*Kaczyński kontra prawnicy Długo zastanawiałem się nad włączeniem do polemiki na temat oświadczenia profesorów prawa i adwokatów (“Przegląd” z 20.11.2000 r.); doszedłem jednak do przekonania, że w sprawie tak ważnej niezbędny jest również głos adwokata. Autorzy oświadczenia, 42 profesorów prawa i adwokatów, zarzucają ministrowi sprawiedliwości, Lechowi Kaczyńskiemu, że jego publiczne wypowiedzi zdradzają nieznajomość i lekceważenie światowego dorobku nauk penalnych. W szczególności: 1. Wprowadzają w błąd opinię publiczną co do wartości unormowań nowych kodeksów i co do polityki kryminalnej, realizowanej w oparciu o te kodeksy. 2. Wypowiedzi te budzą w społeczeństwie złudne nadzieje, że zaostrzenie represji karnej poprawi stan bezpieczeństwa. 3. Odwracają uwagę od istotnych problemów polskiego wymiaru sprawiedliwości i organów ścigania, a także od prawdziwych przyczyn wzrostu przestępczości. 4. Wzmagają społeczne poczucie zagrożenia. 5. Podważają w społeczeństwie autorytet prawa karnego i organów sprawiedliwości. 6. Stanowią realne zagrożenie dla demokracji. Ad. 1 Zarzut jest bezzasadny. Wartość unormowań karnych kodeksów oceni historia. Musimy sobie przypomnieć, że Polska przeżywa już trzeci kodeks karny. Kodeks karny z 1932 r. jest całkowicie polski, uznany przez naukę światową za wielkie osiągnięcie ustawodawcze, jest wolny od ideologicznych, wrogich obciążeń. Niestety, orzecznictwo na jego podstawie przetrwało jedynie 7 lat, do wojny wrześniowej 1939 r. Oba następne kodeksy karne, a mianowicie kodeks karny (ustawa z 19 kwietnia 1969 r. – Dz.U. 13 poz. 94) oraz wprowadzony ostatnio w życie kodeks karny z dnia 6 czerwca 1997 r. (Dz.U. nr 88 poz. 553) są tworami ustawodawczymi pochodzenia marksistowskiego, obce naszej kulturze – zawierają one m.in. dogmaty o “społecznym niebezpieczeństwie czynu” oraz o “społecznej szkodliwości czynu”. Ad. 2 Błędne jest stanowisko oświadczenia, że wypowiedzi ministra budzą w społeczeństwie złudne nadzieje, że zaostrzenie represji karnej poprawi stan bezpieczeństwa. Zdaniem A. Boguckiej (“Przegląd” 20.11.2000 r.), “podwyższanie kar najwyższych i wpływanie na prokuratury, aby żądały kar najwyższych za groźne czyny, jest niezbędne. Sami bowiem widzimy, że wszystkie liberalne działania zostały już wykorzystane przez przestępców. Czują się oni bezkarnie i z tym trzeba skończyć”. Prokuratorzy (np. Gabrielski) uznali publicznie słuszność krytycznej oceny przez ministra sprawy o gwałt i morderstwo w Miłoszycach. Proszę zwrócić uwagę na wysokie notowania ministra Kaczyńskiego w opinii publicznej. Ad. 3 Autorzy oświadczenia nie precyzują, o jakie istotne problemy polskiego wymiaru sprawiedliwości im chodzi oraz jakie są, zdaniem nauki uniwersyteckiej, prawdziwe przyczyny wzrostu przestępczości. Zachęcam do szerszej i rzeczowej wypowiedzi w tej tak ważnej sprawie, aby uniknąć zarzutu braku obiektywizmu i znajomości problemu. Ad. 4 Autorzy nie precyzują, w jaki sposób i czym działalność zawodowa min. Kaczyńskiego, wzmacnia, zdaniem nauki, społeczne zagrożenie. O co właściwie chodzi, skoro głosy opinii społecznej są wyjątkowo korzystne dla ministra jako najpopularniejszego członka obecnego rządu. Ad. 5 Podobno wg oświadczenia, działalność zawodowa ministra podważa w społeczeństwie autorytet prawa karnego. Stanowi to m.zd. przypisywanie Kaczyńskiemu właściwości, których w rzeczywistości nie posiada. Myślę, że podobnie jak inni prawnicy kształcił się w warunkach ideologii marksistowskiej, czemu nie można się dziwić, bo innej drogi do zdobycia wykształcenia, zawodu i wiedzy o prawie i życiu nie było. Niektórzy potrafili się wyzwolić z narzuconych rygorów i własnymi drogami, i badaniami dążą do zdobycia rzeczywistej, czystej wiedzy o przestępstwie, zachowaniu i życiu w społeczeństwie. Ad. 6 Niesłuszny jest zarzut realnego zagrożenia dla demokracji (zależy od sposobu jej pojmowania). Nastał najwyższy czas, aby nauka prawa karnego wyzwoliła się wreszcie z okowów obcej nam i narzuconej ideologii marksistowskiej. Moim zdaniem, L. Kaczyński nie zdradza ani nieznajomości, ani lekceważenia światowego dorobku nauk penalnych. O jednolitej interpretacji prawa można mówić praktycznie tylko wówczas, kiedy poszczególne systemy prawa będą posiadały identyczne lub porównywalne ustawodawstwa karne. Ważna jest sprawa wymiaru sprawiedliwości, orzekanie kar i wykonywanie wyroków. Trzeba zwrócić tu uwagę, że mimo jednakowego brzmienia treści przepisu karnego, określającego (przestępstwo), ten sam czyn można, w zależności od intencji oceniającego decydenta, uznać za przestępstwo, względnie jako działanie nie podlegające karze. Kaczyński nie jest nowicjuszem w dziedzinie prawa