Lewandowski kopie w Smudę

Lewandowski kopie w Smudę

Odezwał się jeszcze jeden asiorek z reprezentacji. I zepsuł powietrze. Lewandowski cały problem widzi w Smudzie. Bo źle przygotował drużynę fizycznie. Bo choć coś tam w szatni mówił, to piłkarze i tak grali swoje. Bo to, co ustalili sami piłkarze, było rozsądniejsze od poleceń Smudy. Z tego, co mówi Robert Lewandowski, wynika, że z tą ekipą nawet genialny Mourinho nic by nie zwojował. Getry i majtki opadają. Widzieliśmy efekty gry naszych orzełków. Z takimi myślicielami jak Lewandowski czy Błaszczykowski ta reprezentacja nie ma żadnych szans na sukcesy. O kondycję musi przecież dbać sam zawodnik. Bo na krótkim zgrupowaniu niewiele można zrobić. Zwłaszcza gdy ma się takiego Lewandowskiego, który po dwóch treningach płakał, że Smuda ich zaorze. Robert L. popłakiwał też, że nie miał mu kto torby nosić. Marnie grał, a teraz nawet śladu refleksji. Tak to jest, gdy gamoniom śpiewa się „Polacy, nic się nie stało”. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2012, 33/2012

Kategorie: Przebłyski