprzed narodzin. Zauważył, że mniej boimy się tej nicości, z której się wyłoniliśmy, niż tej, do której zmierzamy. A dziś? Czy są jakieś nowe teorie? – Współcześnie w psychologii analizą zagadnień lęku przed śmiercią zajmuje się tanatopsychologia oraz eksperymentalna psychologia egzystencjalna. Tanatopsycholodzy wskazują różne formy lęku przed śmiercią, np. w skali lęku przed śmiercią Colletta-Lestera analizuje się lęk przed własną śmiercią, lęk przed własnym umieraniem i cierpieniem, jakie może temu towarzyszyć, lęk przed śmiercią innych, zwłaszcza najbliższych, i lęk przed umieraniem innych. Najdynamiczniej rozwijającym się podejściem jest wspomniana eksperymentalna psychologia egzystencjalna inspirowana głównie teorią opanowywania trwogi (terror management theory) sformułowaną w latach 80. przez Jeffa Greenberga, Sheldona Solomona i Thomasa Pyszczynskiego. Stwierdzili oni, że podstawowym źródłem ludzkiej motywacji jest właśnie opanowywanie trwogi wynikającej ze świadomości nieuchronności śmierci. Konfrontacja instynktownego pragnienia dalszego życia w połączeniu ze świadomością nieuchronnej śmierci wyzwala, ich zdaniem, podstawowy lęk egzystencjalny, a dokładniej trwogę egzystencjalną. Uznali, że w opanowywaniu tej trwogi kluczową rolę odgrywa nasza samoocena oraz światopogląd, np. dający poczucie przynajmniej symbolicznej nieśmiertelności. Z tym że ujęcie to zakłada, że w zasadzie jedynym sposobem radzenia sobie z nieuchronnością śmierci są różne formy, co tu dużo mówić, samooszukiwania. Ta teoria nie zawsze się potwierdza, również w prowadzonych przeze mnie badaniach. Bliższe jest mi podejście takich psychologów jak Irvin D. Yalom, którzy wskazują, że konfrontacja ze świadomością nieuchronności śmierci własnej lub najbliższych może być doświadczeniem wyzwalającym osobisty potencjał i katalizatorem samorealizacji. Bo czym stają się nasze codzienne troski w porównaniu ze świadomością nieuchronnego końca? Po co zwlekać z realizacją marzeń? Kiedy będzie lepszy moment niż tu i teraz? Wyobraź sobie, że jesteś martwy A jak bada się strach przed śmiercią? – Tanatopsycholodzy zaproponowali różnego rodzaju skale pomiaru lęku przed śmiercią. Natomiast w podejściu eksperymentalnym po prostu przypominamy ludziom, że umrą. Najczęściej stosuje się procedurę, w której badani otrzymują zadanie: „Wyobraź sobie, że jesteś martwy. Opisz poniżej uczucia, jakie wywołuje w tobie to wyobrażenie o własnej śmierci”. I następne: „A teraz opisz najdokładniej, jak potrafisz, jak myślisz, co się z tobą dzieje, gdy umierasz i jesteś martwy”. Potem dokonuje się pomiarów różnych aspektów psychologicznych. Czyli straszycie badanych. – Przypominamy o tym, co i tak czai się na co dzień gdzieś na obrzeżach świadomości każdego człowieka. Samo przypomnienie naszej śmiertelności wywołuje różnego rodzaju reakcje. Zwiększa się np. identyfikacja z grupą oraz ze światopoglądem grupy, z którą się identyfikujemy. Innymi słowy, osoby wierzące stają się bardziej religijne, osoby popierające ochronę środowiska stają się jeszcze bardziej proekologiczne. Wzrasta też nasze poczucie własnej wartości. To są właśnie sposoby, jakimi radzimy sobie z lękiem przed śmiercią. Skąd wiadomo, że tak się dzieje właśnie w reakcji na wspomnianą manipulację eksperymentalną? – Można to łatwo zmierzyć – dając na zakończenie badania części słów do uzupełnienia. Weźmy śmi… albo umi… Bez przypomnienia śmiertelności badani zazwyczaj uzupełniają je jako śmiech i umieć. Kiedy przypominamy o śmiertelności – jako śmierć i umieranie. Jak widać, lęk przed śmiercią wypchnięty ze świadomości zaczaja się na jej obrzeżach i ujawnia, gdy tylko ma okazję. I co wynika z tych badań?