Libia przed koszmarem?

Libia przed koszmarem?

Po upadku reżimu Kaddafiego prawdziwa wojna może dopiero się zacząć W Libii może się rozpętać „wojna wszystkich przeciw wszystkim”. Dowódcy polowi nie słuchają Narodowej Rady Tymczasowej. Rosną w siłę islamscy ekstremiści. Trwa polowanie na czarnoskórych Afrykanów. Mocarstwa zaś kłócą się zawzięcie o podział libijskiej ropy. Były dyktator pozostaje nieuchwytny (10 września) i wzywa do oporu przeciwko „najemnikom i szczurom”. Informacje, że Kaddafi został okrążony, nie potwierdziły się. Przypuszczano, że pułkownik schronił się w Nigrze, dokąd po długiej podróży przez pustynię dotarł konwój liczący według różnych źródeł od kilkunastu do 250 samochodów, ponoć wiozących złoto i worki banknotów. Wiadomo, że w Niameju, stolicy Nigru, znaleźli się wysoko postawieni funkcjonariusze reżimu, w tym szef ochrony osobistej Kaddafiego Mansur Dao i generał południowego korpusu armii, Ali Khana. Byłego dyktatora nie ma jednak wśród nich. Północną część Nigru, a także Mali, zamieszkują Tuaregowie, przyjaźnie nastawieni do Kaddafiego, który przez lata udzielał im różnorakiej pomocy, wspierał rebelię Tuaregów walczących o autonomię. Narodowa Rada Tymczasowa, uznawana przez większość państw za reprezentanta narodu libijskiego, obawia się, że Kaddafi może rozpocząć wojnę partyzancką z baz w Algierii lub w Nigrze. Reżim algierski udzielił azylu żonie, synom i córce pułkownika. Algieria ma z Libią 1000-kilometrową granicę, której nie sposób zamknąć. Także władze pustynnego Nigru poinformowały, że nie są w stanie kontrolować swej długiej granicy. W wojnie partyzanckiej niewiele mogą osiągnąć siły lotnicze państw NATO, które podczas interwencji w Libii zużyły 30 tys. rakiet i bomb. Kaddafi partyzant może się okazać groźniejszy od Kaddafiego dyktatora, zwłaszcza że jego zwolennikom nie brakuje broni ani pieniędzy. W nagranym przesłaniu zapowiedział ataki przeciwko „najemnikom i szczurom”. Władze w Algierze toczą zaciekłą walkę z dżihadystami z organizacji Al-Kaida Maghrebu i boją się, że w nowej Libii wojujący islamiści zdobędą ogromne wpływy albo nawet przejmą władzę. Taki scenariusz budzi też obawy przywódców Nigru, Czadu i innych państw afrykańskich. Minister spraw zagranicznych Nigru Mohamed Bazoum stwierdził, że na skutek konfliktu libijskiego cała strefa Sahelu stała się beczką prochu. W tym już wcześniej niestabilnym regionie terroryści, bandyci i przemytnicy narkotyków mają obecnie łatwy dostęp do nowoczesnej broni. Dyplomata z Nigru powiedział, że od czerwca władze jego kraju przejęły liczne arsenały, w tym pół tony silnego materiału wybuchowego, semteksu. Prezydent Nigru Mahamadou Issoufou oskarżył libijskich powstańców o to, że zaopatrują w broń Al-Kaidę Maghrebu: osiem ciężarówek pełnych broni przejechało z Libii przez Czad i Niger do Mali. Samochody transportowały podobno rakiety przeciwlotnicze SAM i ciężkie karabiny maszynowe. Prezydent Czadu Idriss Déby żali się, że na skutek wojny w Libii Al-Kaida Maghrebu stała się najlepiej uzbrojoną armią w regionie. Według brytyjskiego dziennika „The Independent” tylko z arsenałów doborowej 32. brygady armii libijskiej w Trypolisie zniknęło 480 pocisków przeciwlotniczych, w tym nowoczesne rakiety rosyjskiej produkcji SA-24. Ta broń może zostać użyta przez terrorystów do niszczenia samolotów pasażerskich. W Trypolisie komendantem wojskowym został Abdel Hakim Belhadż, wcześniej jeden z przywódców przeciwstawiającego się zbrojnie systemowi Kaddafiego ugrupowania Libijska Walcząca Grupa Islamska (LIFG), oskarżanego przez Stany Zjednoczone o konszachty z Al-Kaidą. Belhadż został w 2004 r. aresztowany przez agentów CIA w Bangkoku i przewieziony do Libii. Twierdzi, że spędził siedem lat w osławionym więzieniu Abu Salim, był torturowany przez funkcjonariuszy reżimu, a w przesłuchaniach brali udział agenci brytyjskich służb specjalnych MI5 i MI6. Belhadż rozważa złożenie do sądu pozwu przeciwko rządom USA i Wielkiej Brytanii. Fakt, że islamista został komendantem wojskowym stolicy, skłonił kilku zachodnich komentatorów do postawienia tezy, że w nowej Libii zwycięża Al-Kaida. Niektórzy uważają nawet, że pucz dawnych bojowników LIFG przeciwko Narodowej Radzie Tymczasowej jest tylko kwestią czasu. Na razie rebelianci podzielili między siebie Trypolis. Powstańcy z miasta Zintan (w górach na zachodzie kraju) przejęli lotnisko. Bojownicy z Misraty oznakowali sprejem jako swoje urząd premiera, port i bank centralny. Najważniejszy plac stolicy to terytorium „rewolucjonistów z miasta Jafran”. Nie można

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2011, 37/2011

Kategorie: Świat